czwartek, 16 sierpnia 2018

Po raz pierwszy.

Wczorajszy dzień dał nam w kość i to ostro.
Oto sytuacja zastana po wyjściu robotników(zdjęć nie miałam siły jakoś szczególnie analizować,
 więc mogą się powtarzać) a następnie się zmienia, widać wyraźnie jak się zmienia, zaraz po tym jak wzięliśmy się za szorowanie przestrzeni na każdym poziomie.
Staje się jaśniej, czyściej...i tylko dobrze, że nie widać szczegółów,
typu niedoszorowane kafle i niedoszorowana fuga, która się wżarła w te kafle chyba...
oraz oprawy okien czyli tego wszystkiego, czym On te okna oprawiał, też się chyba wżarły
 w ramy okienne. Dałam na razie za wygraną. nie wszystko na raz.
Ręce mi odpadły a kręgosłup zaprotestował nie mówiąc już o kolanach. Oraz nie widać na tych obrazach SMRODU a szkoda, bo dopiero zasługujemy na współczucie. smród ogólnie do kupy zmieszany  ma zapach KARTOFLI, nie wiedzieć czemu??
Składa się na niego cała masa smrodów budowlanych i organicznych płynących prosto z naszych belek
 - oprawianych metodą skandynawskich przodków czyli olejem lnianym i terpentyną.
Ta metoda zabezpiecza ale i wyciąga naturalny kolor drewna. Okazało się, że dąb ma prawie czarny kolor, sosna czy jesion znacznie jaśniejsze i każdy odcień inny. W sumie kolory belek są w pięknych ciepłych brązach.
Oddałam całe swoje zapasy malarskie czyli terpentynę BEZZAPACHOWĄ i olej lniany do malowania obrazów farbami olejnymi. Strach pomyśleć co by było, gdybym dopuściła do malowania ustrojstwami, które przytargał majster z marketów budowlanych...






 Dokładnie dotąd są ujęcia ZARAZ po wyjściu robotników

a teraz upierdliwe ogarniane..





pokoik gościnny w którym jeszcze będzie budowana szafa z lustrzanymi drzwiami
 a teraz już kominkowy tylko z lookiem od strony kuchni ...

 Powyżej widok od strony kuchni, która  nadal w remoncie a poniżej drzwi przesuwne za którymi wejście na górkę i lodówka natenczas ustawiona.




A teraz poniżej cykl ujęć już po ogarnięciu wstępnym, bo drzwi tarasowych nie ruszałam





 Tak więc dzień wczorajszy był ciężki
Naczelnik najpierw został sponiewierany na desce ze spadochronem, zaliczywszy pływanie od 8 rano co zmusiło go do zerwania się o 5 - ej(!!!) żeby zdążyć.
Zaliczył też spektakularne jebnięcia o tafle naszego bałtyckiego morza na Helu, także ten, wyglądał dość ekscentrycznie i czuł się bardzo ekhm powiedzmy nadgryziony fizycznie a tu niespodzianka,
bo po powrocie skrobał i czyścił  podłogi(nie masz litości, powiedział ledwo ledwo przyginając kręgosłup w kierunku kafli w kuchni). Owszem nie miałam.
[Nawet mi się go nieco żal zrobiło, gdy wieczorem stękał w łóżku, przy każdym przewrocie
 oraz gdy zasnął zaraz na początku odcinka naszego ulubionego serialu].
 Bo i dla siebie litości nie miałam. Cały dzień w święto matkiboskiej zielnej oraz woja polaka
 czyściłam wszystko i na większej powierzchni niż kuchnia i oczywiście, to tylko pierwszy ogar,
oraz nie zeszły przeróżne plamy z podłogi, którą wcześniej z lupą szpachlowałam, a ponieważ są jeszcze konieczne poprawki, malowania, domalowywania i tak dalej, to nie robiłam ogaru na błysk, bo po co.
 Teraz czekam na delikwentów i poprawki czekają i nadal czekają parapety i kominek i ...
będę się powtarzała, że roboty w chuj i dla nich i dla nas zostało. Została jeszcze kuchnia.
A o meblach w przeciągu najbliższych dwóch tygodni możemy zapomnieć. z powodu smrodu, kurzu i wszelkich pyłów. logistycznie czeka nas niezła jazda, meble w garażu wołają o mycie i czyszczenie a kanapa o pranie, zanim wstawimy do chałupy. Tak więc cierpliwości sobie życzę.
A mój osobisty urlop dobiega końca a mój osobisty łeb pogrążony w spektaklu, bikos za tydzień o tej porze pakowanko przedfestiwlowe , ostatnia próba i występ dla przyjaciół.
a potem jazdaaaaa

14 komentarzy:

  1. Ojesu, zmeczylam sie samym czytaniem oraz spocilam. Za to potem (kiedys) bedzie jak w raju, juz widac nawet zalazki (zalonrzki) tego raju. Siadziecie w trojke przy kominku, no bo Erna z pewnoscia wcisnie sie miedzy Was i powspominacie, jak bylo podczas remontu. I jeszcze bedziecie sie z tego smiac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie beda sie smiac, beda wzdychac :)
      Rzeczywiscie roboty w cholere, ja juz nie dalabym rady, za staram :)

      Usuń
    2. Basiu za starzy nie żyją (tak mawiał mój Nauczyciel od spraw źyciowych)😉

      Usuń
    3. .. no niech Wam bedzie dziewczęta, ze będziemy sie śmiac i wzdychać ;-)
      ale ja jeszcze będe do ko nca zycia pomstowac na tych buddystów zasranych, co nam sprzedali te chałupe...

      Usuń
  2. Jesoo, jak będzie pięknie❤❤❤ Ja już to widzę, Ty jesteś zmęczona, wqoor... i zniesmaczona więc nie bardzo Ci się chce. Ale zamknij na chwilę oczy i postaraj się w tym genialnym wnętrzu zobaczyć choinkę i ślady kocich łapek w śniegu za tarasowym. Boshhhhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu ja nie wiedziałam, ze z ciebie taka romantyczna natura jest ))) cmoi cmok
      dziękuję, pomaga ))))

      Usuń
    2. Ja się ukrywam, bo przez lata nieobecności Teda stwardniała mi skorupa. W środku jestem, jak nutella 😉

      Usuń
  3. Aż się chce wizualizować efekt końcowy!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jeszcze trochę jeszcze trochę. Wiesz nic tak nie uczy pokory w życiu jak remont...no może choroba.

      Usuń
  4. Ale pięknie się porobiło:) (no wiem, ze nie samo)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem sie robi NIESAMO i jest już bardzie po mojemu / naszemu za chwilke niż ani jeden centymetr nie będzie po ichniemu .i cisze się, że sie podoba))

      Usuń
  5. Alez to bedzie piekny dom... !!!! I calkiem na powaznie twierdze, ze - jak juz wszystko bedzie gotowe - moglibyscie na sesjach do magazynów wnetrzarskich "zwrócic sobie" przynajmniej polowe kosztów remontu. Bo masz naprawde talent do wnetrz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eh diable naprawde bardzo dziękuje za komplimenty ale prawdopodobnie bede tak zmeczona kiedy to sie skonczy i zarobiona, że z wystrojem to troche potrwa zanim sie zdecyduję i wykończę. A o sesjach pomyslimy )))) gdy wszystko będzie gotowe czyli za pare lat ;-)

      Usuń
  6. No to bęc tym winkiem. Fajnie Naczelnikowi, że tak do Helu doleciał, szkoda, że z bólami wrócił. Ładnie masz, szastprast i będzie koniec prac :) kisses

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....