No i udało się, mogę chorować na legalu. to i choruje. W
dzień przesilenia, swoje osobiste miałam i ja, jakby coś odpuściło.
pierwszy raz nie miałam temperatury. Tandem antybiotyk plus thiocodin na
kaszel, które ratuje mi życie, sen i uwalnia od bólu, otóż ten tandem
nie pozwala na jakieś szaleństwa. więc leżę w swetrach wełnianych pod
kocem Manduki od jogi, na wskroś wełnianym i pod pledami lnianymi. piję hektolitry herbaty malinowej, strzelają otwierane słoiki, strzelają wieczka od soków
malinowych, aroniowych, porzeczkowych, wiśniowych i jeżynowych jak leci
... pije wszystko wchłaniam, pochłaniam zalewam. wszystko co mi w łapy wpadnie, gdy otworzę drzwi kredensu rybnego. I Oglądam filmy: 55 kroków, Helen znakomita w roli. Szczerze polecam. no i dla równowagi
psychicznej polecam drugi film, w typie, jaki lubię i dobrze mi robi:
czyli mała społeczność, w tym przypadku Walijskie miasteczko i Wymarzony koń.
nie żadne tam oskarowe szaleństwo.
Nie, absolutnie nie mogę już przyswajać świątecznych produkcji...pełen wymiot.
Od wczoraj leżę w łóżku pod kołdrami, pledami.
na których razem ze mną leży 15 pozycji książkowych...kilka z nich
zaczęłam, kilka jest nowych, kilka doczytuję. dwie muszę odłożyć do
biblioteczki.
Guggenheimowa, zdecydowanie chujowo napisana. Niejaki Anton Gill się nie postarał. ale za to Od jednego Lucypera sobie jeszcze zaczęłam. i odgrzebałam Kolebkę Siemowita. Roszki.
Dobrze, że Naczelnik wczoraj rano pognał na
zakupy. Na wieczór dostał wysokiej temperatury. Od tego czasu leży plackiem, się poci, głównie śpi. Dziś pranie jego kołdry i poduszki mnie czeka. i wszystkiego na czym spał. chyba czas powiedzieć Matcejadwidze, że raczej nie dojedziemy jutro na kolację wigilijną. Szkoda mi jej. Szkoda nas. tyle dobrych rzeczy czeka tam do jedzenia. A my mamy tylko rybę. i ewentualnie barszcz...
... powoli wywlekam jakieś wieńce, ozdoby. światełka. czyli
robię, to co lubię, innymi rzeczami się przejmowała nie będę. nie mam siły.
Ani mi narai kogoś do sprzątania. Potem, jak wydobrzeję, ten ktoś mi umyje wszystkie okna, drzwi, klamki, obrazy za szkłem i lampy wiszące i punkty świetlne[Tylko w kominkowym u sufitu jest ich 12]. I zacznę się umawiać na regularne sprzątania w naszym domu. Jakaś Pani z Ukrainy sobie dorobi albo zarobi. A my pozbędziemy się wyrzutów i nielubianej roboty.
Dobrego świętowania Wszystkim życzę.
Maniek się zawsze przygląda co też my na tym blacie robimy. |
Bardzo dobry pomysł z osobą sprzątająca, ktoś zarobi,a Wy będziecie mieli z głowy. Ja akurat sprzątać uwielbiam, ale już gotujemy na spółkę z mężem, a np. uszka zawsze zamawiam, ani mi się śni stać i lepić.
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie wreszcie, najbardziej to by się Wam lekarz jako tymczasowy lokator przydał, zawsze byłam związku z medykami mając małe dzieci, jakaż to wygoda! 😀
No na szczęście ojciec Naczelnika jest lekarzem i właśnie przesyła mu antybiotyk, bo żarty się skończyły. Zobaczymy. Może pojedziemy w niedzielę. ..jeśli Naczelnik dobrze zareaguje. Mój organizm zareagował dobrze. Więc jest nadzieja. A uszka i pierogi dostałam dzięki temu jutro nie padniemy z głodu. Rozmrazamy też szwedzka rybę
UsuńGotujemy barszcz.
skoro o filmach, to wczoraj wieczorem zaaplikowałem sobie "Śpiocha" Woody Allena... leciutka komedyjka z akcją dziejącą się w realiach dystopii...
OdpowiedzUsuńale zanim do tego doszło, to w południe wpadłem na pomysł, żeby sobie pochorować... co mi było?... chyba nic, ale czy coś musi być... to taka nowa choroba: "nic", jeszcze nie ma kodu ICD-10... tedy do wyra plus książka plus duża gorąca herbata?... aha, i jeszcze jeden kot się podłączył do legowiska... leków żadnych, bo jak nic to nic... jeden rozdział, drugi, potem spać mi zachciało, to śpię... za jakieś dwie, trzy godziny obudziła mnie ta herbata, znaczy to, co się domagało wolności po tej herbacie... tedy wstałem i na tym się zakończyło chorowanie... ale co ciekawe, nadal nic mi nie było...
p.jzns :)
To jest moja ulubiona choroba. Nic. Och ulubiona
UsuńKsiążka herbata winko. ..a filmy Woodiego wielbię choć jego samego po dokumencie Allen vs Farrow nie wiem ???
