wtorek, 25 kwietnia 2023

Szukanie kukułek w locie nad kukułczym gniazdem...

  No i jeszcze co mnie w narodzie tutejszym jakoś tak obrzydza, otóż to celowanie do środka. Ta bezpieczna przestrzeń i żeby się brońboże nie wychylać. Wszyscy, którzy śmią być niestandardowi i nie żyć w sztampie, zgodnie z tradycją... dostają po łbie patelnią. 

Najbezpieczniej jest siedzieć w drobnomieszczańskim środku i ładnie, grzecznie, no ewentualnie nieco złośliwie komentować. Inaczej jesteś obrzydliwą suka, napierdalającą na innych, boguduchawinnych i zawsze znajdzie się nabzdyczony adwokat. 

bo tak. 

Szukanie normy w kraju tutejszym jest jak szukanie kukułek w Locie nad kukułczym gniazdem... 

**

Wiosna się gramoli. Wczoraj w ciągu dnia z plus 20 do 10 spadło wraz z ulewą i gwałtowną burzą. w dzikim ogrodzie nadal nieogar.

tęsknie za latem 

zdjęcie z internetów w temacie szwedzki wyspy


28 komentarzy:

  1. Po co Ci norma, norma to zawsze jakaś średnia i to ustalana przez ludzi. Lepiej być naturalnym czyli w zgodzie z naturą- przede wszystkim swoją😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdrowa norma nie jest zła. normą może być czytanie książek, jak Czesi, normą może być otwartość i umysł na przestrzał ...norma też wreszcie mogło by być odpierdolenie się od odbiegających od normy czy akceptowanie inności.

      Usuń
    2. Tam, gdzie sie miesza czlowiek, łatwo o nadużycia. Tylko zdrowi ludzie tworzą zdrowe normy. A jest jak jest😀

      Usuń
    3. zdrowi, mający zdrowy dystans, a nie zakompleksione ksiuty. gdaczące starebaby, drobnomieszczańska zgnilizna...

      Usuń
  2. To prawda.
    Najlepiej się nie wychylać.
    Przytakiwać i nie pytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. A juz myslalam, zes rozebrala sufit w domu, zeby miec z gory widok na dol.
    A o tym, o czym pisalas na poczatku, to ja juz wiem najlepiej, bo od poczatku mam w dupie poprawnosci polityczne i jestem miszczem w obrazaniu uczuc, wiec nieraz mi sie oberwalo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje marzenie taki właśnie dom !1 no ale to w przyszłym życiu albo po wygraniu w totka i to letniskowy nad morzem))
      no trudno świetnie widocznie mus oddawać tą patelnią.

      Usuń
  4. gdy byłem na stażu w psychiatryku, to faktycznie się tam czułem jak na planie filmu "Lot etc", zwłaszcza na zebraniach społeczności... teoretycznie miałem się zajmować terapią zajęciową, ale wszyscy mieli na to wyjebane i nikt nie zaglądał do kanciapy, którą miałem pod opieką... więc żeby mi się nie nudziło oddziałowa zlecała mi różne zadania specjalne, nietypowe... na przykład wykąpać pewną babcię w wannie z wodą z nadmanganianem potasu... w sumie mieli to zrobić studenci, też na stażu, ale się brzydzili, więc padło na mnie... no cóż, karateka nie narzeka, twardym trza być, nie miętkim, więc wyszorowałem starownikę tak, że się świeciła jak psi czarnek włącznie z jajami... albo dostałem misję detektywistyczną: dociec miejsca zamieszkania jakiegoś wujka, który trafił na oddział czarnek wie skąd, z którym nie dawało się dogadać, bo miał jakąś wadę wymowy i umiał się tylko podpisać... zaprowadzenie innego wujka na elektrowstrząsy to już było małe miki, a przy okazji zobaczyłem, że ten zabieg wygląda zupełnie inaczej, niż na filmach... a najczęściej to ganiałem do pobliskiej cukierni dla ciastka dla piguł, co było chyba najprzyjemniejsze, bo jeszcze koszyczkowe się trafiało...
    ...
    patelnią to lała Roszpunka na "Zaplątanych" i raz Gula przyłożył Normanowi na "Weekendzie", ale słabo, bo ten po jakimś czasie ożył, nie zazgonił na sto procent... za to najlepsze patelnie robią Romowe /potomkowie Cyganów/... jest jeszcze inne "robienie patelni', takie erosomańskie raczej, jedne panie są zadowolone, inne mniej, ale detale już sobie darujmy...
    ...
    ale chwila, moment, o czym był tekst posta?... aha, o szukaniu... to ja wczoraj szukałem nerek dla kotów i dla siebie przy okazji, bo też lubię, w ladzie chłodniczej Dino... najpierw nie było, ale druga pani doniosła nowe z zaplecza, więc znalazłem...
    ale żadnej ulewy nie było, tylko trochę posmarkało z nieba, tak symbolicznie raczej... rozumiem jednak, że u Ciebie można już siadać na glebie pełną buzią, bo burza ją ogrzmiała... glebę, nie buzię...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, ze praca w psychiatryku do łatwych nie należy ale i do nudnych takoż ))
      nerki dla kotów powiadasz, no moje też lubią ale im nie fundujemy za często. a ja nie jadam.
      dziś właśnie zapragnęłam zobaczyć kolejny raz Lot nad kukułczym ...koniecznie.

