A u ruskich zdaje się przewrocik wojskowy.
To ważne bardzo i tym się trzeba zainetersować. w naszym i ukraińskim interesie jest aby się gnoje i łachmyty tam wzajemnie wykończyli. Wagnerowcy to bandyci a prigożyn to chuj nad chujami, i morderca, jak oni wszyscy tam, te ruskie generały i putiny. ALE dobrze by było, żeby się rozpętała ruska wojna domowa, i na to liczymy :
"Prawdopodobnie Kreml nie jest pewien, czy może liczyć na oddziały regularnej armii i oddziały specjalne wywiadu wojskowego GRU. Prigożin ma tam wielu zwolenników. Potwierdzają to – choć niepewnie - ukraińscy żołnierze z okolic Bachmutu. „Takie wrażenie, jakby część regularnych wojsk Rosji zabijała swoich. Najwyraźniej część wojskowych jest po stronie Wagnera. Na razie niezrozumiałe jest co się tam dzieje, jakaś bijatyka” – piszą w sieciach społecznościowych"
i dalej :" To nie jest bunt, to jest marsz po sprawiedliwość – odpowiadał Prigożin.
- Dzieje się coś niezwykłego. Prigożin wezwał wszystkich mieszkańców Rosji, by przyłączali się do niego – stwierdził niezależny rosyjski bloger Rustam Adagamow.
Ale wciąż brak jest jakichkolwiek informacji o realnych działaniach
najemników, jakichś marszach etc. Cały bunt na razie ograniczył się do
kilku emocjonalnych wystąpień Prigożina opublikowanych w Internecie" spekulują jedni.
tymczasem jednak coś się dzieje, bo Czołgi i transportery opancerzone w Rostowie, Woroneżu i operacja Twierdza w Moskwie
"Girkin zauważył też, że wojsko negocjuje z Prigożynem co oznacza, że
traktuje go jak równego sobie, a to z kolei - jak pisze - oznacza utratę
władzy przez władze Federacji Rosyjskiej. "Władza, która nie zachowuje
się jak władza, przestaje być władzą" - ocenił.
O 8 rano Girkin podał, że jednostki Grupy Wagnera "bez oporu" weszły do Woroneża. "Jeśli ostatnie informacje o wejściu jednostek Wagnera do Woroneża potwierdzą się, to następnym przystankiem jest Moskwa" - ocenił.
"(Władimir) Putin wciąż milczy" - podsumował Girkin.
No to putin morderca wzorem każdego dyktatorkamordercy, wystosował orędzie do narodu.
Jak może zakończyć się rebelia Jewgienija Prigożyna?
Girkin uważa też, że dojście do władzy Prigożyna oznacza "rebelię w Czeczenii i trzecią wojnę czeczeńską, prawdopodobne załamanie się frontu na Ukrainie i wejście Ukraińców na Krym oraz utratę przez Rosję obwodów donieckiego i ługańskiego, początek procesu dezintegracji Federacji Rosyjskiej oraz krótki, ale krwawy okres dyktatury w stylu latynoamerykańskim".
Co na to Taś taś: „Oświadczenia i działania Prigożyna są w rzeczywistości nawoływaniem do rozpoczęcia zbrojnego konfliktu cywilnego na terytorium Federacji Rosyjskiej i ciosem w plecy rosyjskich żołnierzy walczących z profaszystowskimi siłami ukraińskimi” – napisano w komunikacie, cytowanym przez reżimową agencję TASS. .
Dzieje się więc, a wielki naród ruski co na to? wypadłoby się jakoś określić, zareagować
pażywiom, uwidzim.
raczej fajerwerków nie będzie.
**
Zapomniałam, czy ja jadłam truskawki ? czy nie. u nas w zasadzie bez deszczu, dwa dni temu lunęło nieco i tyle. Zaraz łapie węża w dłonie i wymiatam po zagonach. Odpoczywam, zlewam syrop bzowy do słoików, jem chłodnik, piorę kołdry i pościel. ciesze się i chłonę pierwszy DZIEŃ WAKACJI ))))))))))))
Naczelnik na strażackim festynie.
