[na winiecie moje zdjęcie z Doliny Królów, grobowce faraonów. Zrobiłam te zdjęcia z narażeniem życia]
Czas skończyć opowieść. ale też wypełnić lukę. Uzupełnić zaległe wpisy podróżnicze. [Mam do zakończenia Litwę. i ogarnięcia Szwecję, Norwegie. a potem Egipt]
A na Olandii dojrzewają brzoskwinie, winogrona, rosną dorodne słoneczniki. i poznaje wiatraka i plaże na fotografii, które zamieszcza na blogu Titi, wiem gdzie mieszka :-D.
Byłam tam.
*
Jest bardzo wcześnie rano...wczoraj nocą niemalże lałam z węża ogród, krzewy i różaneczniki, skrzynie i donice z przodu domu. A teraz o 6.30 idę lać ogród, donice, krzewy, skrzynie i nawet drzewa z tyłu domu.
Róże mi marnieją, różanecznik się skręcił, ale od tej suszy nawet pigwa pada ...pigwowe drzewo usycha, spadają owoce i spadły liście... w tym roku nie będzie wiśniówki, bo wiśnia zmarzła i nie będzie pigwówki, bo pigwa usycha z goronca. owoce zdychają.
Większej anomalii pogodowej nie widziałam.
Nie podlewałam gleby, tylko donice i ewentualnie skrzynie. ale widzę, że nie ma wyjścia. Muszę lać i to obficie i to dwa razy dziennie.
*
Moja kraina w kratę.
W mieście nie czułam się dobrze, i nadal tak pozostaje. To nigdy nie było moje miasto. To jakieś obce miasto z węzłem gordyjskim znajomości, po ojcu, po matce, po urzędach i urzędnikach... po wujku, po mieczu i kądzieli. chujoza jednym słowem.
Jakoś się tu na wsi zagnieździłam, ale na razie osobno, bo zaorana robotą jestem.
Wczoraj były dożynki w Swołowie. Wioska powoli zamienia się w skansen. W dodatku podzielony miedzy własność miejskiego muzeum, kilka zagród i gminną: Zagrody inicjatyw twórczych, straż OSP z nowo oddaną remizą. Cenie sobie zarówno klasyczny skansen - zagrody, ale przede wszystkim interaktywną zagrodę, jak i warsztaty i imprezy.
Ciekawe czy przyjechało miejskie towarzystwo pisdzielskich zawłaszczaczy, z miasta tutejszego na gminną imprezę. chodzili pomiędzy chałupkami i tłumami z miasta i myśleli ho ho to wszystko powinno być nasze, powinniśmy cisnąć z tego kasę kasę kasę kasę...
rozsławiać Paryż północy.
Wystawy morskie klimaty:
Dostałam w prezencie książki o Czechach i fajnie się czytało, niby oni blisko, a jakoś historie.nie.za bardzo poznałam , a i mentalność też, sami Szwejkowie tam.nie.mieszkaja😄
OdpowiedzUsuńOdliczam dni do urlopu czyli wyjazdu, musimy odpocząć psychicznie.
no trzeba sie urlopować i to często, w każdym razie ja muszę, bo inaczej sie duszę i łeb mi paruje...i czuje się nieswojo.
UsuńCzechów uwielbiam. Daleko ode mnie Oni. bliżej mam do Szwedów :-) i raczej w Skandynwie jeździmy i jeździć będziemy latem ale w Pradze mam znajomych i jest to stolica, którą znam najlepiej. byłam najczęściej. choć mogłabym częściej....gdyby nie odległość.
My polacy mamy do Czechów stosunek pogardliwy, prześmiewczy...niestety. Ja ich cenię za kult czytania i za książki. za film. uwielbiam czeskie filmy wbrew przysłowiu :-D i za pochylanie się nad przeciętnym Havelkiem.
Jest teraz w naszym życiu czas opieki nad seniorem, a nawet dwoma:) więc plany urlopowe uległy skróceniu i przeorganizowaniu.
UsuńW moim jeszcze nie ma i wykorzystujemy czas na maxa
UsuńOj, to obfitość podróży i wspomnień moc. Dożynkowo wokół mnie też obficie,ale wszędzie program podobny, kiełbaski, disco polo itp.
OdpowiedzUsuńSusza wszędzie straszliwą 🥺
jotka
żadnego disco Polo, koncerty na poziomie oraz warsztaty, przemarsze, konkursy na piękne wieńce, sięganie do tradycji i korzeni ...no jest poziom. Poziom. za ten poziom lubię moją gminę.
