niedziela, 22 maja 2022

Łowca.

... przegapiłam śmierć Klausa Schulze...w kwietniu, jak to się mogło stać ??... słucham teraz muzy do Diuny. Skomponowali razem z  Zimmerem. Dreszcze i ciary. Wczoraj słuchałam muzy do Blade ... rozpacz. Obie muzy monumentalne i smutne. Po stokroć jest to chujowy, beznadziejny rok. Tak, znów zobaczę Diunę. Zaraz. i kupię w pliku na czytacz. Mam ogromną ochotę na dobrze skrojone, pełne pięknych słów i opisów epickie dzieło... byleby nie było ruskie. Dopóki nie posiadam porządnych okularów do czytania, nie mogę się upajać papierowymi wersjami a właśnie zakupiłam najnowszą biografie Peggy Gugenheim i zaczęłam. No na reszcie jakaś dobra biografia [Po Stryjeńskiej i Kobro długo nic ciekawego nie czytałam. Łempicka jakaś drętwa mi się wydała] tylko artykuły, wywiady z artystami w Hygge. i tyle. W papierowej wersji jeszcze muszę dokończyć Boginie ziół. Na czytacz znajomy przesłał mi Berka. Szczygielskiego, podobno świetny. Zobaczymy. Powoli odpuszcza mi zacisk nieczytania. Mogę myśli zawiesić na czymś innym, koniecznie przyjemniejszym, niż wojna. ale nie w ilościach takich, jak przed wojną... skupienie siadło dramatycznie. Czy tylko ja tak mam ?

Dziś przychodzą znajomi z piesą, młodszą siostrą Cri, będą się bawiły, goniły i zapewne upierdolą mi świeżo wyszorowaną podłogę. Wczoraj cały dzień lało. Ciri dostała trzydniowy antybiotyk, osłonowe na 10 dni i coś tam jeszcze, wpychamy w gardło jej i Mańkowi lekarstwo w płynie na jego guzy tarczycowe... choroby naszych zwierząt doprowadzają nas do smutku a nasze zasoby finansowe do dna.

My ludzie będziemy jeść grillowane warzywa i wąchać ognisko wiśniowe. pić białe wytrawne wino. Rozmawiać. I choć to spotkanie zostało zaplanowane pod nasze suki, Potrzeba mi  już takich spotkań z ludźmi. Grilla musieliśmy pożyczyć. bowiem nie zapadła decyzja, czy ognisko bezdymne, czy grill. W sumie oba zakupy by się przydały. Grill koniecznie gazowy, bo gdy coś jebnie, to my z naszym domem na prąd będziemy w dupie. a ognisko bezdymne do palenia gałęzi, na wyjazdy, to jest fajne ustrojstwo, które można zapakować w torbę i wywieść w teren.

Właśnie wyszło słońce, więc idę w ogrody... sadzić warzywa. chwasty muszą jeszcze poczekać, ruszyły z kopyta, jak szalone i trawa. czas kosić. znów ...

miłej niedzieli.

11 komentarzy:

  1. U mnie tez wszystko na prund, wiec jak jebnie, to bede mogla najwyzej rozpalic ognisko dymne na podworku, bo nawet wody na herbate nie ugotuje, a grilla nie mam i nie po drodze mi z nim, bo gdzie? Na balkonie? Nie wolno zreszta, najwyzej elektryczny, a ten jest na prund, wiec tez odpada jako dyzurna kuchnia.
    Dobrze, ze sucz troche zdrowsza, bo psie choroby martwia nie tylko Was rodzicow, ale i nas ciotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No choroba zwierza to choroba całej rodziny i bliższej i dalszej :) Pantero Ty coś wymysl bo sprawa jest poważna. Może butla gazowa albo inne ustrojstwo teraz się namnożyło tego tałatajstwa na biwaki. Sciskam niedzielne

      Usuń
  2. Ja się opalam 😊 czytam ponownie cykl Zoli o Rougonach i Macquartach i nurzam się w beznadziei i wyzysku. Także w rozpasaniu, rui i poróbstwie😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie wsadziłam dynie rukolę cukinię i pomidory oraz trzy sadzonki hostów i przesadziliśmy hortensje w nadziei że w donicy z zakwaszona ziemia będzie wreszcie kwitła. Wszystko przygotowane na przyjście gości...czekamy. . O opalaniu mowy nie ma za zimno. Zazdroszczę rui i porobstwa. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ale za to deszcz macie, a tu sucho jak na pustyni. Pozdrawiamy z piranią.

      Usuń
    3. i u nas sucho, choć popaduje ... trzeba lać w donice i skrzynki.

      Usuń
  3. Jakie to fajne ze Ciri spotka sie z siostra i beda sie bawic. No i dobrze ze ma sie lepiej.
    U mnie tez tego pradu moze zabraknac, na razie przygotowalam sie na upaly i mam kilka wiatraczkow na baterie i oczywiscie stos baterii, ktory ciagle powiekszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiatraczki dobra sprawa w upał )) przez chwile myślałam, że chodzi o wiatraczku produkujące prund...no piesoły bawiły się grzecznie i się lubią.

      Usuń
    2. Zgubilam sie w czasie, przeciez psie siostrzyczki bawily sie wczoraj.

      Usuń
  4. Dzień dobry.

    Pogoda mimo pewnych zawirowań majowych powoli zbliża się do letniej. Jak się ma możliwości to trzeba korzystać. U mnie możliwości nieco się ograniczyły, właściwie do parku, jednak nie narzekam.

    Choroba zwierzaka to jedna z gorszych rzeczy, wiem po moich zmarłych już koszatniczkach.

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....