czwartek, 22 czerwca 2023

Zegareczku powiedz przecie, co jest pięć.

 Dostałam smartwatchA w prezencie i dobrze mi tak. 

No muszę się poprawić, bo zegarek mówi co innego, niż ja myślę o sobie. oraz albo mam za mało albo za duuużo. Super, świetnie. Jakbym nie miała lusterka w domu. no ale wiadomo, że ty sama robisz sobie zdjęcia zajebiste na fb a gdy ktoś ci strzeli fote z zaskoku noooo przepraszam a kto to jest ?? ta pani ekhm w średnim wieku a ty przecież wyglądasz na wiek rozkwitu i prosperity. a w odpowiednim świetle nie masz ani jednego zagniecenia na twarzy. Zazdrosne koleżanki pytają: czy jestem czarownicą, czarodziejka wiedźmą ??

 Tak, jestem. no przecież.

Zegareczek skrzętnie zapisuje mój sen i jaki on był. ilość kroków, stan wody w organizmie, ciśnienie, ekg i tak dalej i tak dalej. jeszcze odkrywam jego funkcje. omatkobosko co za dziwy.

Ale są i plusy dodatnie, mogę gadać w aucie do zegarka :-))) 

i nikogo to nie zdziwi hehe

Słuchać powieści zegarkiem, łał

Odbierać połączenia, machając ręką Zamiast odrywać uwagę od prowadzenia auta (tak, przyznaję się: rozmawiam w aucie, czytam smsy podczas jazdy, w końcu po to mam okulary progresywne)

Odbierać smsy, maile(maili w czasie jazdy nie czytam)) no czy nie cudownie. 

dużo, sporo, cały czas Teoretycznie jestem w pracy, jako szef wiadomo mam ten czas pracy nienormowany, więc nie zawsze przy sobie mam telefon, komputer etcetera.

**sielanka domowa

Wczoraj w godzinach drugiej taryfy byłam na próbie więc poprosiłam Naczelnika o włączenie prania ale musiał nalać płynu, bo zapomniałam....no i nalał dodziury ale bez dozownika, który leżał sobie spokojnie na pralce bo akurat poprzednie pranie było z proszkiem. 

Zrywamy czarny bez zwieczora, gdyż nadal trwa produkcja i Naczelnik skacze do gałęzi, no Skacze zamiast sobie drabinkę z łazienki przynieść, a zaledwie dwa kroki do domu. W końcu kijaszka sobie przysposobił, żeby ściągnąć te wysokie gałęzie. Serio. I nagle kijaszek zaginął, no wiadomo że nie wyparował tylko Cirunia zajumała, no to biega Naczelnik za Cirunią z kijaszkiem....

Niektórzy lubią sobie robić pod górkę. no naprawdę.

 



20 komentarzy:

  1. Jestem użytkowniczką smartwatcha od jakiegoś czasu i cały czas to doceniam. Mogę znaleźć telefon zegarkiem! Jeszcze gdybym mogła znaleźć klucze i okulary ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojacieh kobieto a jak szukasz? Dzwonisz prawda))) no ja mam drugi telefon sluzbowy od tego ale on czesto nie doładowany. Wspaniale. Rozwijam się na pierwszym miejscu dokrokowuje kroki do 10 tysi...

      Usuń
    2. Mój zegarek też przywołuje mój telefon i to jest bardzo cudne, bo ja ciągle go gdzieś zostawiam. I mierzy mi tętno w czasie chodzenia, gada do mnie, dotrzymuje kroku i zaczepia, jak długo milczę. Dobry jest, hehe. A mężowie i ich ułatwianie sobie życia... znam to.

      Usuń
    3. no i mam funkcję przywoływania telefonu ale ja mam przypadłość Kaliny, chyba trzeba kłaść telefon razem z okularami. Margo no mój do mnie nie gada. Ale następny już będzie ;-) jaka marka ?

      Usuń
    4. Od lat jestem w clubie Apple, więc na zegarek można się do mnie dodzwonić, obieram zdjęcia, wszystkie wiadomości, płatności, to chyba nic takiego, bo każdy smartwatch ma taką funkcję, córka ma fitbit kupiony w podobnym czasie i mój wygląda jak nówka po trzech latach użytkowanina, a noszę go cały czas, myję i zwyczajnie lubię, cena w Apple to również componenty, niezniszczalny pasek i świetny design, odporna na zarysowania obudowa. I nie płacą mi za reklamę.

      Usuń
    5. Apple jest poza moim zasiegiem w tym momencie... Cenowo.

