Polskie Pospolite ruszenie. I ty foliarzu miej ODWAGĘ ruszyć dupę z wersalki.

TO MOJE MORIE.
 

Czy ludzie muszą ciągle i ciągle udowadniać, że nie są wielbłądami... historio, historio tyle w tobie marzeń, często ciebie piszą kłamcy i gówniarze.

Niezależnie i na pohybel temu, co mówią i piszą foliarze, antyszczepionkowcy, i wszystkie zjeby, RÓB, PRZEŻYWAJ, miej serce i empatię i współodczuwaj z innym człowiekiem. NIE BĄDŹ tymi, którzy wszystkie uczucia, (złożoność uczuć )w sytuacji czy to śmierci z covida, czy to wojny na Ukrainie, sprowadzają do jednego - do strachu. Oni widzą tylko WIELKI monstrualny strach i promują słynne hasło: tam gdzie kończy się strach zaczyna się wolność. To moja odpowiedź brzmi: Wyjdź ze swojej strefy comfortu, bo tam, gdzie kończy się twoja strefa comfortu, zaczyna się twoja wolność: POŚWIĘĆ się trochę, POSUŃ się dla innych, oddaj część swojej mitycznej wolności, czyli swojej bezpiecznej dupy na wersalce !!! miej ODWAGĘ ruszyć dupę z wersalki. Nie bój się przeżywać, to właśnie czyni cię człowiekiem.

Ale jednocześnie drogie panie/panowie foliarze, może po prostu wam obca jest empatia, współczucie, chęć niesienia pomocy, przeżywanie ludzkiego i zwierzęcego nieszczęścia i wreszcie POMOC choćby najdrobniejsza. Tak jesteście zafiksowani na własną osobę. rodzinę. bańkę. A reszta niech spierdala. Co tam świat, co tam globalne ocieplenie, ginąca fauna i flora, wojna.

A może myślicie, że to gra komputerowa, że może statyści z flakami na wierzchu biegają po ulicach Ukrainy??? dwunastoletnia dziewczynka zastrzelona w Kijowie też udaje trupa??

Tak, irytuję się, gdyż okazuje się, że mi NIE WOLNO  przeżywać, nie wolno mi się bać o zdrowie i życie najbliższych, przyjaciół, ludzi na Ukrainie, płakać, być wzruszoną i być załamaną. BYĆ CZŁOWIEKIEM i mieć odruch naturalnej współpracy i odpowiedzialności.

ps

i śmieszy mnie i już jestem skołowana, bo z jednej strony cytowanie oczywistych faktów, czym jest nauka,  a z drugiej strony OCZEKIWANIE, że szczepionki w 100 procentach zabezpieczą przed wirusami...a jak nie, to są oszustwem. Z jednej strony oczekiwanie, że medycyna nas uratuje, niedyskutowanie, kiedy mamy poważny problem, z drugiej paniczny strach przed wszechobecnym medycznym eksperymentem...no dyskutowanie z autorytetami, z lekarzami, kiedy jest się fryzjerką, a nawet profesorem prawa. Nie nie ma takiej opcji drodzy foliarze, że dostęp do internetów czyni was  wykształconymi )))))))

Mam nadzieje, że to nie jest dziedziczne.