Usuńsusza jest u nas straszna ale jakby dotąd jej nie widziałam, zobaczyłam jak mi pigwa opadła...:-(
Oooo to słowo mi wypadło „ warszataty” u nas też w sensie Tuska i nie tylko ona…
UsuńNo śpię jeszcze i trochę mi głupio, że Ty już po robocie i witaniu słońca 😜
Niech Ci nie będzie głupio ja bym jeszcze pospala😅
UsuńBedzie lepiej, nam od jutra juz wieszcza tydzien deszczowy, wiec z pewnoscia i do Was zawita orzezwiajacy i mokry chlodek. Nawet u nas te upaly wrzesniowe nie sa zwyklym cieplym wrzesniem, tylko czyms niespotykanym, ponoc na Skandynawii temperatury przekroczyly 30°, co juz w ogole jest jakims ewenementem. Tak wiec szykuj sie na pore deszczowa. Jak znam zycie, zaraz zacznie sie ogolne marudzenie i tesknota za sloncem :)))
OdpowiedzUsuńno ba jasne że się zacznie marudzenie i zgnilizna. Ja nie chcę zimna i deszczu(za dużo) ja lubię ciepełko, słońce, gołe stopy i nawet ukrop. tylko szkoda mi drzew ...
Usuńzaraz jadziem na plaże z psem. srana. nie będzie ludzi. potem trochę poogarniamy chalupę bo rozbebeszyłam kuchnie ;-( i wieczorkiem znów pojedziemy nad morze na kolacje ;-)
U nas tez duzo roznych imprez, mniejszych lub wiekszych, ale ewidentnie dozynkowych, jakies odpusty, karuzele i inne tego typu atrakcje uwielbiane przez dzieci.
UsuńNo uwielbiane przez dzieci ...dobrze powiedziane
Usuńnatomiast niekoniecznie dla dorosłych lub wykańczające dorosłych...ja unikam takich imprez.
UsuńCóż, nie mogę się wczuć w upały
OdpowiedzUsuńJadę zaraz do pl ale już ma być przyzwoicie.
Dzięki za polecajkę
Ja polecam film dokumentalny o Apollo 13, świetny!
Podobno ma sie ochłodzić...szkoda. Mnie się podoba to lato. I pusta plaża..
UsuńDzięki za polecajke
Rybeńko, jak można wejść na Twojego bloga? Jest jakiś tajemny kluczyk, hasełko czy cuś?
Usuńchyba Rybenka nie zajrzy to ja ci odpowiem, że nie ma :-) normalnie wchodzisz i już
Usuńchyba Rybenka nie zajrzy to ja ci odpowiem, że nie ma :-) normalnie wchodzisz i już
UsuńBardzo podoba mi się obraz na pierwszym zdjęciu. Cudowne kontrasty rozedrgania i nierozedrgania.
OdpowiedzUsuńI mnie się bardzo podoba to olej jest, w stylu impresjonistow
UsuńJest jak odwrócona rzeczywistość. Wydawałoby się, że drgać powinno niebo i woda. A tymczasem one są stabilne.
UsuńDla mnie drga wszystko
Usuńa nie prawda, masz racje popatrzyłam teraz i drgają łodzie a cała reszta nie... czyli jednak źle.
UsuńU nas też gminne Dożynki i piękne wieńce. Tuska była z Najmłodszymi, tak jakby w pracy, bo miała swój „namiot” odnośnie ekologii etc… widziałam, że jakieś maty do gry, by zachęcić dzieci do edukacji przez zabawę.
OdpowiedzUsuńU mnie dziś cd. świętowania tym razem w plenerze, ale z bliskimi. A ja się dobudzić nie mogę jeszcze, choć spałam ponad 8 godzin.
Dziś ponad 30 ale jutro o 10 mniej i deszcz, oby był a nie minął nas szerokim łukiem.
Ja nigdy nie narzekam, że deszczu jest za dużo, nie lubię tylko ulew, bo wtedy są podtopienia. Niech leje!
No my nad morzem z Ciri szalejemy. Jest pięknie, plaża w Orzechowie pusta i nie ma slonca w porannych godzinach...cudownie.
UsuńNie chce deszczu ani chłodu. Buuu
Cudownego świętowania kochana
Interesujaca nazwa te "dożynki". Hmmm.
OdpowiedzUsuńNazwą pochodzi od słowa żniwa czyli zbieranie plonów ja nie mam żadnych innych skojarzeń
UsuńA dokładnie dożynanie żyta. Składanie bogom ofiar z planów. Potem kk zawłaszczył święto jak wszystkie święta poganskie a potem PRL zrobił święto państwowe.
UsuńNaturalnie znam to słowo, ale gdy się nad nim zastanowić, to mogłoby znaczyć coś zdecydowanie bardziej brutalnego niż koniec prac polowych :-)
UsuńNawet nie chce i tym myśleć
UsuńKalino owszem owszem ale jak napisałam nie chce myśleć o dożynanie watahy
UsuńTa winieta nadal tam wisi, bo u mnie nic nie widać? Czy może mój telefon na wyświetla?
OdpowiedzUsuńNina
Nina musisz zjechać w telefonie na sam dół i wrzucić wersję na komputer :-)
UsuńNo, teraz to dopiero widok. Wspaniały! Dziękuję.
UsuńNina
Dożynki, fajne są, u nas to tylko wyścigi konne, i wyścigi. Uściski
OdpowiedzUsuń