środa, 3 lipca 2024

Tytulem refleksji bardzo osobistych.

 



Przeczytałam o himalaiscie Wielickim, teraz czytam o Mackiewiczu. Czeka Kukuczka. Czytam o niezwykłych ludziach, odważnych ryzykantach, żyjących na krawędzi...bo tak muszą. Bo kapcie, mieszkanie w bloku,meblościanka i mały fiat, to nie dla nich. Pozostaje otwarta kwestia rodziny, czy mając dzieci, kochającą żonę robią im krzywdę I są egoistami? Żyjąc na własnych zasadach. Pewnie są. Ale czy nie  ważniejsze jest ich życie i wybór. Mamy jedno życie. Skoro ta dyscyplina nabrała wiatru w żagle to raczej racja jest po ich stronie. Dlaczego dyskusje o moralności dotyczą himalaistow a nie kosmonautów?
 Dlaczego średnia krajowa ocenia himalaistach a już nie paplają o ryzyku lotów w kosmos.

Zaczepiam tu wszystkich porzadnickich, którzy są hamulcowymi wszystkiego co nowe, nietuzinkowe, krytykantami do spodu.

*

Góry nie są dla każdego. Na szczęście

Trekking po fiordach też. A nawet kamperowanie. Na szczęście. 

 W polskie Tatry czy Bieszczady czy inne juz się nie pcham od lat kilku. Dokładnie od 2019. Wkurza mnie masa ludzka. Wkurwia głupota, wrzask, hałas i syf jaki po sobie zostawia. Tlok. I okrucieństwo wobec koni. Nienawidzę popularnych kurortów. Deptakow. tego blichtru tandetnego. Halinek odpierdilonych jak" stróż w boże cialo" ja tego nienawidzę przez całe życie. I unikam jak mogę. 

Schroniska, wysiłek, walka ze słabościami, flanelowa koszula w kratkę, gorąca herbata w termosie...rozmowy istotne. Książki. 

A  tymczasem

Wracamy i dopada mnie to okropne uczucie smutku i końca. To niepatriotyczne uczucie rozgoryczenia, że koniec przygody i poniewierki i powrót do zgnilego kraju.

Mogę się nadal odcinać od informacji i nie wchłaniać trucizny. 

Nastrój mam raczej depresyjny. Bo.jak pomyślę o tych zdewocialych wasatych idiotkach które piszą że na księdzu salcesonie popełniono zbrodnie....japierdole. 

13 komentarzy:

  1. Sama wiesz, że jak.cos jest dla.kazdego to dla nikogo. Każdy ma swoją drogę życiową a partner, jeśli jest prawdziwym partnerem, albo w tym uczestniczy albo wspiera. Czytałam o Kukuczce i czytałam o Jego zonie- skromnej kobiecie, której nigdy w głowie nie powstało odwodzić męża od pasji górskiej. A najlepiej jak się odnajdą ludzie o podobnych priorytetach, poglądach na życie i pieniądze- wtedy życie jest łatwiejsze i piękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno wiem nie umiała bym być żoną. Za to dobrze rozumiem Mackiewicza...
      Tak, mnie najbardziej odpowiada partnerstwo i wspólne pasje. Albo uczestniczenie w pasji...jeśli to możliwe.

      Usuń
  2. Maitohorsma czyli wierzbówka kiprzyca tez u mnie w rozkwicie. Piekna. Na kazdym tle. Swiadczy o pelni lata. Nie psuj sobie urlopu stanami smutku. Na niego zawsze moze byc czas pozniej. Ciesz sie tylko, do ostatniej minuty pobytu. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wierzbówka jest śliczna, całe jej ogromne połacie tworzą fioletowe dywany. Wygląda imponująco podobnie jak całe dywany dzwoneczków. Fioletowych. Staram się ale zawsze mnie dopada taka falą smutku gdy się zbliża fajna impreza do końca...I ja pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Podobnie, nie bardzo wiem o co cho z tymi pogadankami umoralniającymi w temacie himalaistów czy innych. Tak sobie wybrali, ich partnerzy też tak sobie wybrali. Akurat himalaistów, którzy wchodzą na szczyty zimową porą, uważam za ludzi mocno zaburzonych, szukających haju i dorabiających do tego ideologię, ale ogólnie to nie mój problem, popatrzeć mogę z wygodnego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem przekraczają granicę. Tylko tyle i aż tyle. A wiesz ze to Polacy zaczęli dokładnie Zawada. Chyba chodziło o sukces. Bo dość późno zaczęliśmy ten sport. Oni wszyscy szukają haju. A teraz też hajsu...ale osobiście Podziwiam.

      Usuń
  4. Podziwiam pasję i te książki pochłaniam.

    Ale wkurza mnie masówka
    Wciąganie się na Mont Everest na Szerpach, kolejki do wejścia
    A najgorsze
    Śmieci! Tony Śmieci w Himalajach..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ni jasne i mnie wkurza komercja i trzepania kasy...i tony śmieci.

      Usuń
  5. Przykro, że już wracacie. Mnie zawsze robi się okropnie smutno, gdy muszę wracać do domu (szeroko pojętego). Dlatego mam pojęcie, o czym piszesz i co czujesz.
    Czy to wąsate odpaliły salcesonowy lament? Ja nie wiem, które to ich blogi, to nie miałam pojęcia o łkaniu nad biedakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prom. Mamy w sobotę więc jeszcze trochę ale jednak odwrót... ja ci tego bloga nie polecam bo Dramat. I kwintesenxja pisdzielstwa.Ale owszem dosłownie zbrodnia względem kryminalisty złodzieja.

      Usuń
  6. Łatwiej jest żyć pozwalając innym żyć po swojemu.
    I wiedzieć czego się chce.
    Przyjaciółka córci rozstała się z chłopakiem, wiedząc, że on jako absolwent Akademii Morskiej chce pływać, więc rozstania półroczne, na które ona nie chciała się pisać. Nie chciała być partnerką/ żoną kogoś kto całe życie zawodowe jest w większości czasu nieobecny. Osoba o wielu pasjach, chcąca przynajmniej niektóre z nich dzielić wspólnie, a miesiącami byłaby sama.
    Dlatego też myślę, że gdy jest się w związku z kimś kto swoje pasje nawet te ekstremalnie niebezpieczne realizuje, to po prostu chce być, bo nikt nikogo na siłę nie trzyma.
    Nie daj się smutkom😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwiej lepiej i bez zwiędłych oczekiwań. I wyrzutów. Dobraliśmy się z Naczelnikiem i to mnie bardzo ciszy. Bardzo. Towarzyszył mi w teatralnym świecie i towarzyszy mi teraz. Jeszcze kilka dni. Ale pogoda nie pomaga...leje. to zawsze zwiesza nastrój.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....