Wczoraj rozpoczęliśmy dobry czas. Wczoraj ugruntował się letni goronc.
Zrobiłam te sesje, bo była godzina 22.30 ... gorąca czerwcowa noc i byłam zachwycona. Opaliliśmy ostatnie białe wino z Chorwacji - naszą ulubioną Malwaziję. I postanowiliśmy, że trzeba nam tam jechać, bo wino się skończyło ...
Wszystkie te pogańskie obrzędy przodków naszych Słowian, Wikingów i Rzymian se zrobimy dziś właśnie. Wieczorkiem już, po gorącym dniu rozpalimy ogień i spalimy zasuszone zioła. Będzie pachnieć zielskiem, jak cholera. Będziemy się i se okadzać wszystko. Jak ja to lubię. Mieliśmy już pierwszy sobótkowy wieczór w czwartek, najpierw w teatrze z ciastami, potem u nas na tarasie z ciastami, wiankami i winem. i wczoraj kontynuacja późnym wieczorem. Niech się święci powrót słońca, światła i życia. Niech się odradzają pogańskie obyczaje radosne i blisko natury i na pohybel kk. i niech żyją wakacje i lato. ha.
Goronc taki, że się zagotować można. Zamiast do szkoły pojechałam wczoraj z sąsiadkąOla kwiatki kupować do nasadzeń, clematisy, pięknogłówki, jeżówki purpurowe, budleje o pięknych kolorach i szałwie w kilku odmianach fioletów....
... no i zaległam na hamaku z powieścią w ukrop największy a potem na leżaku nad basenem...z lampką białego wina z lodem
i gdy tak obserwujemy plany pogodowe, to chyba właśnie w ten sposób będę spędzała przyszły tydzień czyli hamak-basen-hamk-basen...
Nie chce mi się w tak uroczych okolicznościach pisać o nauczycielskim fachu, o przemówieniach typu: widziały gały co brały, wiceministra jegomać czyli jesteś pedagogiem zdychaj z głodu, bo Twoja robota jest chuja warta. No brawo, oby tak dalej. a kraj tutejszy popłynie zaprzaństwem, jak Wisła korytem. to już jest robota dla zapaleńców i katechetów.
nie chce mi się też komentować zwykłych kłamstw bezczelnych ministranta o zarobkach nauczycielskich, bo przecież mogłabym tylko napierdalać po tym opasłym tępym ryju okutym butem.
a tymczasem premier tego kraju, to zwykły kłamca i kombinator, nie deklarujący ani swojego majątku ani żonki. nie spełniający żadnych europejskich standardów. TFU.
i taki to kraj tutejszy.
A idę nad basenem poleżeć. WAKACJE, splendor, wolne, odpoczynek, opalanie. powieści historyczne. Olga. sekwencje ulubione. a potem nadejdą sekwencje wyjazdowe.
W niejakiej Brennej corocznie obchodzone są "wianki", czyli Noc Świętojańska. I corocznie te pogańskie wianki otwiera ksiądz KK z pokropkiem. I ja nie mam pojęcia, czy on nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, czy ludzi powariowali, o co w ogóle w tym chodzi. To jakaś paranoja- pogańskie święto ksiądz nie tylko aprobuje ale i kropi byle tylko pokazać, że bez KK nic się nie odbędzie. I kropi też święty pogański ogień na ognisku. A ludziska rechoczą i uważają, że to normalne i w porzo. Kretynizm "zwyczajowo- obrzędowy" dominuje.
