ubawiło mnie to życzenie.
i zastanowiło.
w pokazywaniu "Kartek dl Niepodległej dopiero się rozkręcam.
*Tymczasem od wczoraj skradam się do kina studyjnego na "Franza. bardzo mi się koncept reżyserski podoba. i wiem, że film mnie zachwyci. więc szukam możliwości w moim do granic napiętym harmonogramie. wychodzi mi, że środa. czyli dziś.
Wczoraj Obudziła mnie ulewa. w środku nocy. i po spaniu. Dzień był oślizgły, duszny i mroczny oraz chodziły punktowe ulewy. zamieniając takie 10/ 20min. w koszmar.
koty i pis Ciri przespały go w różnych domowych zakamarkach.
Buraka pieczonego z oliwą i pestkami dyni zjadłam na kolację, oraz lody, więc może za późno. i dlatego spać nie mogłam a potem się przewracałam w placówce. przeglądając "kartki dla Niepodległej, towarzysząc przy dzierganiu dyni, malowaniu dyni i portretów Przodków. wszystkie tematy związane ze świętami. Z przodków, to się solidnie uśmiałam, a temat wymyśliłam na poczekaniu, w związku z umarlaną tradycją listopadową.
i tak tradycyjnie ciężki wtorek potworek przedłużony był dodatkowo radą pedagogiczną, na której nie chciało mi się już siedzieć ani nawet leżeć. już mnie w ogóle nie interesują zagadnienia pedagogiczne. wbijam sobie w łeb, że już wystarczy. i czuję to całym swoim jestestwem. siedziałam na wygodnej kanapce, patrzyłam na tych ludzi i myślałam sobie: A co mnie to wszystko obchodzi? a gówno i dominujące zmęczenie.
[natomiast zajęcia, lekcje i wykwity uczniowskiej fantazji nadal mnie kręcą]
Wróciłam więc późno i podczas zajadania kolacji na ciepło, oglądałam z przerażeniem info o Melissie, niezłym ziółku. Padanie oka zaliczałam już w trakcie spektaklu "Walentina" a potem padłam całkowicie na kanapie (w samej szkole natrzaskałam ponad 6 tysi ) niewyspana i złachana.
i jeszcze szybki skan wiadomości przed snem, czytanie ...i odpłynięcie.
akcja "kartki dla Niepodległej, to struganie kartek urodzinowych dla matczyzny i wypisywanie życzeń. Ukraińskie dzieci strugały dla swojej matczyzny a kolumbijskie tylko urodzinowe.
Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że po mojej placówce będą chodzić dzieci ukraińsko i hiszpańsko języczne, i żyć w mieście tutejszym, to bym wyraziła powątpiewanie. A teraz jest tak, że do niedawna dawałam upust rosyjskiemu, którego nie używałam 100 lat i potem hiszpańskiemu, który odgruzowuje...i podoba mi się to. Za to nie podoba mi się że gościnność słowiańska oraz hojność wobec innostanców przepełza w chujowym kierunku. umiejętnie przebudowywana przez prawicowych architektów. śmierci. i rozpierdolu.
* Rozkminy literackie. i finansowe porównania do refleksji. nadal uważam, że czytanie uchem, to Sztos nie tylko większych możliwości czytelniczych ale i finansowych.
wułala.
od wczoraj na półce storytel zamieszkały następujące pozycje w kolejce : Umińska, miłość która zabiła. Marta Sztokfisz; trzy pozycje S. Zientek o Montparnassie; Zbieracze borówek i Obiekty głębokiego nieba.
koszt 45 złotych miesięcznie !!!
W moim koszyku Empiku wiszą pozycje w kwocie 202 złotych 🙈
, Joanna Moorhead,
Szukając Dory Maar. Brigitte Benkemoun,



45 miesięcznie to dla mnie za dużo, aż tyle nie czytam.
OdpowiedzUsuń107 lat mnie wzruszyło
rozumiem...
Usuńno ja nareszcie mogę czytać tyle ile dusza zapragnie a tylko snobistycznie :-) wydawać na piękne wydania papierowe. mogę czytać dużo i tanio. to jest dopiero szczęście. w miesiącu czytam kilka książek. łykam trzy do 4 uchem, zalezy a wzrokiem obowiązkowo minimum jedna. nie wiem czy to jest dużo.
540 złotych rocznie ! to jest połowa jednego koszyka w Empiku.
No to faktycznie!
UsuńNie wiem czy wiesz, że w Warszawie na stacji metra Kondratowa otwarto niedawno pierwszą i jedyną na razie taką bibliotekę. Wygląda wspaniale i warunki są w niej do "zaczytaniasię". I dziewczyny w środku wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńnie wiem ale bardzo mi się podoba :-) idea, i wykonanie i oby więcej takich oby . pozdrawiam.
UsuńKartki dla matczyzny- super sprawa, zwłaszcza te ‘feliz cumpleaños’. Życzenia ‘wolności, równości i tolerancji’ bardzo mądre, pewnie dlatego, że mają mądrą Panią
OdpowiedzUsuńod Sztuki 😀Nie zdążyłam na Franza, byłam na Chopinie. Następne kino może w grudniu. Franz musi poczekać do streamingu. Pogoda u nas identyczna, co zupełnie nie pomaga w zdrowieniu, ile kur… można kaszleć? Oraz przepraszam, że wcześniej nie zajrzałam do Adamczychy😂
45 zł to jest teraz przeciętna cena nowej książki. Kupujemy przeciętnie jedną w miesiącu papierową, czekamy na ostatnią część trylogii Hilary Mantel o Cromwellu. Nasza biblioteka też kupuje sporo nowości, chociaż Kasia Michalak jest też, a jakże:)
OdpowiedzUsuńCzasem wydaje mi się, że Polska to nie kraj, tylko stan skupienia, między snem a przetrwaniem, z plasteliną w dłoniach dzieci i przemęczeniem dorosłych, którzy nadal potrafią się wzruszyć. Piękne kartki. No i to rozstrzelenie cenowe, nono.
OdpowiedzUsuńU nas tez pogoda letko xujowa, pizdzi i przelotnie popaduje, mzy, ale i tak nie dorastamy do stop biednej Jamajce.
OdpowiedzUsuńW sumie fajnie masz w szkole, tak wiecej miedzynarodowo i takie mieszanie kultur mnie sie bardzo podoba, bo nikt nie przyjechal islamizowac i gardzic gospodarzami. Laurki wzruszajace.