" To jest ta najważniejsza chwila, kiedy cieszymy, że pewne rzeczy są niemożliwe, nawet jeśli ludzie potrafią w nie uwierzyć. Istotą prima aprilisu jest ulga, że to co niemożliwe się nie dzieje."
cytat nr.2.
" W prima aprilis upewniamy się, czy raczej upewnialiśmy się (o czym za chwilę), że nasz świat jest stabilny i ma porządne podstawy. Wbrew pozorom w tym obyczaju liczy się wprawdzie efektowne oszustwo, ale kluczowy jest moment, kiedy wspólnie z oszukaną czy oszukanym śmiejemy się: jak mogłaś w to uwierzyć, przecież to niemożliwe."
cytat nr. 3.
"Jeżeli szukać właściwych odwołań dla prima aprilisu 2022 to w innym – według spekulacji historyków – źródle tego święta, czyli tragicznej historii Demeter, bogini płodności, urodzaju i ziemi, ale w życiu prywatnym cierpiącej matki, która w podziemnym świecie zmarłych szuka córki Persefony i oszukuje ją jej własne wołanie. Cóż za perfidny pomysł! Echo jej krzyków podsuwa fałszywe tropy, i tak plącze się zwodzona przez własne wołanie sądząc, że odpowiada jej córka.
Prima aprilis Demeter jest tragiczny podwójnie, bo jest nabijaniem się z jej cierpienia, a w dodatku ona oszukuje samą siebie, jest autorką makabrycznego żartu, który sama sobie robi".
cytat nr.4.
"Można jeszcze przypomnieć okoliczności tej sprawy. Ojcem Persefony jest Zeus, czyli brat Demeter, który zanim poślubił Herę uwiódł między innymi swoją siostrę. Do Hadesu porwał Persefonę jej wuj Hades, także brat Demeter, za przyzwoleniem i zachętą taty [Zeusa]. Poszukiwania córki utrudniały Demeter zaloty kolejnego brata – Posejdona. Chroni się przyjmując postać klaczy, ale dowcipny brat przybiera postać ogiera i gwałci. Mitologia milczy, czy zawołał „prima aprilis!”, gdy ją w postaci konia dogonił".
**
Szwecja.
się organizuje czyli materializuje !!!
Miejscówka nad jeziorem załatwiona: Richard Gir, który właśnie przebywa we Szwecji, w celu zakupu i ogarnięcia jachtu, na miejscu załatwia spanie - sprawa jest skomplikowana, bo to dzikie
miejsce, a tam właśnie stoi jacht. A My nie chcemy spać na jachcie. Ale chcemy być z resztą załogi w tym samym miejscu.
Teraz Akcja Prom i tu znów pole do popisu dla Richarda Gira, który z racji częstych podróży, ma kontakty na promach, w kasach, kartę stałego pływaka, zniżki etcetera. Bierzemy kabiny na te jedną noc, bo zamierzamy się dobrze wyspać, gdyż dnia następnego wiadomo Olandia w naszych planach.
A jutro napiszę wreszcie o naszych wakacjach zeszłego lata. O Słowenii.
Ja na Bałkanach mieszkam, a w Słowenii nie byłam. Akurat jej odejście z Jugosławii nikogo nie dziwiło, bo zawsze była bliżej Wiednia niż Belgradu, język inny i skomplikowany. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.
OdpowiedzUsuńJutro napisze, zdjęcia już mam wybrane.
Usuńno niestety zmiana planów ale co się odwlecze ...
UsuńTeraz, a szczegolnie wczoraj w primaaprilis, czlowiek nie bardzo wie, w co ma wierzyc i komu, a co jest zartem. Juz sama pogoda sprawila nam psikusa i moja rodzina, poki sama nie zobaczyla bikeli za oknem, nie wierzyla w powrot zimy.
OdpowiedzUsuńA potem gruchnela wiesc, ze Edzia sie zaszczepila i to byl najlepszy zart pierwszokwietniowy ever.
Udało Cię się mnie rozśmieszyć ta odurniala edka. Masz rację every..
UsuńNie bawił mnie w tym roku Prima Aprilis zupełnie. Z powodów, że ogólnie jest nieśmiesznie. Ted wstał rano, wyjrzał przez okno i powiedział ‚o, zima’. Ja mu na to, że dzisiaj nie dam się nabrać. Po czym wstałam i powiedziałam ‚o, kur…’ bo tam serio była zima.
OdpowiedzUsuńI u nas zima...na Pomorzu letks z mrozem i wiatrem ale na południu masakra ile śniegu napralo.w ogóle nie czulam tego dnia i nie będę świętować też... wszystko mi w gardle staje.
Usuńpisałam to co powyżej, telefonem i to widać, zima oczywiście letka i krótka była a dziś już słonce ale nadal zimno...
UsuńWiele mnie łączy z Richardem Gir. Mamy wspólną osobę od koloryzacji włosów: on w Pretty Woman, a ja teraz :-)
OdpowiedzUsuńMój sąsiad do złudzenia go przypomina Kalino.
Usuńi dopowiadam, że masz zatem piękny kolor włosa :-)
UsuńNie znałam historii żartu primaaprilisowego, więc dziękuję.
OdpowiedzUsuńA ci bogowie to strasznie perwersyjni byli, nie znał człek(bóg) dnia ani godziny, jak go albo zaciukali, albo zgwałcili!
Co do wojny w Ukrainie jest najgorszym żartem, od kiedy żyję!
... najgorszym i najtragiczniejszym "żartem" miało być!
Usuńi dla mnie, to najgorszy ...
Usuńbogowie byli okrutni, źli i perwersyjni. głównie. dziwne nie. może dlatego na ich tle Jezus wypadł był tak humanistycznie.