środa, 11 stycznia 2023

o szczęściu. i wariatach.

W przygotowaniu post o Alhambrze. Mam nadzieję, że widzicie wróbelka?

 Szczęściem też można się zmęczyć. Serio. 

Szczęśliwie dobrnęłam do półrocza, wystawiłam oceny studentom i teraz trzy tygodnie spokoju w kierunku nauczania. Zaproponowano mi pracę w ciekawej placówce, byłby to chyba dla mnie interesujący projekt. pomyślę. albo nie. Lubię, że się dzieje [lubię być doceniana i komplementowana z każdej strony. no chyba, jak każdy. ale już mi się nie chce spełniać oczekiwań w tym kierunku. Ani czegokolwiek w tym kierunku, robić. bleee].

 Szczęśliwie odebrałam auto. 

Jutro kupuję smartwatcha: smsy, maile, telefony, kroki, spacery, kalorie, spalanie...dojrzałam i ja. poza tym jak to profesjonalnie wygląda ;-)

Na prawdziwie poważnie się skupiam na kondycji i sprawności i trzymaniu diety. CHUDNIĘCIE jest teraz moją obsesją na najbliższe miesiące. Jak najwięcej ruchu. rozciągania. jogi. kije ? no i dietetyczka od lutego.

Szczęściem moim osobistym jest praktyka jogi. Od początku ale dopiero teraz, po latach praktykowania, osiągnęłam nirwanę: wszystkie asany mi wchodzą, mam swoje ulubione a w psie z głową w dole Odpoczywam )))) no i moje ciało pozwala mi już na dwa dni intensywnej praktyki. masaże robią swoje i omijanie stresów.

 Dziś spotykamy się ze przyjaciołami i dopinamy plan wyjazdu. oraz rezerwujemy hotele na Cyprze, Oczywiście jestem podekscytowania. i Szczęśliwa. jakniewiemco.

Dopięłam przyszłotygodniowe zajęcia warsztatowe w teatrze. zamknęłam listę. uff. i będzie to bardzo sympatyczny tydzień. też z kinem, muzeum, filcowaniem...odsapnę psychicznie. wybiorę się na zakupy.

a potem walizki i ziuuuuuuuu lecimy.

 Dziś Odpoczywam od pracy i siedzę w temacie wyjazdowym. Mocno wieje i nie jest to powód do szczęścia. ani do wyjścia z kijami. Poza tym wszystko się składa i układa, za wyjątkiem ... depresji. stanów lekowych no i ADHD

(śmiech).

Nie mam siły nawet porządnie się wkurwić. Taki czas nastał. nie mam ochoty na żadne wojenki, srenki, popierdółki, odpierdalanki. no nie mam i tyle. A w ogóle to niesmak.

Gdyby wariat, wiedział, że jest wariatem !? 

Ale nie wie. I czasami można go pomylić z tępym, prymitywnym i złym człowiekiem. o brzydkiej osobowości.

W sumie nie po drodze mi z wariatami.

 Aptejd: mam nadzieję, że widzicie wróbelka !!?? wypatrzyłam go w Alhambrze i trzasnęłam kilka zdjęć.

31 komentarzy:

  1. Na szczęście jest joga, na to szczęśliwe zmęczenie :* relaksuj się i miej dobry czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łeb wietrzeje, nie myślisz. Odlot. ale wiesz Ty Margo, że czasem nasza joginka to przesadza )) ostatnio pisałam, że nie mogłam ręką i nogą w piątek ruszyć. Za to po wczorajszej całej na wałku jest ok.

      Usuń
    2. Czyli żyjesz i masz się wspaniale. Mnie też zakwasy dopadają, hehe, kiedy myślę, że jestem najbardziej zrelaksowana, hehe.

      Usuń
    3. o tak WSPANIALE, muszę to sobie wmawiać każdego dnia...

      Usuń
  2. Dostalam smartwatcha od corek na gwiazdke i jedyna jego "wada" to to, ze QRNA bez okularow niewiele widze, ale spelnia oczekiwania, nawet mierzy mi cisnienie i wykonuje ekg, cwany sukinkot, ze nie wiem. No i dzienna liczba krokow drastycznie mi wzrosla, bo jednak z telefonem nie wszedzie lazilam.
    Dobrze, ze jedziecie, bedzie co czytac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziękuję bardzo za utwierdzenie w tym pomyśle. Naczelnik mnie już dawno chciał kupić ale się opierałam. Teraz to muszę jednak zgrać z nowym telefonem.

      Usuń
    2. To minuta roboty, ladujesz apke i samo sie robi.

