Wczoraj. Naczelnik dostał ten sam antybiotyk, tylko na dłuższy czas, gdyby nie zadziałało. Temperatura nie spada wystarczająco. (Na noc z piątku na sobotę znów w okolicach 38). Oczywiście nigdzie nie jedziemy. Zostajemy w domu. Rozmrażamy sandacza i pierogi i uszka, które dostaliśmy kilka dni temu. Koleżanka przywiozła całą kolację świąteczną, sąsiadka ciasto, pomimo naszych protestów. Prania idą nagminnie. Zwłaszcza przez trzy dni świąteczne, bo to czas drugiej taryfy. Matkajadwiga została przekonana przez sąsiadkęOle, żeby odpuściła naciski na kontakt osobisty, bo to wszystko mocno niebezpieczne jest. Ludzie chorują w ilościach porażających ale i Umierają. A narracje, jak zwykle dwie. Wykluczające się. Czy to już tak zostanie na wieki wieków? nie ważne dlaczego, ważne, że to się dzieje...i nie jest to taka sobie zwykła grypa.
Nie musimy się więc przewracać się w kuchni.
Wczoraj ogarnęłam kurze. Rozłożyłam stół przy kanapie. bo W kominkowym, na kanapie pyszni się barłóg, wymieniam w nim ino koce, pledy, szale. w tym barłogu tkwimy Wszyscy. w środku w kluczowym miejscu Zawsze jest rozwalona, Ciri. Po bokach, albo na nas, albo na naszych głowach, wywalają dupska koty. Piejmy herbaty, soki, barszcz. konsumujemy sery od Kanionka. pierogi, rybę. Naczelnik dał się przekonać do inhalacji bulbulatorem i co? i poszło, znaczy schodził mu gil z zatok cały wieczór. A poprzedni bulbulator oddałam dzieciom, bo taki był niezdrowy. podobno.
Dziś. Znów cały zestaw naczelnikowej pościeli do prania. Temperatura nadal nie spadała, cały wczorajszy dzień 38. Dwie tabletki antybiotyku chyba już zadziałają. I kolejna dawka na zbicie temperatury. bo inaczej lekarz, szpital nie wiem już co ? zaczynam się martwić. Dziś na wieczór pójdzie trzecia tabletka antybiotyku i jakaś odmiana musi być. no chyba, żeby nie była. .. taka sytuacja w 2005 skończyła się ostrym zapaleniem płuc. i szpitalem.
Bardzo bym sobie życzyła, Najbardziej, żeby się wojna na Ukrainie skończyła.
To po pierwsze i absolutnie najważniejsze. a także, po drugie absolutnie najważniejsze, żeby ktoś wywiózł pisdzielców w kosmos. w odległe galaktyki. i żeby tam również dołączył do nich polski kk. bo to najbardziej zjadliwa odmiana.
Dziś kolejny dzień oczekiwania na poprawę.
ps
leżeliśmy więc cały dzień przed ekranem, na kanapie w barłogu i oglądaliśmy filmy: koniecznie Mroczne Materie, serial na HBO !!!
polecam: Za tych co na morzu z 2019 roku, goronco. My na Primie. Poza tym Morbiusa na HBO z moim ulubionym Jaredem.
oraz z musu nieco, a nieco z powodu gorączki, patrzymy na : Harego i Megan. Nie na Raz. Kto by to zniósł. No nie dziwię się, że wyszli z firmy. Nie widzę też powodu do utrzymywania dworu, do istnienia monarchii konstytucyjnych, czy innych, dla mnie to przebrzmiała forma rządów rodem z XVIII wieku. i po co? No chyba, że jest to taka forma rozrywki dla angoli: My ich utrzymujemy a oni nas bawią. Te księżniczki kartonowe, pustogłowe jednak, te dramaty...ta ekscytacja gawiedzi. ludzieee jest tyle poważniejszych tematów na świecie, wojny, ocieplenie klimatu...serio?
Mimo XXI wieku i wiekszej swiadomosci spolecznej, jest jeszcze wielu, dla ktorych grypa jest takim troche wiekszym przeziebieniem. Lekcewaza ja, probuja "przechodzic", kozakuja, bo cos musza. Ja bardzo boje sie grypy, bo kiedys prawie na nia umarlam, to byla ta slynna hongkongska w 1966, zebrala wielkie zniwo, a ja mialam 41.4°C i niewiele brakowalo... Od kilkudziesieciu lat szczepie sie regularnie przeciw grypie, bo czuje przed nia respekt i wiem, ze nie ma zartow, to nie jest przeziebienie.
