Jest ósma zerojeden a na liczniku udało mi się zobaczyć właśnie teraz 999999 tadam i uwaga Odświeżam odświeżam i odświeżam i zapominam zrobić zdjęcia, gupia.
i jest :-) pykło. 8.15 pierwsza bańka, okrągłe milion wejść. no cieszę się bardzo. robię zdjęcie, na wieczną pamiątkę. Zwłaszcza, że w takim tempie drugiego miliona mogę nie dożyć ...
FANFARY, emotki😃🙃🎉🎈✨️🎖🏅🏆
szampan się leje
ja ubrana w długą wieczorową suknię z ustami umalowanymi czerwoną szminką. przyjmuję gratulacje.
i przechodzę do fazy B planu związanego z pisaniem.
*
Miało być wrzucone srana, miało być tylko życzeniowo no ale jednak się opanowałam. to moja prywatna radocha w końcu. i wrzucam tego posta nieco później.
i znów boję się wyjechać z domu. leje deszcz po lodzie, który został po nocy. mam mocno rozbiegane odczucia. że mróz na te zgniliznę coś pomoże na epidemie wszelakie...choć to zapewne jedno z guseł po przodkach. a z drugiej strony ja się zwyczajnie boję jeździć w taką aurę. i sprawy ograniczam do niezbędnego minimum.
*
Na znajomym blogu poczytałam o tym, że przyjaciółka ma problem z nagłym zwrotem akcji innej przyjaciółki, która zapragnęła tworzyć. i uważa, że to jest zajebiste. a podobno nie jest.
jprd sytuacja patowa, gdy mnie się nie podoba a innym się podoba. byłam nie raz. i nadal bywam. i ...tracę czasem koleżanki.
Sęk w tym, że obie strony podejrzewają się o to samo. Ja ją, że jest zarozumiała/zaślepiona euforią i w dodatku kogoś kopiuje oraz zamiast przyjąć krytykę, milczenie, dobre rady strzela focha, a ona, że to ja jestem zadufana, bo uważam, że ona nie doskakuje do pewnego poziomu. albo że poziom jest gdzie indziej. no i oczywiście jej zazdroszczę... no i kicha.
Miewam sytuacje nieco inne i bardzo przykre na blogowni. czasem w życiu prawdziwym. że człowieka lubię, wtedy staram się być lojalna, bo taka jestem. Często mamy kontakt poza blogownią. I kiedy taki człowiek mnie publicznie zaatakuje, zbeszta, wtedy... jest mi przykro i odechciewa mi się.
Pierwszy milion! No i jak tu nie wznieść toastu? Gratuluję z całego serca! Oby teraz drugi milion 'pykł' z równą gracją – i obyś tym razem nie zapomniała zrobić zdjęcia w kluczowym momencie!
OdpowiedzUsuńCo do pisania i tego 'niedoskakiwania' do poziomów… No cóż, temat rzeka – i w dodatku rwąca. Bo prawda jest taka, że talent to jedno, ale konsekwencja i odwaga, by robić swoje, to już zupełnie inna liga. Bywa, że ktoś tworzy coś nie do końca udanego, ale ma w sobie taką iskrę, że chce próbować dalej. I tu się zaczynają schody: kiedy powiedzieć prawdę, a kiedy pozwolić komuś się rozwijać? Czy lojalność to szczerość, czy przemilczenie? Czy w ogóle da się dyskutować o czymś tak subiektywnym jak 'poziom' bez strat w ludziach? A może po prostu, z szacunkiem i honorem, życzyć każdemu jego miliona – nawet jeśli dla nas jest to tylko zbiór zer?