      Usuń
  2. Podskoki sa jak najbardziej na plus dodatni! :) Problem czyli minus ujemny, ;), gdy czlowiek juz nie podskoczy a do tego potrafi upasc! A z tego bzu platki nie leca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecą jak cholera dlatego to końcowka, ostatni moment.

      Usuń
  3. Teatralna, no tego bym sie po Tobie nie spodziewala! Jak to czytasz esesmany w czasie jazdy? JAK TO??? Nie wolno. Ja nawet nie rozmawiam przez glosnomowiacy, bo mnie to rozprasza. Dzwoni, niech dzwoni, moze nawydzwaniac sie na smierc, nawet nie siegne, zeby zobaczyc, kto sie dobija. Taka jestem. Wszyscy znajomi wiom, ze jak nie odbieram, to jade, a nieznajomi niech sie bujaja i dzwonia jeszcze raz, jestem nieugieta. Nawe kiedy stoje na swiatlach, to nie zajrze.
    Mialas wrocic do mnie z komentarzem. Obiecanki-macanki, a glupiemi stoi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))) przeczytalam Twoj post i sie usmialam i pomyślałam ze Ty najpierw tu wejdź i przeczytaj)))))))) achacha Wiedziałam ze tak zareagujesz. Wybacz mi ale caly dzien jestem w robocie, teraz u fryzjera i za chwilę do teatru Ooo Pani napisze z domu wieczrkiem. Wybacz

      Usuń
    2. No i tu jeszcze wrócę do ciebie. Nienawidze pisac telefonem

      Usuń
  4. Nie mm takiego segareczka i chyba nie potrzebuje, nie licze krokow ani godzin i lat:)
    Dostałam propozycję pracy w Lublinie, warunki bardzo dobre, ale...jedyna apteka w regionie sprzedajaca marihuanę. Byłam tam dzisiaj i pani magister emerytka pyta pacjenta: zważyć Diesel czy Jack Srrong? Sam susz czy szyszki? 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. godzin i lat też nie liczę ale calorie, kroki owszem)) no i gadam w aucie jak najęta.
      no to już wiem do kogo się będę zgłaszała po towar :-))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. i córko )) wiem wiem znam Twe zdanie w tym temacie )))ale uwierz mi - ułatwia.

      Usuń
  6. Jak dobrze, że nie lubię nosić zegarków i nie mam żadnego...od wieków. Bo te wszystkie wiadomości o moim ciele by mnie przytłoczyły ;p A w samochodzie też lubię sobie pogadać, więc mój srajfon łączy się ze stacją sterowania i tak jak kluczyka do auta tak i telefonu nie muszę wyciągać. Ot, taka nowoczesność w domu i zagrodzie mnie wystarcza. I wystarcza, że telefon mi te kroki podlicza, i wszystkie kalorie ;p Ale! moje dzieciaki jasne, że mają i polecają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem zachwycona. ale i nieco zaniepokojona. to jest motywujące urządzenie i wygodne przy moim trybie życia.

      Usuń
  7. Każdemu można zrobić i bardzo ładne i koszmarne zdjęcia, tak że się nie przejmuj za bardzo. Mam smartwatcha od paru lat i też zawsze z ciekawością sprawdzam ten mój sen, kroki, bo w mierzenie kcal zegarkiem średnio wierzę. Nie używam kilku funkcji, bo u mnie się za bardzo nie sprawdziły, ale i tak cieszę się, bo daje to jednak większy wgląd w naszą aktywność, niż kiedykolwiek wcześniej :).
    Dodatkowo ostatnio używam znów Fitatu, bo ta apka dobrze mi wszystko mierzy i liczy.
    A do wycieczek rowerowych Komoot, bo tylko on mi nie gubi GPSa a tym samym trasy w trakcie jazdy.
    Miłego użytkowania, to fascynujące i wciągające urządzonko jest.
    P.S. też czytam krótkie SMSy w trakcie jazdy, na światłach itp.
    P.S.2 mężczyźni mają czasem zdumiewające pojęcie "wygody" i tego, z czym im po drodze :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiem ale i Ty wiesz, jak to jest z tymi zdjęciami...sama sobie telefonikiem pstrykasz normalnie bez fotoszopu rewelacyjne zdjątka. czasem można się zdziwić w realu ))))
      ja czytam podczas jazdy, taj jak napisałam :-P
      Nie rozumiem tego rozumowania, toż naskakał się i naganiał za psem dwa razy dłużej, niż by trwało pójście po drabinę.
      a zegarek, to jest to czego potrzebowałam.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....