OdpowiedzUsuńJesli u Naczelnika jest to grypa, to akurat antybiotyk pomoze jak umarlemu kadzidlo, bo wirusy beda boki zrywac ze smiechu, a antybiotyk tylko wyjalowi organizm, a nie wyleczy.
Na razie zycze Wam powrotu do zdrowia, a kiedy juz wrocicie, dopiero zabierajcie sie za wysylanie pisu w kosmos. Zdrowia!
wiesz Ty kochana, że pierwszy raz dostałam antybiotyk na grypę, lekarze przepisują, na powikłania. Pantero, ojciec lekarz nie będę dyskutowała. Niemniej zgodnie z tradycją leczenia grypy:leżymy pod kocami, kołdrami, nigdzie się nie ruszamy, ja już bez temperatury, dużo pijemy, Naczelnik się przebiera, zbija temperaturę... nic więcej nie możemy. Ściskam.
UsuńPoważna sytuacja u WS, uważać trzeba, bo chorują wszyscy dzieci i dorośli.
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam ciekawy wywiad z analityczka zagrozen informacyjnych na temat teorii spiskowych i jak pięknie one dzielą społeczeństwo. Z autopsji to znam, z iloma kiedyś fajnymi ludźmi nie da się pogadać od czasu pandemii, a jak doszła wojna w Ukrainie doszlo do podwójnego otorbienia. Jak trafisz na niepisowca to może się okazać, że jednak jest on spiskowcem i znowu dupa😀 a jak się skończy wojna , choroby i PiS to i tak na niebie będą chemitrailsy.
Odpoczywajcie, leczcie się, my zdrowi, ale nie robimy nic, czego nam się nie chce😊
To już chyba taka cecha wylazła narodowa, że trzeba się otorbiac i siedzieć w jakiejś bańce. Przykre to. Taki naród. Nikt nikomu nie odpuści
UsuńDo Sylwestra zdążycie wyjść z barłogu? Dwa spocone ciała pod stertą koców, pledów, to dość zabawny widok. Koty, psy, sierść, trociny, to już tragedia.
OdpowiedzUsuńJednak pościel i przewiewne koszule nocne...
Zdrowia!
Półświęty Kołaj
Nie ma w tym nic zabawnego. Możliwe że nie zdołamy wyjść z barłogu...do nowego roku.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuje , ze choróbsko Was dopadło 🙁 życzę zdrówka ,zdrówka 👍👍👍okłady z kotów i Ciri na pewno pomogą 😻😻
OdpowiedzUsuńboje się, żeby się psokoty nie zaraziły. Serio.
UsuńOh
OdpowiedzUsuńHarry i Megan zarabiają ciężkie dolary na rok, że są z tej monarhiii
ano właśnie, zarabiają na tym cyrku, będą częścią cyrku i jojcząc, że sa w cyrku ??
UsuńZdrowiejcie! 🍀
OdpowiedzUsuńBasiu )) zdrowiejemy powolutku.
UsuńTrzymajcie się dobre ludzie. Uściski
OdpowiedzUsuństaramy się trzymać, choć mnie już nerwy puszczają.
