Wczoraj odwiedziła nas nawałnica. prawdziwa, rasowa z przytupem.
cały taras zalało, grilla zalało...
najpierw sobie siedzieliśmy na trawce a psy szalały, aż wpadły w stolik i wypierdoliły zawartość płynną. psieichmać. Przenieśliśmy się na taras, gdzie ława była bezpieczniejszym rozwiązaniem i aż tu nagle, wtedy lunęło, błysnęło, pierdolnęło i zaczęło wiać taaak, że drzewa strzelały a nasz miskant kładł się na płasko. horror z wieczora wpędził nas do domu.
Bo my mieliśmy gości z wychudzonym pieskiem pięciomiesięcznym. Ciri nie bardzo była zadowolona. Ciri zazdrosna rejczel, Ciri nie dzieli się zabawkami, nie pozwala siadać na swoim fotelu, nie lubi, gdy pan bierze na ręce obcego psa albo, gdy obcy pies przytula się do pani. ojesoooojesooo typowa jedynaczka.
więc Lucyna(sunia chart angielski whippet) te psie zabawki Kradnie, obnosi się z tym złodziejstwem przed Ciri, szczeka, pyskuje i szuka sobie patyków, oraz generalnie wpierdalala wszystko co mamy w ogrodzie, na tarasie i na koniec w domu. Serio. Żre Wszystko. i Gania z prędkością światła, Ciri nie nadąża, zresztą za chartem chyba tylko chart nadąża.
więc kiedy dziewczynki tak szczerzą zęby, bynajmniej nie w uśmiechu i warczą, poszczekują My z Chudą mamy zabawę w podkładanie głosu:
Lucyna : a ja mam patykaaa (macha Ciri przed nosem albo przebiega nadal bardzo szybko z tym patykiem, że Ciri ledwo zdąży mrugnąć ziuuuuuuu)
Cri : to na pewno mój patyk, skąd masz tego patyka?
Lucyna : a Chuda mi dała (ziuuuuu)
![]() |
ryba ceramiczna, obrus w morskie stwory i rybie podkładki |
**
Apropos Chuda mi dała. Dostałam urodzinowo kwiaty bodziszka do donic i słuchawki, które sobie sama wynalazłam, z przewodnictwem kostnym. CAŁY czas je noszę. Tylko włączam i wyłączam (pod włosami, na włosach, pod kitkiem, pod rozpuszczonymi, na rozpuszczonych i wtedy wyglądają, jak opaska). Zdejmuję je tylko do ładowania. Umieszcza się je na skroniach. Nie zasłaniają uszu, więc mogę prowadzić auto, bo wszystko słyszę, w sklepie, na spacerze, w teatrze, mogę w nich pływać, pracować, pisać. Zastępują zestaw głośnomówiący w aucie i nareszcie nie gadam do zegarka(nie słucham w nich muzy, bo lubię dobrą jakość muzofilską, na dobrym sprzęcie ale nie wykluczam, mogę słuchać wszystkiego z telefonu).
Słyszę ptaki na spacerze i żurawie krzyczące i bociany klekoczące i rowerzystów dzwoniących, i jednoczesnie w mojej głowie gada głos lektora, przyjemny głos. Teraz słucham Hardej, Cherezińskiej czytanej przez Filipa Kosiora(piękny męski głos, żadne tam wysokie, niemęskie pobekiwania, w dodatku interpretujący).
Jestem człowiekiem o podzielnej uwadze. Bardzo. Od zawsze Czytam kilka książek na raz. Teraz to już się porobiło, bo i czytam i słucham aktualnie dwa, trzy audiobuki jednocześnie.
Wydaje mi się, że czytania uchem można się nauczyć(ale może nie wszystkim jest to dane, podobnie jak podzielność uwagi, wielozadaniowość, inteligencja i ADHD oraz autyzm)) na początku słuchałam książek, które już czytałam, teraz bez problemu ogarniam Wszystko. dasie.
mam w mojej głowie rozpoczętych wiele narracji. czasami się gubię? zapominam, wracam, nie sklejam wątków? ALEŻ SKĄD. Nigdy się nie gubię, bo każda historia dzieje się w innej przestrzeni, bo pamiętam doskonale kto jest kto, mimo namnożenia postaci zwłaszcza historycznych. bo wiem o kim mowa a często w trakcie słuchania jeszcze włączam lapka i sprawdzam gościa))))) we fikcji też pamiętam. dasie.
(słucham tej Cherezińskiej i słucham i doceniam kunszt no ale jednak tęsknię za BunszemKarolem, zwyczajnie się lepszy nie narodził, podczytuje też Gołubiewa, ale to nie do końca mój styl, trochę jakby się wlecze, jakby nudnawo, nie ma tego pazura).
