czwartek, 4 kwietnia 2019

Czarny czwartek.

*
Strajk.
Straszą zewsząd. Władze, straszą PIPą.
Nasze tutejsze władze w mieście, straszą konkretnym obcięciem kasy za strajk, w przeciwieństwie
do innych włodarzy miast i gmin, którzy wręcz uspakajają nauczycieli, że na strajku nie stracą finansowo.
Władze MEN mówią wprost, że wejdą osoby z zewnątrz, żeby przeprowadzić egzaminy, czyli każdy kto ma kursik pedagogiczny. Policja, wojsko. rodzice. studenci z kursem wychowawcy kolonijnego.
Nauczyciele z innych szkół mogą odmówić. policja i wojsko nie.
W mojej szkole są nauczycielki - samotne matki,  są rodziny nauczycielskie czyli ojciec i matka nauczyciele z dziećmi...z czego mają żyć, gdy im wypłaty obetną do 500 złotych albo i gorzej.
Co, gdy strajk potrwa dłużej niż do egzaminów?
Jak uczciwie, zgodnie z prawem walczyć o swoje w kraju tutejszym??
Jak walczyć o oświatę? o polską szkołę?
I wreszcie  obawa największa, że odbiorą nam resztki godności.








13 komentarzy:

  1. Strasza bo sie boja. Takie jest moje zdanie. I dlatego uwazam, ze strajk ma sens i jest odpowiednia bronia.
    Bardzo bym chciala zeby amerykanskie spoleczenstwo wreszcie sie obudzilo i wyszlo na ulice. Ale nie wiem czy doczekam, bo to banda tlumokow slepo wierzacych w sile "wyborow":))) Wybieraja juz od 200 lat i efektem tego jest co raz glebsze bagno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślę . z drugiej strony chcę tego strajku i żeby już na maksa i na chama obić pointę deską!1 bo będzie taki cyrk, że ho ho
      chcesz powtórki Flover Pover?

      Usuń
    2. Tak, chce powtorki niekoniecznie w formie Flower Power ale dluzej tak byc nie moze. No ale co z tego jak zyje wsrod glupcow, ktorym wystarczy rzucic na polki nowa zabawke w postaci nowego IPhona i juz sa zadowoleni.
      Ja wiem, ze sie obudza, ale wtedy moze byc juz za pozno. Ja obserwuje jak to postepuje i naprawde ciesze sie, ze jestem stara.

      Usuń
    3. i ja żyje wśród głupców... pewnie zawsze tak było.

      Usuń
  2. Ja się już wypowiedziałam u siebie. Niech egzaminują niedouki, niech uczą ci bez powołania i przekonania. Popakują potem obecnieoburzonych rodziców do ośrodków zamkniętych i będą się pławić... w głupocie. I będzie płacz i źal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie lubię kraju tutejszego...ale mu aż tak źle nie życzę, jednak.
      To jest ostatni moment i jeśli nic nie wyjdzie, to za mojej bytności w tym zawodzie już się niczego dobrego spodziewać nie powinnam...

      Usuń
  3. A to u Was zwiazki zawodowe nie placa strajkujacym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no co Ty ? u nas za kasę odpowiadają samorządy i od samorządów zależy czy zapłacą, czy nie zapłacą..ile zapłacą. podobno dyrektorzy są decyzyjni ale kto wybiera dyrektorów? wiadomo.
      niby komisje, niby konkursy...wszystko to terror.
      Jasne, że żeby w spokoju strajkować i coś zmieniać, powinniśmy mieć zabezpieczone życiowe interesy.

      Usuń
  4. Dlatego nie można się poddać. O ile miałam jeszcze jakieś wątpliwości, to po dzisiejszym dniu nie mam. Trzeba zacisnąć pięści i wytrwać tak długo, ile się da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja!!! i ja tak uważam. do samego końca. niemniej trudno będzie przy takiej nagonce medialnej ...

      Usuń
    2. Nagonka tylko z TVP, inne stacje nas wspierają

      Usuń
  5. To jak ludzie komentują pracę nauczyciela i strajk, jest straszne. Ta zawiść, ta arogancja, ten kompletny brak zrozumienia, ta mentalność:"Ja nie mam, to ty też nie powinieneś mieć", są porażające. Ludzie powielają stek kłamstw na temat czasu pracy nauczyciela, wytykają wszędzie te nieszczęsne wakacje...
    A ja za każdym razem pytam: "Miałeś okazję być nauczycielem, miałeś okazję lenić się i żyć wygodnie, mieć tyyyyyyle wolnego, to dlaczego nie jesteś nauczycielem?"
    Czytam też durne przepisy związane z sytuacją strajkową. Jeżeli w czasie strajku placówka nie może być zamknięta, to po cholerę strajkować? Strajk to forma nacisku, która musi zaboleć, muszą ją wszyscy odczuć, to musi dotknąć do żywego, a tu otwarte placówki.
    I jeszcze wkurzają mnie nauczyciele, którzy nie zamierzają strajkować, ale zamierzają wieźć się na grzbietach strajkujących i spijać miodzik z ich działania. Już wiem, na widok którego z tutejszej szkoły (nawiasem mówiąc, pracowałam z nimi i mogłam się tego spodziewać)będę przechodziła na drugą stronę ulicy. Tchórze, dusigrosze dwulicowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem ci którzy nie strajkują, to muszą mieć chyba poważne powody.
      każdy, kto chce ZMIANY powinien.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....