Norweżki grata odpaliły ... a my zupełnie spokojnie piliśmy poranną kawę. Bez pośpiechu. Po co, skoro leje. I nie ma mowy o wejsciu na Preikestolen. Ech kurwa. I mieliśmy rację. Lać przestalo wprawdzie ale pułap chmur zaslanial ambonę. Byliśmy dokładnie po drugiej stronie fiordu.
Nie dziwię się że Lysefjord jest oblegany, po pierwsze blisko Stavanger więc dojazd łatwy. Po drugie ładny jest i rzeczywiście jasny, no i ma dwie atrakcje pożądane przez turystów, jak mona lisa.
Ale widziałam tu piękniejsze fiordy i stałam na ambonie nad fiordem. Zbudowanej przez człowieka. Gejrangerfjorden. Widziałam sporo fjordow. Każdy inny. Każdy piękny.
No dobra, wyruszyliśmy w morderczą trasę w górę i w górę i ...
Zaczęliśmy od porciku, gdzie jest początek fiordu.
Z którego płynęliśmy promem. Ale poźniej przy powrocie, na trasie dojeźdu do miejsca spania.
Ale sama góra klifów szczelnie zakryta chmurami
Ta drogą pod nawisami zupełnie jak u nas w Bośni! Tylko fiordów brak:)
OdpowiedzUsuńNo nie byłam w Bośni ale byłam w Chowacji, Czarnogorze, Słowenii, Grecji i potwierdzam😁
UsuńKrajobrazy mocno dzikie i ... brutalne ale piekne w swej surowosci. Mgly dodaja uroku.
OdpowiedzUsuńSurowosc to kluczowe słowo. Mgły i chmurzyska. To prawda. Góry są niekończenie piękne.
Usuń