piątek, 28 czerwca 2019

po co.

Matkajadwiga zachowuje się jak po dobrych prochach.
albo po dobrej psychoterapii. ale hormonów jej nikt nie ustawił, także gładko przechodzi od śmiechu do histerii. Nadal mnie denerwuje ale dziwnym trafem mało się widzimy. jakoś intensywnie pracuję.
Praca każdego dnia
i sprawy spędzające sen z powiek, pionizujące.
ROZSTANIA.
oto leitmotiv mojego życia ostatnio.
Rozstania mogą być z klasą albo dobijające pointę deską.
Po rozstaniach można poznać człowieka.  Zobaczyć jego duszę. Przekonać się czy jest tchórzem i człowiekiem podłym, egoistycznym i małym. Czy nagle skręcił ze ścieżki przyjaźń i lojalność w zupełnie inną drogę...
a może zawsze był taki.?
Czy to źle, że dobrze traktuję ludzi. Daję duży kredyt zaufania i sporo wybaczam i darowuję
 i przymykam oko.
Zarówno jako szef jak i koleżanka z pracy i wreszcie przyjaciel.
Przywiązuje wagę do dobrych rzeczy co nie znaczy, że nie widzę tego całego szajsu.
I owszem obraża mnie brak inteligencji delikwenta a już nie przemilczam ubliżania mojej inteligencji.
Aż tu nagle przychodzi taki dzień, skradał się zapewne miesiącami a nawet latami.
że musimy się rozstać, gdyż gówno się przelało.I wtedy myślę sobie.
Może jednak powinnam zmienić sposób postępowania? może ostrzegać, pilnować, upominać, szturchać, strzelać po łapach...częściej wysyłać sygnały ostrzegawcze ??
Tylko po co mi współpraca albo przyjaźń z taką osobą??znaczy z wiecznym bachorem, który kłamie, konfabuluje, kombinuje, oszukuje, gra głównie do własnej bramki i na koniec robi mnie w chuja.
a przynajmniej się stara.
Otóż nie jestem dobrym człowiekiem tak do imentu, nie wychodzi mi zwłaszcza w takiej sytuacji.
Zaraz włącza mi się dręczyciel i mściciel.
I po co? przecież i tak widzę jak się wije, jak się plączę w zeznaniach i mam nadzieję, że też spędza sen z powiek.

W obejściu pojawił się wąż?? żmija zygzakowata?eskulapy tu nie żyją więc pozostaje żmija.
Prawdopodobnie schowała się w oborze. Matkajadwiga gwałtownie zaprotestowała przed pieleniem, podlewaniem gęstych chaszczy w ogrodzie a na oborę nawet nie patrzy.
Zapragnęła też wyjechać natychmiast.






...
w aucie wożę jej kołderkę a w torebce jej obrożę.

14 komentarzy:

  1. no pomyślę, że tego węża ( tę żmiję) sama podrzuciłaś, skoro taka reakcja?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdę mówiąc, to sama się boję wchodzić do obory Basiu a na poważnie to boję się o koty...

      Usuń
  2. Jak to wożenie Ci pomaga, a nie rani...czemu nie? A nie jest to zaskroniec? Żmije raczej stronią od siedlisk. Zaskrońce lubią w ogrodach żyć. Wezwij straż pożarną, oni się tym zajmują.Nie żartuję.
    Nie patoliłabym się z ludźmi, którzy nie doceniają. też mi z trudem przyszło rozstawać się "bezlitośnie". Zawsze miałam wyrzuty sumienia, ale po tym, kiedy grono, po 16 latach współpracy, zostawiło mnie na lodzie, nikt się do mnie nie odezwał, nikt nie przyszedł zobaczyć, czy mam za co żyć, czy w ogóle jeszcze żyję... Już nie mam skrupułów- nie dostrzegam na ulicy, mijam jak ścianę w sklepie, nie odpowiadam. Dla mnie ci ludzie stali się nikim. Im szybciej zerwiesz, tym szybciej wrócisz do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. straż pożarną to ja mam w domu ;-) i ta straż właśnie widziała węża/żmiję i nic nie zrobiła... i porównawszy z internetami zwyrokowała, że to żmija jest. nie wiemy gdzie toto polazło. nigdzie nie widać aktualnie. a do obory wchodzę w gumiakach...mam nadzieję, że już sobie uciekło.
      ech ludzie..mnie ulżyło, bo osoba jest uciążliwie kłopotliwa i raczej obciachowa z gatunku "ostatni raz książkę czytałam w szkole była to lektura..." a także z gatunku tych co to manipulują ludźmi na wszelki możliwy sposób, żeby osiągnąć cel, i wydaje im się, ze nikt tego nie widzi, że o reszcie spraw żenujących nie wspomnę.
      masakra.
      Natomiast niestety po działaniu takich osób, 14 lat współpracy, bezwzględnym jednak, widzę, że ludzie dla kasy są w stanie się zeszmacić kompletnie i zgnoić drugiego człowieka.
      Współczuję ci J. ja po czymś takim nigdy nikomu bym już nie zaufała i w ogóle.
      a czy oni nie zostali zmanipulowani jakoś?

