Trzeba sobie mówić, wmawiać i dzień zaczynać z dobrym słowem na ustach.
Inaczej dupa blada. only dupa blada i przeważnie dupa blada.
Z okazji dnia dziecka posprzątałam cały dom łącznie z praniem, tak regulaminowo posprzątałam, czyli bez szczegółów, bez upierdliwego ścierania kurzy/ów, przestawiania i docierania
do zakamarków.
Ale wstydu nie ma, gdyby ktoś wpadł NAGLE, czego szczerze nienawidzę, gdyż nienawidzę być przyłapywana w szczególności. zaskakiwana i robiona na niespodziankę. JUŻ nie.
Życzenia urodzinowe dla Matkijadwigi popłynęły szerokim strumieniem telefonii komórkowej z lekkimi zakłóceniami, te same od lat. Zdrowia jej życzę nieustająco, bo przecież już nie zmądrzeje.
Sobie niczego nie życzyłam. Dziecko moje wewnętrzne właśnie umarło było.
a przy okazji łuski z oczy, garb z pleców, entuzjazm idioty, szczęka do podłogi i spowrotem...
(cycki nie, żeby była jasność) OPADŁY. a naiwność zamieniła się się we wkurwa
przechodzącego w stanowisko-nie obchodzi mnie już cobędzie z krajem tutejszym, nauczaniem
i w ogóle wszystkim, robię swoje i mam to wdupie, za to siebie nie. swoją godność zawodową owszem podnoszę, wynoszę pod niebiosa.
Mam nadzieję wszystko to na nieodwracalnie.
Bowiem co się zobaczyło, odczuło tego się nie odzobaczy i nieodczuje.
**
A dziś jedziemy Erną na spacer w lasy, bory.
Na jeziorne moczenie dupska przez piesa jeszcze przyjdzie czas. mam nadzieję.
Nadzieja słowo klucz. ale czerwona lampka cały czas mi się świeci z tyłu głowy.
Z naszą Ciapą często jeździliśmy nad jezioro. Uwielbiała to. Musieliśmy brać do samochodu worki, na których trzymaliśmy ją w drodze powrotnej, bo cuchnący jeziorny szlam zachwycał nas nieco mniej niż ją.
OdpowiedzUsuńWidok uśmianej psiej mordy rekompensował smród w samochodzie i konieczność późniejszego zmywania błota pod prysznicem.
no cóż moje auto jest w takim stanie, że już mi nic nie przeszkadza ;-)
UsuńErna uwielbia pływać za tydzień jedziemy nad jezioro albo nad rzeką tu blisko, gdzie nurt Słupi leniwy bardziej i płytko. Żeby Ernę wykąpać musimy jechać do teatru, gdzie są warunki do kąpieli, w domu nie ma. Tak więc nasza sunia generalnie nie kąpana jest...ale ja lubię jej zapach :-)
Lasy-bory tez nie bardzo, bo kleszcze. Toyka przyniosla z wczorajszej przechadzki dwa w sobie i dwa na sobie, ktore zdazylam z niej zdjac, zanim sie wkrecily. Mnie tez juz wszystko swedzi, jak sobie pomysle. Upal taki, ze nigdzie dalej nie idziemy, bo bysmy poumieraly po drodze. Wieczorem podjedziemy klimatyzowanym autem na psie kapielisko.
OdpowiedzUsuńu nas upały dopiero przed nami...przyjdą od Was. Nie muszę chodzić z Erną po polach lasach, żeby załapała kleszcza, u nas w ogrodzie są, niestety.
UsuńSzliśmy dziś przy rzece ale nie mogła pływać, nurt Słupi bardzo wartki i głęboką, więc kapać ją będziemy za tydzień na specjalnej wyprawie nad jezioro albo nard rzekę, gdyż uwielbia.
A mój nie lubi wody. Ha, nawet przez kałużę przeskoczy, byle łapek nie zamoczyć.Hi, hi, hi
OdpowiedzUsuńdziwny ten Twój piesio ;-) przeważnie psy uwielbiają się kąpać.
UsuńBardzo mi się podoba ten tekst na lodówce 😁 To nie jest tak, że mnie nie obchodzi co się tu dzieje, raczej akceptuję to, że nie mam wpływu. Chwilowo- w to wierzy mój wewnętrzny naiwniak😁
OdpowiedzUsuńi ja się z tym jakoś pogodziłam i przestaję się tym zamartwić. mam swoje życie osobiste i pracę przestaję traktować też osobiście...niech się dzieje .. beze mnie
UsuńOch, a ja Ci życzę, abyś odzyskała swoje wewnętrzne dziecię... miej dobry czas.
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia Margo ale to się już chyba nie zadzieje ...
Usuńdobry czas nadchodzi z końcem roku szkolnego i latem ;-)
nasz Taco też uwielbia pływanie, rzeka, jezioro, staw, a potem, najlepiej, w piach lub błoto.... i replay :))))))
OdpowiedzUsuńno właśnie to psy lubią najbardziej w świecie.
Usuń