OdpowiedzUsuńO tak, my też dzisiaj do basenu włazimy, bo taki też mamy- nie dmuchany, zwyczajny ze ściankami, składany, ale wielki. Teraz bez tego ni chu, chu w takie upały. I książka też jest oczywiście. wczoraj skończyłam czytać "Kajś" o Śląsku i Ślązakach ( super-polecam), dzisiaj zaczęłam czytać książkę z tej samej serii "Zadnieprze". Już się ciekawie zaczyna:)
Już pisałam- odejdą nauczyciele, rodzice będą postawieni pod ścianą. To ich sprawa, kto będzie ich dzieci uczył. Nauczyciel znajdzie pracę poza szkołą, ale dziecko samo się nie nauczy i rodzic też go nie nauczy. Taka sytuacja.
no bo klechy chrześcijańskie włączyły wszystkie obrzędy tutejszych Słowian do katolskiego obrządku, bo sobie rady nie dawali walcząc z nimi. Już dawno. I masz noc świętojańską zamiast Kupały. EE szkoda gadać. Zadowolonaś z takiego wielkiego basenu na stelażu, napisz trochę jak i co , ile wody lejecie, jak z filtrami, gdzie go na zimę chowacie, ile miejsca zajmuje ...bo my mamy u sąsiadów i możemy w każdej chwili korzystać dwie minuty do niego przez sad.ale ...już dawno myślałam o własnym takim na stelażu właśnie i dużym, żeby można było popływac nawet troszkę ...ale Naczelnik opór stawia.
Usuńa i jeszcze jedno: bardzo ci dziękuję, żeś mi o Kajs przypomniała, już słyszałam pozytywne opinie to se teraz kupię na wakacyjne leżakowanie w ogrodzie ))a i Naczelnik się ucieszy, bo jemu kupię na imieniny ))))
UsuńTo jest basen stelażowy firmy Bestwey 350 średnica, 76 cm wysokości. Można kupić z pompą, filtrami, ale my mamy normalny bez bajerów. To jest basen bardziej do ochłodzenia się a nie do jakiegoś pływania. Można kupić większy, ale tak naprawdę po co? Młoda pływa wokoło. Jednorazowo wlewa się 4600 litrów, czyli stówa w kosztach. Wlewamy normalnie wężem ogrodowym, wypuszczamy też przez odpływ z domontowanym wężem. Basen stoi na ubitej glinie, na niej są płachty brezentowe. W zeszłym roku podłożone były płyty styropianowe. Ale podłoże to kwestia wyboru, grunt by było równe. W wodzie pływa grzybek z chlorem- niedużo, by nie zrobił się szybko glon- są różne specyfiki, ale to też zależy, ile chcesz chemii do tej wody wsypać. U nas wodę wymienia się raz- wypuszczamy, basen przemywamy ścierkami i nalewa się na nowo woda.
UsuńBasen jest składany- metalowe nóżki, plastikowe podstawki pod nóżki i boczne rurki- całość mieści się w worze podobnym do namiotowego. Po umyciu i wysuszeniu płachta basenowa jest zwijana i też wkładana do wora ( przy zakupie wszystko jest w jednym pudle). Młodzi trzymają wory na stryszku. Zajmuje miejsca tyle, ile jeden namiot czwórka. Można dokupić drabinkę, można pompę, można i inne bajery. Na przykład można dokupić pokrywę, ale pod tą pokrywą bardzo szybko robi się klimat do hodowli glonów. Młoda uszyła wielka płachtę z dwóch starych firanek i tym przykrywają. Nie zaśmieca się woda i woda oddycha, co nie sprzyja glonom.
UsuńOgólnie fajna sprawa. Rozkładanie trwa do dwóch godzin w tempie wolnym i składanie podobnie, ale tu trzeba pilnować, by basen przed złożeniem był dobrze wymyty i suchy. Jak go dobrze użytkujesz to jest na parę lat.
I jeszcze jedno- w poprzednich latach Młodzi rozkładali basen na początku lipca. I nim woda się nagrzała, to robiły się chłodne ranki i noce, bo 20. jest Anny i od tej pory robi się chłodniej. W tym roku rozłożyli basen w maju i to był strzał w dziesiątkę. teraz są upały i woda grzeje się koncertowo a przez ciepłe noce nie robi się zimna. Tylko weź poprawkę na nasze południe Polski, gdzie jest dużo cieplej niż u Was na północy i dni ciepłych jest więcej. My tu mamy już trzeci rzut upałów, a u Was były deszcze chłody i burze.