      Usuń
    2. no nieee.... nerki to tylko poniedziałkowy bonus, a gdy czasem ich nie ma w Dino, to kupuję wątróbkę albo serca, które też rzecz jasna jemy na spółkę...

      Usuń
    3. otóż to wątróbki bardziej i mi przypomniałeś, że od wieków w zamrażarce leża takie wątróbki dla kotów...kurczę

      Usuń
  5. Tendencja środka jest stara jak świat, a w każdym razie jak ludzkość. To chyba wręcz atawizm. Grupa zawsze wyrzuca na margines albo i poza niego każdego, kto od niej w jakikolwiek sposób odstaje. Automatycznie uznaje go za słabszego, choć właśnie on jest silniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozglądanie się, co inni robią i robienie tego samego. Ale żeby tylko na tym się skończyło, to wiadomo, co mnie to obchodzi? Natomiast jest taka specjalność, taki deserek po rosole i schabowym na obiad: przyłażenie do ludzi i przycinanie ich, robienie nie tyle za adwokata, co za nadzorcę. I to za darmoszkę - taka robota nudnego frajera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, w kraju tutejszym standard z tym frajerem. przycinaniem na wzór i podobieństwo i masz rację to mnie doprowadza do szewskiej pasji...bo sobie żyj jak sobie chcesz ale ode mnie się odpierdol drobnomieszczański oprawco.

      Usuń
  7. Tak już jest z ludzkim byciem, wspieranie .łatwizny się kumuluje i daje zyski. Dlatego w kraju tutejszym wszelkie niegodziwości uchodzą na sucho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w kraju tutejszym KOMPLEKS jest tez problemem a chujowa przeciętność normą. W systemie zjebanej polskiej oświaty się promuje: grzeczne, przytakujące małpki. Tępe ale miłe. i wreszcie posłuszne. A dobry uczeń to wykuty na blachę uczeń. ..Natomiast niepokorne typy artystyczne o rozbuchanej wyobraźni owszem się upierdala. No i patologii koniecznie trzeba pomagać, ucząc rozwiązywania problemów za nia...ech

      Usuń
    2. Ogólnie dziadostwo ma się dobrze. Dialog, miesięcznik, to coś dla Ciebie bo o teatrze, lubiłam czytać, bo ciekawe spojrzenie na scenariusze i recenzje, dramaturgia to mój mały konik, i wyobraź sobie, że stołek naczelnego dostał gość, który pracuje na trzech pełnych etatach, więc nie wiem ile godzin ma jego doba, facet z nadania pisu, młody, ale chyba pracuje na podobnych zasadach, jak siostra Morawieckiego, w rodzinie pisu wszystko jest dozwolone i cacy. No i lubuje się w scenariuszach o złych feministkach, więc dopiero się zacznie jazda... Gliński szlachtuje kulturę, jak leci.

      Usuń
    3. Dialogu mam cale tomy... Ale prenumeruje Teatr)) glinski to kolejna tepa malpka do kolekcji.

      Usuń
  8. Jessooo jak ja lubię takie klimaty... chodzi o chatę :D
    No skiepściła się wiosna dzisiaj, tak jak mój żołądek. Właśnie się zastanawiam, czy przeżyje miskę truskawek z lodami- muszę się jakość pocieszyć ;p
    I ja lubię czasem być adwokatem na przekór wcale nie sobie, ale wtedy gdy czuję, że sprawa ma wiele odcieni. I raczej tezy niż człowieka, bo w ramach dyskusji.
    Bezpieczeństwo sobie cenię, na tyle, by odpuszczać (ludzi) sprawy dla mnie nieistotne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że niegrzeczne dziewczynki bywają adwokatami diabła ;-)
      idei ale nie idioty.
      A ja lubię nawet i słowne przepychanki ale inteligentne ...niemniej chyba nie tu, na blogach.
      Oraz tak, już to pisałam nieco wyżej, taki letniskowy dom a nawet całoroczny gdzieś nad samym morzem, że schodzisz rano na pomost albo po piasku do wody, tuż po wyjściu z domu...

      Usuń
  9. No i mam rozdwojenie: z jednej strony (tej większej) taki dom to moje marzenie. Z drugiej strony (tej mniejszej) wiem, że w takim domu dostałabym szału pająkowego... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE ZABIJAM Zenków czyli pajonków .Kalino, przyzwyczaiła byś się raz, dwa do pajonków, znekówokurwieńców )))) no może mnie te większe sztuki jeszcze przyprawiają o dreszczyk emocji, wiesz, te co to tupią po nocach ;-) ale to moi sprzymierzeńcy w walce z muchami. SERIO. także ten ...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....