      Usuń
    2. Owszem, to była jakaś dziwna sprawa i do teraz dokładnie nie wiem, o co chodziło. Ja byłam niewygodna z różnych względów i chociaż konkurs na dyrektora zespołu ponownie wygrałam, zostałam odprawiona z kwitkiem, a jeszcze przedtem dwa letnie miesiące mnie zwodzono, że wszystko OK. Sprawa do sądu, ale była źle przez pożasięboże prawniczkę zakwalifikowana i przegrałam. Musiałam walczyć o przetrwanie i z deprechą. Tak sobie myślę, że wszyscy wiedzieli co jest grane (to grono wywodzi się stela a ja byłam i jestem ciągle obca), ale wszyscy bali się, że stracą w najgorszym razie pracę, w najlepszym "twarz', za ujawnienie i trzymanie ze mną. To nie jest teoria spiskowa. TO był 2006 rok- rok, kiedy zwalniano niewykwalifikowanych nauczycieli a inni przechodzili na wcześniejsza emeryturę ( bo uciekali przed zwolnieniem), rok rządów w MEN Giertycha. Najpodlejsze, to ich milczenie wtedy, które trwa do teraz.Od tamtej pory nikt z grona nie zadzwonił, ani mnie nie odwiedził, a na ulicy szli tak, by jak najszybciej stracić mnie z oczu. Mam wsparcie w dzieciach i Jaskóle, a całą resztę mam w nosie, choć ciągle jeszcze mnie to moli.

      Usuń
    3. jesteś obca...ech jak to się składa w całość jednak.
      nic ich nie usprawiedliwia, nawet groźba zwolnienia, mieli czas na studia, podyplomówki...
      i teraz czeka nas to samo albo i gorzej...

      Usuń
  3. Z takimi ludzmi trzeba sie rozstawac SZYBKO, jak najszybciej. Wykreslic, wymazac i zapomniec! A na przyszlosc bardziej uwazac w doborze.
    Oraz tez jestem zdania, ze to raczej byl zaskroniec. Widzialas zygzaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mu namalowała zygzak na pleckach, to wie.

      Usuń
    2. ja nie widziałam, to Naczelny strażak widział tak końcówkę tylko spod auta wystającą, był dość gruby jak serdel i potem porównał z internetami i bardziej mu pasowało do węża niż do żmija ale przeczytał, że eskulap tu nie występuje...może to i zaskroniec ale Naczelnik upiera się, że na zaskrońca, to on za duży był...

      Usuń
  4. Kilka lat po jego odejściu w bagażniku ciągle była sierść. Nie sprzątaliśmy jej. Celowo. Jeżeli chodzi o toksykologię wokół- odcinaj, bez żalu. I niczego nie ułatwiaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie zazwyczaj odcinam bez żalu, zwłaszcza mendowate typy. kombinatorów. oszustów.
      a jak ktoś mnie paskudnie wykorzystywał to i nie zamierzam ułatwiać. koniec z tym.

      Usuń
  5. żałobę trzeba przejść, bez skracania drogi, przytulam :*

    żmija? Wyczuła obecność MatkiJadwigi? Może jednak się zaprzyjaźnią. Co do ludzi, tak, wychodzi kim są po tym, jak kończą z nami współpracę albo my z nimi. mnie to rozwala, nie znoszę rozczarowań ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i mnie rozwala, nigdy nie dawałam sobie z tym rady. mało tego w rozmowie nie umiem sie zachowań, nie mogę patrzeć na delikwenta....

      Usuń
    2. Mnie jest trudno ukryć obrzydzenie...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....