Tu masz namiary na basen stelażowy tak wielki, ze można popływać, ale cena też jest wielka i chyba trudniej go opanować podczas montażu.
Usuńhttps://www.castorama.pl/basen-na-stelazu-bestway-5-49-x-1-22-m-id-1155458.html
Ja nie wiem, bo się nie znam, ale czy nie łatwiej, mając ogród, wybudować normalny basen tzn. dziurę w ziemi obmurować?
UsuńU nas nie bardzo, to jest bardzo droga sprawa. No i jak zrobisz większy to automatycznie więcej wody wchodzi. Wymiana wody, jak nie masz naturalnego odpływu też jest trudna, bo chyba wypompować trzeba. U nas koparka nie wjedzie tam, gdzie mógłby być- ręcznie kopać się nie opłaca. Basen bez pozwolenia może mieć do 50 metrów kwadratowych. W takim basenie musi być pompka filtrująca.
UsuńJeżeli ktoś ma warunki, to można,ale ja widzę mnóstwo ogrodów, gdzie możliwości są, a i tak stoją te na stelażach.
Jak zrobisz murowany, to potem z likwidacją też są kłopoty
Warto pytać, bo ja myślałam, że to nie jest droga inwestycja.
UsuńNajwiększy problem stanowi izolacja takiego basenu. Musisz go izolować tak jak fundamenty domu. No i remonty, bo tak jak miejskie baseny, domowe również tego wymagają- uszczelnianie, kafelki, obrzeża itp.
UsuńOczka wodne, sadzawki, stawiki tu też są problemy w utrzymaniu tego. Jak nowe, to fajne, ale to się normalnie zużywa. No i działania temperatury, nasłonecznienie itp.
Dziękuje Jaskółko ))) za wyczerpujące informacje...ja jestem leń w takie klocki, ten stelażowy to i tak jest dużo roboty wbrew pozorom i trzeba mieć miejsce na przechowanie. Fajnie jest mieć taki kawałek wody, żeby się zamoczyć w czasie upałów. Choć oczywiście jeszcze fajniej jest mieć duży, normalny w ziemi i popływać w lecie ale to dopiero jest robota i koszty utrzymania. Tylko tak fajnie wygląda na zdjęciu ))
UsuńRepo - kochana moi sąsiedzi mają taki właśnie w ziemi, spory, że pływasz ale odkąd pamiętam, co roku jakaś robota, a to popękał, a to malowanie już kolejne za naszej tu bytności, a to wejście mu rok temu zmieniali, schodki ... a to coś z filtrami a to szukali żeby chemii nie sypać, bo psy wodę piją i wskakują a to to a to tamto... wodę pompują apotem wypompowują w ogród, to się nie marnuje, Zbierać trzeba codziennie utopione robale ...
UsuńJa ci powiem, że widziałam w tel baseny robione z kontenerów BOMBA i SZTOS. I w efekcie gdyby co, to ewentualnie na taki mam ochotę. On jest co prawda bryłą duża ale bym go pomalowała, że jeszcze by ogród ozdobił i schodki i jedziem z koksem. No ale Wy macie fajnie, że jest naturalny zbiornik.
Basen z kontenera brzmi dobrze. No właśnie, jak się jest laikem to wiele rzeczy wygląda na nieskomplikowane i niedrogie.
Usuńjak ze wszystkim )) wszystko co piękne, zadbane i przyjemne wymaga roboty i kasy .o. a kontener to moja bajka. w ogóle kontenery są na topie od jakiegoś czasu. Bo to też ekologia. Się wykorzystuje zamiast gdzieś śmietnik z nich robić... są kontenery fajnymi pomieszczeniami do dostawienia i zajęć letnich, można je obwoźnymi zrobić...
