Przygotowania. pomimo wszystko albo właśnie dlatego.

... Duet z piekła rodem i niestety ciągle gorący temat : covid. i wojna.  

Kolega nauczyciel bardzo chory na covida, poprzednim razem wylądował w szpitalu, teraz zaatakowana krtań, katar, kaszel, bóle mięśniowe, bardzo wysoka temperatura, pulsoksymetr na palcu i stres, podwójny, bo jego ponad osiemdziesięcioletnia matka też ma covida. a mieszkają razem. Skurwysyństwo nie odpuszcza. no ale przecież nie ma go, no znikł był... teraz można bezkarnie rozsiewać i zarażać... sezon covidowy z grypowym daje do pieca. rząd tutejszy nad wszystkim panuje. śpijmy spokojnie. O co te pretensje w ogóle ? internety kłamią, dezinformacja sieje, ale na gruszkę na wierzbie, mam info z pierwszej reki, widzę, słyszę i nie żyję w czarnej dziurze. rozumiem, że można nie ufać, informacji, bo technika właśnie nas zaorała...ale kurwa własnym oczom i uszom??

Niektórzy natomiast owszem oszalali i  żyją w czarnej dupie - bo przecież rząd tutejszy wszystko nam dał: wypasione ośrodki dla uchodźców, lekarzy specjalistów, szpitale, hotele rządowe udostępnił dla matek z dziećmi, godne zarobki dla nauczycieli i godne warunki nauki dla dzieci i dzieci uchodźców ... tylko my ciągle i ciągle niezadowoleni. mamy nieuzasadnione  pretensje do jarosława i jego kliki. że nabijają sobie kabzę, że ośmieszają nas publicznie i narażają, że nie ogarniają kuwety. że skłócają naród i zaraz będą publiczne lincze(głównie wyznawców) na uchodźcach, bo kasę, pracę, lekarzy, przedszkola i szkoły im zabierają. i podsycanie strachu i podsycanie nienawiści do obcego i do swojego opozycjonisty...zmiana Konstytucji na wersję autorytarną, bo wypełzła okazja żyrowana na likwidacji ruskich majątków. Gotują tę żabę ... hieny wojenne. a dokoła poklask idiotów i idiotek.

 A teraz tutejszy rzondzie wraz z wyznawcami idi na chuj i będzie tylko o przyjemnościach:

 

Smaki te ciastka mają tak wyszukane, że można oszaleć. kupiłam Naczelnikowi kilka sztuk, i to jest niebo w maleńkim kawałku ale wystarczy. 

Wczoraj, Naczelnik miał urodziny, więc przed wczoraj mieliśmy popołudnie rozrywkowe, najpierw fajny obiad w meksykańskiej knajpie i wieczór u sąsiadów w celu ustalenia co i jak. Wybieramy się z nimi do Szwecji na sześciodniową majówkę. Richard kupił nową łódź żaglową i ona jest zacumowana na jeziorze w okolicach Jonkoping. Tam byśmy głównie rezydowali w totalnej głuszy. ALE jednocześnie rozpościera się panorama działań i planów wcześniej nie zrealizowanych a upragnownych - Wyspa OLANDIA. Zakładamy, że popłyniemy promem do Karlskrony i potem na dwa dni zwiedzać Olandię. A następnie powrót na stały ląd i dalej na jezioro. i w głusze i w parki krajobrazowe Szwecji. Potrzebujemy teraz takich klimatów: łajba, książka, ognisko, cisza, wino...przyroda i piękne widoki. bez ludzi. najlepiej na miesiąc. albo do końca życia ...i najlepiej bez zasięgu.