      Usuń
    3. ale chodzi o to kochana moja, że telefon muszę zmienić...bo już czas i Naczelnik twierdzi, że najpierw telefon i do niego smart...a ja się nie mogę zdecydować czy jabłuszko czy samsung łamany ))))))))))))...wrócę z Cypru, zobaczę ile mi w kieszeni zostało to zadecyduję chyba.

      Usuń
    4. Jabluszkowy jest znacznie lepszy, ale tez duzo drozszy. Mnie nie stac, wiec mam Galaxy Samsunga i jestem z niego bardzo zadowolona.

      Usuń
    5. i mnie nie stać wolę kasę na wyprawę wywalić

      Usuń
  3. Ja jestem wariatką i o tym wiem😉 ta świadomość pomaga mi nie przezywać, kiedy ktoś mnie ocenia.
    A po co Ty się tak katujesz tym chudnięciem? Kondycja, zdrowie ok, ale żeby obsesja? Jesteš kobietą atrakcyjną, głowę masz umeblowaną, nie pasuje mi do Cienie ta fatfobia. Ciesz się życiem, a nie tam diety😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo Pani gdybym była Tobą to bym się nie przejmowała. Chudym szczupłym to normalnie nie wytłumaczysz🤪prawie Całe życie muszę uważać ile jem i co jem i być aktywna. W zasadzie to do pewnego momentu byłam chuda. Covidowe zamknięcie mnie zmieliło oraz hormony. Ty jesteś wariatka pozytywną. To ja też jestem. Ale ja tu myślę o prawdziwie chujowych wiatach z obsesjami. Przemocowych. Ja się boje takich wariatów.

      Usuń
    2. Przemocy to i ja się boję, szczególnie psychicznej.
      A jako dziecko byłam klasowym grubaskiem , na dodatek w okularach-denkach od butelek. W klasowych przedstawieniach Trylogii jednogłośnie wybierano mnie do roli...pana Zagłoby🤣 jak powiedziała na osłodę wychowawczyni: z powodu mojego dowcipu.

      Usuń
    3. Repo😂😂
      Ja mówię o wariatkach typu ponizej. siedzi tu non stop zapewne emerytka. Szurnieta.

      Usuń
    4. Repo, piękne😂 ja też miałam w szkole kompleksy, bo byłam za wysoka i za chuda i brali mnie za chłopca😄

      Usuń
    5. No i wszystko jasne. Chudzielce 🤪

      Usuń
    6. Oj,to się zmieniło :)) żeby dziś jako tako wyglądać,a przede wszystkim,by byc zdrową,muszę się trochę napracowac:)) I ograniczać..ale co tak naprawdę w życiu przychodzi bez wysiłku?

      Usuń
    7. ano NIC. Niestety zwłaszcza z wiekiem )) jakby bardziej pod górkę. cholera jasna.

      Usuń
    8. Mnie tam zawsze zakochanie sie przychodzilo bez wysiłku 😀 bo miłość to już ciężka praca.
      Moja sąsiadka ma autentycznie figurę modelki, wysoka, bardzo szczupła, ciekawa uroda i co? Na wsi w BiH nikomu się nie podoba, ona sama biedna je kopy jaj zapijane mlekiem od krowy zeby przytyć. Thinfobia po prostu. Więc tak naprawdę nie jest się ani za chudym, ani za grubym, tylko czasami mieszka się w złym miejscu😅

      Usuń
    9. O tak, Repo.
      Ja znowu byłam najmniejsza w klasie, i nie mówiłam. Oraz urodziłam się w mieście, które było największym wrogiem miasta, w którym chodziłam do szkoły.

      A poza tym, jem masło z chlebem itp., żeby nie stracić na wadze.

      A historia z panem Zagłobą jest wyjątkowo śmieszna ( jeżeli zapomnimy o uczuciach małej dziewczynki w okularach ).

      Usuń
  4. Ktoś ogarnia tego posta? Przecież to taniec wariatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sklepowa już skończ, no naprawdę stawiasz mi diagnozy?? sobie postaw czas już na psychiatrę i silniejsze leki.

      Usuń
    2. Nie, ty nie jesteś wariatka. Ty jesteś jebnięta.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. No jak to co? To, co w czasie II wojny światowej uchodziło za zbrodnię ludobójstwa, Ty robisz sobie sama!

      Usuń
    2. achacha ha Frau ))))))))))))))))))))))))))uwielbiam ciebie

      Usuń
  6. Smartwatcha mam i bardzo lubię. Ponieważ bezustannie, ciągle i notorycznie wyłączam dźwięk w telefonie i zapominam go włączyć, dzięki smartfonowi wiem, że ktoś dzwoni (co nie znaczy, że pamiętam, żeby oddzwonić...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o i ja mam podobny problem, no może nie cięgiem ale jednak systematycznie. No to kolejna osoba mi bliska )) także klamka zapadła, kupuje))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....