Norwegia i ostatni zachód słońca...
[Po lewej stornie bloga w opisach podróży i bardzo subiektywnych przewodnikach, zamieszczam ostatnią wyprawę: Norwegia Cykl 15 odsłon]
Od piątku pali nas słońce, żar się leje, wieczory wróciły letnie albo raczej nastały, bo ja latem niewiele takich pamiętam...
Także piątkowe cięcie drzew było krótkie, bo Panzpiłą ok 11 padł był, zemdlał i odmówił cięcia w taki ukrop i powiedział:dokończymy w poniedziałek. cienias i leń. Naczelnik sam musiał rozparcelować pościnane drzewa/tuje. wozić, palić, i sam omal przy tym ognisku nie zemdlał.
Ja zabrałam się za elektryczną piłę i robiłam porządki fryzjerskie z moją brzozą, i formowałam w KWADRATY, które bardzo lubię, pozostałe krzaki. Prace ogrodowe stanęły.
A wieczorem odbyło się koszenie i grabienie trawy pod remizą, bo w sobotę festyn. porzucaliśmy też piłę do kosza. Ciri z jęzorem do podłogi wracała do domu. a w sobotę mam letkie zakwasy. oglądamy serial Szadź, i całkiem całkiem. pyknęliśmy trzy sezony przez trzy wieczory.
Sobota. we wsi festyn. podobno są wszyscy nasi sąsiedzi. na gotowe oczywiście wszyscy przybędą... mnie nie ma, ja jadę do teatru z psem Ciri ogarniać prace z gliny, włączać wypał. oraz prać.
I dobrze, że pojechałam, bo jakaś instruktorska łajza zamknęła mi kota rudego w gabinecie... tym razem strat nie było, kot przeżył ale trzeba było widzieć jego minę. Został obłaskawiony miską mleka.
W domku gotuję obiadek w całości z naszej lodówki z zapasami i ogrodu:rozmrożony, pyszny szwedzki ryb i fasolka szparagowa.
Upał włącza popołudniowego lenia. wysiłkowo tylko idziemy po miód wrzosowy i spadziowo-lipowy, śliwki, jabłka i jabłkogruszki do sąsiada, zostajemy na dwie godziny pogaduszek w sadzie.
Upał
ma jeszcze tę zaletę, że nie ma ślimorów bez domów, pochwały się. na świerkach wiszą malutkie tykwy.
Niedzielka zaś była bardzo już zupełnie leniwa, żadnego ogaru, jedynie pranie
i
Wypoczynek nad morzem, tym razem plaża w Rowach, leżenie i słuchanie szumu fal i powieści o Wikingach, piling stóp, i całego ciała rozgrzanym złotym piaskiem. Naczelnik się chłodzi w morzu bałtyckim. turystów mało, chillout.
Na powrocie zjadamy obiadek pyszny w knajpce ze świeżymi rybami
Na ucho Zaczęłam "Grę w kości i próbowałam kilka dni... aż tu nagle jadąc autem odpadłam... Zaczęłam więc "Sagę Sigrun i ... też odpadłam, Przeskoczyłam tę część, bo nudna i z sagi wikingowej zaczęłam "Ja jestem Halderd. Zobaczymy. Lektorka znacznie lepsza.
Jak do tej pory najlepiej Cherezińskiej idą Piastowie. Tylko cz. 3 Korony muszę kupić a nie chcę, poczekam na Storytel. albo przeskoczę do 4ej, choć nie lubię.
Dziś nadal goronc, dupekzpiłą się wypiął i nie przyjdzie. więc w ogrodzie burdel i rozpierducha. na ścięcie czeka ostatnie drzewo. wtedy dopiero mogę robić skrzynie i przygotowywać je do wiosennych nasadzeń.
Niech ten upał zostanie z nami na zawsze. dla poprawienia nastroju w tygodniu chce jechać na plażę.
[dziś wyślę nareszcie żyrafy pocztą do Repo]
A ja dzielnie wyspacerowalam przez te dwa dni weekendu ponad 25 kilometrow, z tym, ze latalysmy z Toyka wczesnie rano i prawie zdazylysmy skryc sie w domu przed najgorszym upalem. Bardzo jestem z siebie dumna, ze nie poddalam sie upalowemu lenistwu, potrzebowalam ekszyn. Szkoda, ze duza wode mam tak daleko, tego Wam zazdroszcze, plazy o rzut beretem i morza.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty !!a ja kroki zawaliłam dokumentnie, moze w tym tygodniu sie ogarne nieco, alewatpie dzis ide na jogę po miesiącu przerwy oj cięzko będzie :-)owszem mamy morze pod nosem ale ustecka ciagle w przebudowie więc jeżdzic sie nie chce. dojazd normalnie trwał 20 minut a teraz z 45((( no i latem musimy dalej na bezludne...
UsuńJa utknęłam w najnowszym Nesbo.
OdpowiedzUsuńCo Wy tam wyrabiacie, że wszyscy mdleją? U nas aż tak upalnie nie jest:)
u nas upały letnie))) cudownie CUDOWNIE ciesze sie i oby tak dłuzej. ale podobno juz sie koncza ...
UsuńNesbo musze spróbować a nóż...
Repo wyslalam ci przesylke i info na maila. Daj znać czy odebrałas maila
UsuńJak organizujesz wycinkę drzew? Pan z przenośnym podnośnikiem? Z drabiną? Alpiniści? Wiem, że zgody wszystkich świętych są potrzebne, ale chodzi mi o samo techniczne cięcie. Na moją działeczkę nie wjedzie wielki dźwig z podnoszonym balkonem, więc zastanawiam się, co robić...
OdpowiedzUsuńKalino , to nie sa drzewa, to tuje, duze tuje więc bez problemu piła i drabina wystarczą. a robi to chłop ze wsi. a świerczki małe jeszcze ale suche i chore. Gdy porzadkowalismy dużą sosnę po wichurach była firma i wysiegnik. inaczej się nie da. ale znajdz kogos z piłą, po kawałku zetniesz. najpierw gałęzie a potem drzewo po kawałku.
UsuńA, bardzo słusznie! Nie mają szerokich pni!
Usuńnawet pozwoleń nie musisz, bo od grubości pnia zależy.
UsuńA nas powrócił deszcz i jest pięknie, zieleń wraca, i jest czym oddychać. Miej to wieczne lato, jak tego pragniesz, a co!
OdpowiedzUsuńu nas sie deszcz ma pojawić już w środę a potem ochłodzenie...buuuu trawa po kolana w ogrodzie. w skrzynie i donice muszę lac wodę ...
UsuńPrzed laty bywałam w Rowach. Pamiętam jeżyny w obłędnych ilościach.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLubię różne plaże i jeździmy nie tylko do Ustki ale wszedzie w okolicy. Jeżyn w Rowach nie zlokalizowałam :-)
Usuń