Nienawidze sprzatac, ale nie stac mnie na pomoc, wiec jak sie nie ma, co sie lubi, to sie lubi, co sie ma i sprzata samemu. U nas bedzie tylko czerwony barszczyk z papierka i pierogi od Ruskiego, nie gotujemy poza tym nic, nawet ciasta nie pieczemy. Jak ja to uwielbiam!!! To beda pewnie jedne z lepszych swiat w moim zyciu, luzik i bezstresowosc oraz nic sie nie zmarnuje, a i dupa nie urosnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem jeszcze czy mnie stać. Ale potrzebuje pomocy. No i niech każdy spędza ten czas jak lubi. Zdrowia i spokoju kochana. Nie daj się za bardzo wnukom :)
UsuńJa bym Wam sprzątała gratis, ale za daleko jestescie i rozdwojone😀
UsuńDobra z ciebie kliknij bieta Repo 😘😘😘😘😘
UsuńKurwa wypieprze ten telefon . Miało być dobra z ciebie kobieta
UsuńPantero, cofam to co napisałam po informacji jak wyglądały wózki wczoraj i dziś w sklepach tutejszych. Ludzi pojebało. Serio.
UsuńZdrowia życzę, Teatralna! I udanej końcówki grudnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie spokojnych dobrych świat i zdrowia
UsuńZdrowia miła moja.
OdpowiedzUsuńLuzu
I nie wiem, czy zapamiętam tytuły 🙈
Ja się modlę o prund w kuchni, to reszta mnie nie obchodzi...
😂 to nie włączaj wszystkiego na Raz. Bo pierdyknie. Dziękuję ci n wzajemnie zdrowia, i żeby się wszystko udalo
Usuńdopiero doczytałam, że jednak pierdolnał i przyjechał magik i naprawił..ale były nerwy co.
UsuńBym też Happy end!:)
UsuńZdrówka życzę 😻 dobrej lektury, wina i odpoczynku 😘 ja na szczęście mam małe mieszkanie wiec sprzątanie ogarniam na ludziku ….ale czasami mazy mi sie Pani Sprzątająca, która może z większa estymą podjedzie do sprzątania 😉
OdpowiedzUsuńMiało być na luziku nie na jakimś ludziku 😂
UsuńPrzyjmuje wszelkie życzenia z ochota i otwartymi ramionami😁 i wzajemnie zdrowia i spokoju. Oraz radosnych spotkań
UsuńChorawa pozdrawia chorszą. Niech Wam w ten czas powrotu światła i zdrowie wróci.
OdpowiedzUsuń)) staramy sie jak możemy ...ale jest trudno. Aga, zdrowia i Tobie duuużo i dobrego świętowania.
UsuńZdrowiej i jednak mimo wszystko trochę świętuj, tak, jak lubisz, jak lubicie. Resztę napisałam u siebie do świata i do siebie trochę też.
OdpowiedzUsuńSpokoju❤️
Czytałam )) bawcie się dobrze z Młodą u boku. Koniecznie uściskaj ich oboje.
UsuńPokoju,spokoju,zdrowia i miłości.
OdpowiedzUsuńo tak POKOJU i zdrowia odwzajemniam. i miłości.
UsuńPowrotu do zdrowia,pijcie wino,cieszcie się sobą i zwierzakami. Mam fajną rodzinkę więc będę miała wesołe święta,bez zadęcia z grami i dobrym winem.
OdpowiedzUsuńEla D.
wina pić nie możemy ... jeszcze )) dobrych świąt Elu.
UsuńSpokojnych Swiat! W tutejszej tradycji jest taki moment od 700 lat, ze czyta sie stary dokument z 1300 (cos tam roku), oglasza sie spokoj swiateczny czyli nie wolno przeszkadzac w swietowaniu (po swojemu) nikomu przez nikogo! To ogloszenie w kazdym roku nabiera innego zabarwienia ale zawsze jest aktualne. Tradycji nie przerwala nawet pandemia. W tym roku, w cudnej snieznej atmosferze przyszlo okolo 15 tysiecy sluchaczy na miejsce ogloszenia wiesci, o godzinie 12.00. Tym samym rozpoczalo sie swietowanie (jakkolwiek kto rozumie). Spokojnych Swiat!
OdpowiedzUsuńSpokojnych świąt Echo według tradycji czy tez wbrew, nie ważne ) Spokojnych świąt i dużo zdrowia.
UsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! (bo niby życzenie potrójnie wymówione ma trzykrotnie większą moc) ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenia, zainteresował mnie ten "Wymarzony koń" (pewnie dlatego, że sama o nim marzę). "Oblukam" repertuar Netfliksa, a nuż będzie? Ja dopiero wczoraj obejrzałam pierwszy świąteczny film. Uważam to za sukces. Poważnie!
Dziękuję Taito )) i Tobie dobrego świętowania i spełnienia marzenia o koniu )) serio.
Usuń