[ i tylko nie mogę się jeszcze ogarnąć w kwestii ładowania całego tego przychówku. że dwa telefony, że zegarek i teraz słuchawki. Zwłaszcza, że zegarek wysysa telefon. ładuję telefonem. bywa czasami klops z padnięciem, dlatego zmuszona jestem używać telefonu służbowego]
![]() |
ścierka z nadrukiem rybnym i rękawice kuchenne |
![]() |
miseczki z rybami |
![]() |
taka sama ścierka z niebieskim nadrukiem NAJPIĘKNIEJSZYM dla mnie, zasłoniła oliwy stojące w powieszonym żółtym ulu. |
***
Zakupiłam cztery podwójne poduchy tarasowe: granatowe w białe kropki. nadają się do prania ręcznego. hura.hura.hura.
Nareszcie stare z juzka w pasy niebiesko białe z rozlicznymi śladami imprez, pofruną do kotów pod wiatę. nie można ich było prać. co za totalny fakap: jednorazówki na taras. Nastąpiła zmiana dekoracji z pasków na kropki. też ładnie. a nawet bardziej.
Przeceny w homme bardzo znaczące, to i poszłam po bandzie. RYBY wykupiłam Wszystkie. szklane i ceramiczne. i piękne ścierki i łapy do gorącego i obrus. i dwa pyszne i dmne kieliszki niebieskie. i wazon czarno-biały pasujący do stołu art deco, po babce Antoninie. i pled cudowny ciepły na tarasowe wieczory.
[Jakoś mi ostatnio bardzo pasuje konwencja czarno biała w stroju].
![]() |
martwa natura w wykonaniu 10latki |
**
byliśmy wczoraj srana u Fry oboje, po raz pierwszy. A u mojej Fry, jak w maglu. Wiadomo. Naczelnik jakoś to wytrzymał .... ja też ....się opierdolił w typie Organek. i wygląda jak Organek. ja wiadomo włosy długie do doopska i tylko kolor znów inny. Oczywiście dopadła nas akcja przed wyjazdem. jeszcze leki muszę ogarnąć.
W teatrze też same prania będą lecieć po zakończonych już zajęciach letnich. Koce, poduchy, pledy, materace, fotele-wory, kanapy. Tak pozwalam im na absolutnie wszystko w wakacje: wywlekają fotele, poduchy na trawę, w teatrze na scenie robią Obozowisko, prawdziwe obozowisko - barłóg, Uwielbiają to. A ja uwielbiam patrzeć na ich radochę, gdy tak leżą i oglądają film albo się w coś bawią albo sobie gadają albo się tłuką tymi poduchami... kocami, pledami.
A teraz mus to wszystko prać.
szkliwię też gary i żyrafy. i puszczam mały wypał w małym piecu.
na koniec efekty ich miesięcznej pracy we fragmencie, bo Fszyskiego się nie da
wyklejanki na balonach z odpadów
i nowa metoda: malowanie portretu na folii
i kolejna nowa metoda: EBRU malowanie kosmosu na wodzie
#cotamPaniewSkandynawii
a na Olandii znów goronc. za to w Szwecji, jakby centralnej, taka sama aura, jak u nas. Mam nadzieję, że w Norwegii wysoko wysoko na górze mapy, też goronc. a nie ulewy. w tym tygodniu pakowanie. i pranie i odświeżanie garderoby i kołder i pledów lnianych...
Na chwilę włączyłam tvn24(pierwszy raz od 2 tygodni) i co ja paczę: no pisdzielski prezydencina z miną nadętą i nabrzmiałą jakimś upiornym patosem, pierdoli o kolejnej rocznicy Powstania warszawskiego, duka, gaworzy bąka...a przed nim jeszcze się załapałam na niejaką zalewską rozdziawiomordą
a fuj i wyłączam.
idę gnić na hamaku.
Owszem, tez jestem wielozadaniowa i mam podzielna uwage, ale jesli czytam/slucham jedna ksiazke, to na niej poprzestaje. Kiedys dawno temu zaczelam ogladac dwa polskie seriale i juz w niedlugim czasie akcje obydwu zaczely mi sie mylic, bo dodatkowo w obu grali ci sami "aktorzy". Podobnie mialabym z ksiazkami, wole wiec jedna doczytac do konca i dopiero wtedy zaczynac druga.
OdpowiedzUsuńRybony dekoracyjne bardzo mi sie podobaja, rzeczywiscie juz niedlugo bedzie ich wiecej niz w klasycznym sklepie rybnym :)))))
Toyka tez ma kumpla whipeta i choc sama jest szybkim psem, to z Yoda nie ma najmniejszych szans, bo Yoda jest wprawdzie jej wielkosci, ale wazy 7 kilo mniej i ma chyba nieco dluzsze lapki.
Omatko! Jakie te Twoje dzieciaki sa kreatywne! Ta balonowa mysza jest przepomyslowa!
Siedze w domu, idac Ci na reke nierobieniem tysiecy krokow, bo pada, tak od rana pada i nie zanosi sie, ze przestanie. Pojde wiec sobie na drzemke, potem ponetflixuje i tak spedze niedziele. Dobrze masz z tym hamakiem...