**
Wieczorem późnym jedziemy nad jezioro, oglądać przedstawienie, puszczać wianki, palić ognie i pić wino. Narobimy jedzenia do koszyka. Wokół słupa, jak Szwedzianie tańczyć nie będziemy.
ps
no strasznie jaram się tym latem i wakacjami. słońce, wiatr, pościel na sznurach i ja w gaciach od piżamy z kubkiem kawy w ogrodzie. ech.
Ciekawe rzeczy się dzieją. Może i w Pl wreszcie dojdzie do zwrotu.
OdpowiedzUsuńTruskawki jem, czereśnie jem, dzisiaj chłodnik i bób, tylko szparagowej fasoli i młodej kapusty u mnie nie ma i nie będzie, bo to ohydne jest😀
bobem się zapycham, bo uwielbiam, czereśnie powoli dochodzą, i całe drzewo dla mnie ) fasolę szparagowa uwielbiam i rośnie u mnie jak szalona, kapusty nie uprawiam za to sałaty mam sporo. Chłodnik zjadłam na śniadanie.
UsuńMoże.
Może 😀 maliny polecam już.
UsuńMaliny w sierpniu😃
UsuńE tam, ja bym na festyn strazacki poszla, a nie w gaciach od pizamy po ogrodzie popylala, ale ogolnie Twoj program dnia dzisiajszego wyglada bardzo obiecujaco. Ja mam jeszcze kilka rzeczy do zrealizowanie z mojego planu, a potem juz tylko odpoczywanie. Ale jakby mi ktos zaproponowal plasanie nad jeziorem, to bym plasala.
OdpowiedzUsuńAnia, ja mam tak serdecznie dość ludzi w kupie a zwłaszcza dzieci, że koniami mnie na ten festyn nie zaciągną. Wczoraj zakończyłam ten smutny obowiązek pląsania z dzieciakami. Z przytupem. Zegarek pokazał że poziom stresu przekroczył skalę !!!
UsuńAle wianki, i kupałowe pizdryganki owszem tak, w dobrym teatralnym gronie, program artystyczny się zaczyna o 22.30 i będę pląsała jak cholera )))
popijając dobrze schłodzony rizling prosto z butelki.
Jak chcesz obczaic moje dwa nowe greckie wnuki, to lec na fb na moj profil, sa przeslodkie i takie wzruszajace w swojej chudosci, z ogonkami jak witki wierzbowe.
UsuńWidzialam no śliczne
UsuńNoc Kupały już była, ze środy na czwartek, bo Przesilenie było w środę ca 16:56 i z punktu widzenia rodzimej wiary oraz magii z nią związanej tylko ten termin się liczy...
OdpowiedzUsuńale...
oprócz rytmów Natury rządzą też nami rytmy "społeczne"(dobra nazwa?) /jednymi bardziej, drugimi mniej/, narzucone cywilizacyjnie i z powodów czysto praktycznych after party przerzuca się zwykle na najbliższy weekend... tak jest zresztą przy każdych naturalnych świętach...
innymi słowy; część oficjalna (magiczna), ta bardziej na poważnie, już była, a teraz pozostaje już tylko część artystyczna...
ma to pewien walor, bo można sobie zabalować dwa razy, pierwsze after party zrobić po odprawieniu pow-pow, a drugie we wspomniany weekend... co więcej, można z tego zrobić nawet fajną kilkudniówkę, ale to już zależy od naszych indywidualnych życiowych uwarunkowań...
p.jzns :)
z punktu widzenia powodu do zabawy spotkania z przyjaciółmi i wypicia litrów wina Kazdy termin sie liczy))) każdy tetmn jest dobry. A magia, no cóż była;-)
Usuń...każdy termin jest dobry. A magia, co cóż była, nawet po terminie ;-)
UsuńPrzesiedziałam dzisiaj dzień u Jagi, u nas lało i leje, ale ciepło jak cholera. Lubię deszcz!
OdpowiedzUsuńu nas słońce i słońce i wiaterek więc nie ma duchoty i nie ma afryki jest w sam raz. Przespałam większość dnia na hamaku pomiędzy wplatając kfiatki, podlewanki, pranki a na noc wiadomo udaliśmy się na Kupałe i teraz mam kaca ale bawiłam sie świetnie )))
UsuńNawet nie zdążyłam zebrać informacji na temat tego całego przewrotu i wszystko się rozeszło po kościach, mam nadzieję, że to początek końca wojny.
OdpowiedzUsuń