Usuńbarłóg jest tworem, czy wręcz zjawiskiem fascynującym swoim widokiem, ale przede wszystkim wciągającym działaniem, mamy wtedy szczególny odjazd, pełen zaiste ciekawych doznań, a najzabawniejszy jest moment likwidacji barłogu po zakończonej sesji, ileż to różnych rzeczy możemy znaleźć w jego czeluściach...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Pbawiam się, że nasz barłóg nie jest aż tak fascynującym zjawiskiem, UWAGA tylko dwa grube, wełniane i jeden bawełniany koc.plus dwa lniane pledy i jeden szal, codziennie któryś koc, pled jest prany...i wymieniany. Poza tym codziennie przetrzepywany i wietrzony, tak jak łóżko Naczelnika. Tylko jego łózko jest prane w całości, bez materaca. Godziny działania barłogu-od wstania z łóżek, do 24.00 na razie niczego fascynującego nie znalazłam...ale może? nie wiadomo.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmnie po prostu naszło skojarzenie - wspomnienie wydarzeń, kiedy lat temu ileś tam zażyczyłem sobie zachorować obłożnie, aczkolwiek niezakaźnie... wtedy zamiast oczekiwanego Świętego Spokoju miałem istny najazd Hunów, wszelkich Krewnych i Znajomych Królika, tak jakby się wszyscy zmówili, zaś impreza trwała dni kilka, a wyro zajmowało połowę pokoju, bo służyło jako kanapa gościnna, stół biesiadny i coś tam jeszcze, jednym słowem to był hiper-barłóg... ale jedno trzeba przyznać, że cały czas panował wysoki stopień dyscypliny p-poż., bo choć w ramach działalności barłożnej palono różne zioła, to nigdzie nie było ani jednej wypalonej dziury... za to lista przedmiotów odkryta w resocjalizowanym po imprezie barłogu była zaiste długaśna...
UsuńRozumiem bo i w moim życiu bywały takie barłogu zwłaszcza w akademiku.
UsuńObejrzałam Megan i Harrego i myślę, że trzeba mieć fantazję, żeby oczekiwać ochrony od monarchii, z której właśnie się wyszło. Ich "normalne" życie raczej nie ma nic wspólnego z normalnością, więc jakimś cudem Harry musiał mieć całkiem spore oszczędności :-). Natomiast zaskoczyło mnie, że Megan musiała kłaniać się babci i traktować ją jak królową. Naprawdę myślałam, że bez kamer Elżbieta brała prawnuki do łóżka i bawiła się z nimi w chowanego, jak każda porządna prababcia. Wydawało mi się, że ta szopka to tylko dla tłumów. Dobrze, że ja mogłam robić mojej babci kiteczki i że bawiła się ze mną w domek pod stołem.
OdpowiedzUsuńElizka nie jest taka znów fajna. Poza tym to nie jest rodzina tylko firma i biznes.
UsuńHarry po mamie otrzymał 20 mln funtów, plus biżuteria, i inne drogocenne przedmioty, więc oszczędności oszczędnościami, Karol podarował Harry'emu dwa razy wyższą kwotę w dniu ślubu, poza tym jest właścicielem kilku posiadłości w UK, które są wynajmowane i czerpie z nich zyski, poza firmą, to są inwestycje, które otrzymał Harry dla siebie, o wielu sprawach publika nic nie wie, a Harry się tym nie chwali. Netflix też zapłacił okrągłą sumę za dokument o najbardziej popularnej rodzinie na świecie. Pranie brudów nakręca cały ten książęcy interes. Królowa nie wiedziała, jak trzymać nóż, by ukroić kawałek tortu urodzinowego, ale chłopcy, Harry i William, też byli we wszystkim wyręczani, Cud, że potrafią korzystać z telefonu. Harry, podobnie jak książę Edward, rezygnująć z rodziny królewskiej nie potrafi zrezygnować z przywilejów, a Megan pragnie przywilejów, ale najchętniej nie dając nic w zamian, A firma, jak to firma, każdy ma swój kontrakt i rolę do odegrania/zrealizowania. Wyobraź sobie Kalino, że nie wywiązujesz się ze swojej umowy o pracę, co się dzieje... Harry, kiedy był dzieckiem, umowa była prosta, jako dorosły facet, umowa o pracę była bardziej wymagająca. Megan nie była w stanie zaakceptować warunków, to nie mogło się inaczej skończyć. Rodzina królewska to fabryka/interes, z wyraźnie uregulowanymi zasadami postępowania każdej osoby, która chce czerpać zyski z biznesu. Do tego arystokraci mają swoje sztywniackie zasady, bliskość? Hehe, mam w rodzinie arystokratkę, serio, życie normalsów, nie jest życiem royalsów.
UsuńNo to faktycznie, jakoś Harry da radę przeżyć z takimi "małymi" zasobami :-)
UsuńDzie jest mój koment z życzeniami ja siem pytam?😂
OdpowiedzUsuńz życzeniami nie ma ale są dwa pytania ))))
UsuńDzie jest mój koment z życzeniami ja siem pytam?😂
OdpowiedzUsuńJa nie wzięłam ;-)
Usuń