Oj tak. Z hamakiem jest swietnie zwlaszcza dziś. Ten pies to jest masakra. Ciri byla w szoku. Poxa tym on wpiernicza wszystko i biega bez powodu... Bym oszalala. Dzieci zdolne nieslychanie. Ale tez moja plastyczka ma pomysly fajne. Odpoczywaj i dawaj mi to fory:)
UsuńWhippetkę miał mój przyjaciel, a sąsiadka hoduje whippety. Jakoś się przywiązałam do tej rasy, choć chuda straszliwie.
OdpowiedzUsuńi nie do opanowania, serio żre wszystko i nie słucha. ale słodka ta Lucyna.
Usuńnatomiast Ciri była oszołomiona i potem wkurwio... i zazdrosna. bo ten gówniar nic sobie z tego, że ona się wkurza, ona zabrania i warczy i pokazuje kły, nic nie robił.
Nie jest mi dana podzielność uwagi, no co zrobię😀w samochodzie słucham tradycyjnie przez głośniki i tylko muzy.
OdpowiedzUsuńSłuchawki jak Twoje sprezentowalam mezowi i nie do końca się sprawdzają, bo używa na traktorze/ kombajnie i w uszy wdziera mu się huk maszyn.
Barda kompletnie mi nie podeszla,
może dlatego, że mam utrwalona wizję Sygrydy Gołubiew, a jeszcze bardziej Grabskiego. Dlatego wizja Cherezinskiej skojarzyła mi sie z portalem typu Plotek.
Te sluchwaki nie sprawdzaja sie w huku. Absolutnie. Zwlaszcza takim ze zaglusza wlasne mysli. No z plotkiem to przesadzilas))) dosc sprawnie pisze tylko wiedzy nie ma tak szerokiej. Poza tym to jej wizja jakas tam.ale i mnie nie powala.
UsuńI faktycznie dosc płytka no ale juz se skoncze sluchac i wracam do Golubiewa... Ktorego jednak czytam. Powoli. Mam wszystkie tomy ale utknelam w pierwszym. Ciekawa jestem. Tej Świętosławy Sygrydy.
UsuńNo i szerokiej drogi, my wyruszamy we wtorek na urodzinowa( moją okrągłą, można by rzec) podróż po wybrzeżu Morza Śródziemnego
UsuńCudownie i ja mam w planach (ale nie latem w szczycie sezonu) ale z powodu dopustubozego i ukropu współczuję :)
UsuńAcha i Tobie szerokiej drogi i wspanialej zabawy i odpoczynku a ja po tobie jadę...
Usuńwiesz Repo co mi sie w Hardej podoba? otóż historia kobieca. Znaczenie córek Mieszka.
UsuńAle dalas info i troche, no troszeczke sztuki. Kiedy ta godzina wyjazdu?
OdpowiedzUsuńW przyszlym tygodniu.
UsuńBim-bam, znowu spam!
OdpowiedzUsuń:-))
ale się rymło )))
UsuńIdę obejrzeć słuchawki, chociaż na swoje nie narzekam, ale może... być nowe, przecież, A wszystkie ryby cudne, bardzo lubię i rozumiem lubienie Twoje :) psie życie wydaje się bardzo fajne... hehe chwila zazdrości, to taka słodka odmiana. Twoja Ciri, to jak moja Zośka, też o wszystko zazdrosna, buhaha
OdpowiedzUsuńMargo, słuchawki mnie uzależniły, tylko w niech nie śpię a tak z głowy nie ściągam, słucham absolutnie wszędzie ...polecam bardzo. No chyba przyjaźni z tego nie będzię :)))
UsuńNie każdemu pasuje czytanie uchem, mnie nie bardzo a raczej nie każda książka, szczególnie że próbowałam słuchania w trakcie długich jazd autem. A że ostatnio jeżdżę nie sama, to już nie mam nawet kiedy dłużej posłuchać. A na krótkich trasach do i z bremy wolę jednak muzykę.
OdpowiedzUsuńMózg każdemu dano inny. Jeden zasuwa z prędkością światła i za nic sobie ma ograniczenia prędkości i wszelkie inne, drugi będzie się zawieszał na najprostszych zadaniach.
Też mam ostatnio dużo przemyśleń o sobie w tych tematach :).
Iw, no książek naukowych a nawet Harrariego nie słuchałam :-)) raczej powieści, kryminałów wiesz letnia lektura. A poza tym naprawdę można się tego nauczyć, zaczynałam od lektury, która już znam...no ale masz racje, nie wszyscy wszystko i tak samo, wiadomo przecież. i żeby nie było nie jest złe a mój wpis rasistowski ;-)
Usuńbo na przykład książki tez porzucam....szkoda czasu.
No i koniecznie jeszcze muszę dodać, jakie te wszystkie skorupy tutaj pokazane są piękne!!!
Usuń:)
Usuń