Ech skomplikowana sprawa ale jedno wiem talent widać słychać I czuć Margo 😃
UsuńI tylko nadety bufon temu zaprzecza
UsuńWiesz, wychodzę z założenia, że jest tyle miejsca, że dla każdego wystarczy. Przyjaźń jest ponad wszystko :P
Usuńwiem wiem tez wierzyłam w przyjaźń ale się zawiodłam...nic nie jest wieczne. to dobrze i źle. czasem ktoś już tylko czeka na okazje, zeby się zerwać z przyjaźni. Bardzo przyjacielska, czyli szczera byłam raz albo dwa razy i sie skonczyło. teraz już nie jestem. z artystami w ogole cięzko jak cholera. z domorosłymi literatami jeszcze ciężej :-)))))
UsuńKongratulejszyn !!! Jestes milionerka, a byloby jeszcze lepiej, gdyby to bylo w funtach brytyjskich, no ostatecznie w dolarach. Ja na starym blogu zrobilam poltora miliona, na tym dobiegam do pol miliona, znaczy do kupy bedzie juz ze dwa. :)))
OdpowiedzUsuńNo to gdzie mi dociebie Pantero ja dopiero na półmetku. Byłoby najlepiej w kasie jakiejkolwiek.
UsuńPierwsze koty za ploty! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńJak to, te koty ciągnęły się latami na takie one pierwsze i szybkie 😉
Usuń:) ... ten tego...ten kot pierwszy to TEN pierwszy milion :)))
Usuńaaa ten kot ;-)
Usuńsoł najs!!!
OdpowiedzUsuńNo kochana, tak uchfycony milijon to skarb!!!
Polowałam to i uchwyciłam 😃
UsuńTo jaCi życzę kolejnego miliona w realu( na piękne, dalekie podróże!)
OdpowiedzUsuńOch Basiu jakie to by było cudofne ech rozmarzyłam się
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńJa nie lubię robić komuś przykrości, ego artystów jest kruche, a kim ja jestem, żeby oceniać? Mogę tylko powiedzieć, że coś jest lub nie w moim guście, że do mnie dociera lub nie, czy mi się podoba, albo i nie. To nie znaczy, że dzieło nie jest dobre lub jest dobre.
A poza tym kocham tandetne szyszki wysprejowane złotem :)
Nikt nie lubi robić przykrosci ale czasem się zastanawiam czy wieksza przykrością nie jest śmiech i upokorzenie...Poza tym sprawa doryczy osoby bliskiej która wydusza na nas zachwyty.
UsuńTeatralna, pięknie uchwyciłaś milion, gratuluje !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizyty bez nich nie byłoby miliona
UsuńA jak bliska to bym się w ogóle.nie zastanawiała tylko.chwalila:)
UsuńRepo ... czyli szczera to Ty nie jesteś :-P
Usuńto nie jest dziecko. zeby chwalić dla zbudowania ego :-D
no dobra bo sytuacja nieco dmuchana sie zrobiła.
Nie jestem zwolenniczką bezwzględnej szczerości.
Usuńi dobrze.
UsuńNie ma co ukrywać, te statystyki cieszą, w końcu nie piszemy do szuflady, gratulacje!
OdpowiedzUsuńZ tą twórczością jest problem, mam podobną sytuację jak R.
Wiersze znajoma pisze świetne, przynajmniej pisała, ale już książki to zupełnie nie moja bajka. Długo się zbierałam, co z tym zrobić, bo obdarowana nie chcę robić przykrości.
Wyszłam więc z założenia, że nie będę podcinać skrzydeł osobie, która uprawia autoterapię, a jeśli znajduje czytelników, to w czym problem?
Problem jest w tym że to ja jestem zmuszana do zachwytów a to że ma czytelnikow to świetnie. Świetnie że to artterapia. Byłyby nie było.emocjonalnego szantażu.
UsuńMiliona i ja się pewnie dochrapałam, ale ...własnych wejść do siebie hi,hi.
OdpowiedzUsuńGratulacje.
Słusznie z tą ostrożnością ,,na kółkach,,, ale w ferworze wolnego czasu i kasy jakieś kontrolowane poślizgi na mokrym placu/torze do tego przystosowanym...można by było uskutecznić, żeby poczuć sie pewniej. Ja samochodu nie czuję, więc nawet sie nie oszukuję że chciałabym mieć, jak większość. Mogę być za to wożona...jako pilot chętnie,ekstremalna jazda mnie nie przeraża.