UsuńA skad Ty masz basen? Cos przeoczylam? :)))
OdpowiedzUsuńNo a tanczyliscie z Naczelnikiem na golasa wokol ogniska? Bo jak nie, to sie nie liczy ta noc swietojanska.
a nie tańczyliśmy na golasa, bo to nie noc świętojańska )))))) tylko pogańskie obrządki hehe ale nic straconego, dziś se potańczymy przy ognisku )))))
UsuńBasen u sąsiadów jest. Dlatego my nie musimy mieć ;) ale poważnie myślę o takim wielkim na stelażu, bo już wiemy, że Ciri pchać się nie będzie, bo nie lubi...nie to co Erna ((
A ja myślałam, że to wasz basen taki dmuchany:) I zastanawiałam się, dlaczego latasz do sąsiadów:):):):):0
UsuńJaskółko - no latam nad basen poleżeć i nuszki zmoczyć i poplotkować i winka się napić ))))...
UsuńAch jak zazdroszczę tego basenu 🙂
OdpowiedzUsuńNo w takie upały kochana, to jest sztos i wygoda ale jeśli masz wannę ;-) ja tak robiłam właziłam se do zalanej zimna woda wanny a że mam dużą, to schłodzenie jak talala i drinka z palemka też można zapodać.
UsuńAch wanny tez nie mam🙁 wygrała kocia wygoda w dostępie do kuwety….duża narożna, żeby kocie hrabiostwo mogło dooopke obracać w każdym kierunku i wypiz….gać piasyczek we wzorek jaki im wyjdzie….mi zostało miejsce only na prysznic.
UsuńMoje ulubione wino to hiszpańska Yllera musujaca, niestety zapasy mi się kończą,a kupic u nas nie mozna, ewentualnie w Polsce w dużych miastach i sklepach oferujących duży wybór. A napilabym się po eleganckim pokazaniu narodowi przez posłów, że w dupie mają projekty obywatelskie i glos narodu i głosować będą jak se chcą albo im partia każe. Mój pacyfizm upada.
OdpowiedzUsuńZ rzeczy weselszych to zainaugurowaliśmy z mężem sezon kąpieli naturystycznych w naszym jeziorze. Jako że jesteśmy jedyni pływamy po zmroku nie siejąc zgorszenia😀
kurczę, pierwsze słyszę a wiesz, że się będę teraz rozglądać. A nóż. Ja lubię wina, których moc jest we wspomnieniach ))jak odkorkowaliśmy Mazwaziję i nalaliśmy do kieliszków i wypiliśmy pierwsze łyki, to nam się Chorwacja, Słowenia, Plitwickie...zapachy, smaki i wieczory i morska bryza i wyspy przypomniały. Ech.
UsuńBliskości naturalnego zbiornika zazdroszczę, nie mówię o morzu do którego i my mamy blisko, bo tam jak wiesz pełno ludzi o każdej porze roku a poza tym ja się w Bałtyku nie kapie ...
Co to są kuźwa wakacje? No dobra, zazdroszczę Ci wakacji ale nie zazdroszczę pracy. Mam kilku uczniów i z ich opowieści wiem, że bardzo poważnie brakuje nauczycieli. Za chwilę do szkoły będzie chodziła garstka wybrańców😔
OdpowiedzUsuńPieprz wszystko, czytaj, bujaj się na hamaku i odpoczywaj❤️
i tak się staram robić Dreamu ))) ale wiesz ta szkoła to tylko pół etatu ))) w teatrze w tym tygodniu spokój ale w przyszłym przychodzą już dzieciaki na letnie zajęcia... Bardzo poważnie brakujących zastąpią rydzykowe hordy barbarzyńskie po dwuletnich "studiach" ... to jest śpiew przyszłości kraju tutejszego.
UsuńU mnie leje i świeci, temperatura idealna i raczej upałów już się nie spodziiewam, a wieje tak, że leżakowania nie polecam, ale oceanicznie cudnie, fale takie, ze tylko gapić się albo pływać, ocean ciepły, przyjazny, no i luz blus.
OdpowiedzUsuń