W relacjach z koleżanką, tej od besztania...na blogu....może po prostu potrzebna jest bezpośrednia wymiana zdań na dany temat...Wtedy często zmienia sie nasz odbiór...( mamy jaśniejszy obraz co do rzeczywistych intencji) jakiejś wypowiedzi...- to z serii ,,babcia radzi,,
Dziękuję "babciu. Raz powiedziałam i skończyło się koleżankowanie...
UsuńSami najlepiej wiemy co zrobić -w danej sytuacji. :-)
UsuńGratuluję pierwszego milijoooona! Teraz juszsz powinno być sgurki:D
OdpowiedzUsuńZwlaszcza sfurki 😂
UsuńGratuluję! Imponujący wynik.
OdpowiedzUsuńNo ba ciesze się jak gupia.
UsuńSzacuneczek najszczerszy :-)
OdpowiedzUsuńMilionem zapracowany😂
UsuńGratuluję!!!!Zasłużyłas na nie jeden milion!!!Cudownie się Ciebie czyta:)))))
OdpowiedzUsuńEla D.
Elu, bardzo ci dziękuję, bardzo, kazde dobre słowo i sympatia podbudowuje...Zwróć uwagę, ze nie WYMUSZAM tego :-)))))))))) i jak ktoś nie pogratuluje to nie będę go banowała ;-d
Usuńjak ktos nie zawsze komentuje,to tez się liczy?:))
OdpowiedzUsuńale ze jestes w tych zerach? no oczywiście ze się liczysz jak cholera :-)
Usuń😀
UsuńBrawo TY, blog i czytelnicy 👏 puchar się należy 🏆😃
OdpowiedzUsuńHmmm nie zawsze się zachwycam tym czym inni i nie wymagam, by inni zachwycali się tym, co mnie się podoba. A jeśli ktoś ma z tym problem… to już jego problem. Zresztą w takiej sytuacji to bym powiedziała, że się nie znam, bo wiesz że ja to najlepiej znam się na kryminałach 😜
No nareszcie ktoś ujął sprawę, jak należy, CZYTELNICY !!! BRAWO !!!
Usuńno Roxy, w sytuacji teatralnej na przykład to ja nie mogę tak powiedzieć :-DD niestety. wykręcić się sianem.
a powiedz mi szybciutko co teraz czytasz? a zaraz pójdę do ciebie i zapytam.
Gratuluję milijona, niech będą następne dwa lub trzy. Twórcy muszą mieć grubą skórę, albo po prostu wiedzieć, czego chcą. Taki np. Fosse (Noblista) się krytykom nie podobał latami całymi, aż się okazało, że to jest dobre ;) Chętnie mówię co mi się podoba lub nie podoba, gdy czytam/słucham/oglądam twory artystów, którym za to płacą. Natomiast książek osób prywatnych, wydanych własnym sumptem, osób, które znam z realu albo z blogowni oceniać nie zamierzam, dla zasady. Jeśli mam swoje opinie, a zachowuję je dla siebie, niech mnie twórca za język nie ciągnie, bo to jest trochę tak, jak pytanie "na ile lat wyglądam?". Ktoś zadaje pytanie, a potem jest mu przykro, gdy odpowiedź nie brzmi tak, jak on chciał. To podważa sens wypowiadania zdań zakończonych pytajnikiem.
OdpowiedzUsuńachacha Moniko porównanie do pytania: Na ile lat wyglądam zajebiste i w w punkt. zajebiste
Usuńoraz niech mnie tfurca za język nie ciągnie :-)))
Zdaje się, że nadeszła pora mieć wywalone.
OdpowiedzUsuńGratuluję miliona, przesyłam całuski i dwie rybie łuski, choć Ty do ryb masz bliżej 😜
jeśli chodzi o mnie to mam już, bo bym sie zamartwiła..;-)
Usuń