niedziela, 8 września 2024

Śniadanie na plaży.


Najpierw idziemy przez bukowy las, i widok już jest magiczny, słychać szum morza a potem dochodzimy do klifu i taka panorama.


Żaden impresjonista nie powstydziłby się światła i kolorów na dzisiejszej porannej plaży...

bowiem dziś srana pojechaliśmy do Orzechowa na moją ulubioną tutejszą plażę, w cieniu, z urwiskami, klifami i niewielką ilością piachu. 
Było pusto, letnio, bezwietrznie i cicho. 
Było cudownie.










Ciri dała się namówić na wchodzenie do wody po patyka. 
ja też moczyłam nogi, aż do kolan. W zimnym Bałtyku nie moczę wyżej ;-)
Doceniam jednak urok i szum fal i przyjemny chłodek, po gęstej, słonej zupie Morza Czerwonego. 
Gdyby taka bezludzka aura utrzymywała się cały rok, byłabym tam codziennie na spacerach z Ciri. Na czytaniu porannym i wieczornym. Na wietrzeniu głowy. 

Plaża powoli się zapełnia, wędkarzami, spacerowiczami z psami, biegaczami...
Wracamy.

Drugie pół upalnego dnia slucham ksiażki i podsypiam bujając się na hamaku a wieczorkiem robimy pożegnanie lata nad morzem. dobra kolacja i winko. bo zdaje się, że to ostatni taki łikend. Niestety.

Dobrego letniego dnia, wieczoru i przyjemnych ostatków.

Ps

Jeszcze nie myślę o jutrze. 

Jutro zakładają mi holtera i będzie zabawa. Bez masażu, bez mycia, bez spania w nocy. Szczególnie zabawnie będzie w szkole we wtorek...

24 komentarze:

  1. Ciemne pazury na stopach to jest to!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj dostałam film od Dzieciaków, brodzących po kolana w wodzie. Zazdroszczę i im, i Tobie. Holter mówisz, to dobrze. Będziesz wiedziała więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka wrześniowa aura to jest cud i skarb, choć wszyscy trzeszcza w tym temacie. a ja sobie myślę oby jak najdłużej...podobno jeszcze ten tydzień już chłodniej potem kilkanaście stopni a potem jeszcze wróci ...ale wiesz jak to jest.
      Widzę, że i Wy korzystacie z aury swoim cudownym autkiem :-)
      a holtera przeżyje i faktycznie zobaczymy co sie dzieje.

      Usuń
    2. Jeszcze byśmy pewnie gdzieś wyskoczyli, ale nie ma naszych szefów, a w związku z tym mamy na stanie dwa psy i półtora kota. Za to dokupujemy brakujące drobiazgi, których brak stwierdziliśmy na ‚wakajkach’ jak nazywamy nasze krótkie wypady. Wybieramy miejsca na przyszły rok i chyba wybraliśmy kemping na urlop w przyszłym roku.

      Usuń
    3. te krótkie wypady są najlepsze Dreamu, bo dają reset, odsap często potrzebny żeby się uspokoić, zmienić myśli i temat albo zwyczajnie zażyć zieleni. A dokupujcie dokupujcie będzie wygodnie i pięknie :-)

      Usuń
  3. Oj tam, tez mialam holtera, raz nawet przez trzy dni, da sie zyc, a od czestego mycia to sie skora przesusza nadmiernie. Juz wprawdzie pisalam, ale podkresle raz jeszcze, tego morza w poblizu to Wam bardzo zazdroszcze i wiele bym dala mogac sobie robic takie wypady sniadaniowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem Aniu, i ja z czasem coraz bardziej to lubie choć latem już nie jeździmy w ogóle, chyba tylko ze znajomymi ze świata. Od zawsze jeździmy jesienią...na plażę a potem nad morze pochodzić.
      holter mnie nie przeraża :-)

      Usuń
  4. Holter cisnieniowy? Da się przeżyć:)
    Skąd te fajne kolory odzieżowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciśnieniowy i to tylko 24 godziny.
      ale ze skąd ciuch? no z wyprzedaży rok temu ale już nie pamiętam który ze sklepów, czy rezerwat?
      ja mam fajne kolory ciuchowe Repo sporo nawet, nie tylko czarne, i niebieskości z fioletami :-)

      Usuń
  5. Bajka normalnie !!!
    My wybraliśmy się na pożegnanie lata do skansenu, a potem obiad w Gnieźnie.
    Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaraz ide czytać :-)
      tez myślę bajka o wrześniowym Bałtyku, wrześniowych plażach...tutejszych.

      Usuń
    2. Jeszcze o skansenie nie pisałam 😉

      Usuń
    3. wiem, byłam rano i o babciostwie nic nie wiem, to nic nie napisałam :-))
      czekam na relacje

      Usuń
  6. Jeśli istnieje gdzieś raj, do którego trafia się po śmierci, znajduje się nad jakimś morzem. To pewne. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino byłabym zachwycona takim rajem :-)

      Usuń
    2. Moja córka mieszka w dużym mieście, położonym nad morzem. Nie ma tam wakacyjnych plażowiczów, bo nikt przecież nie przyjeżdża na wakacje "nad morzem" do metropolii, ale podczas słonecznych dni mnóstwo osób przychodzi posiedzieć nad morzem po pracy. To jest cudowne. Mały kocyk i książka. Nie ma parawanów, nie ma muzyki, nie ma wrzasków. Mnóstwo kitesurferów, na których można patrzeć godzinami.

      Usuń
    3. gdyby nie miasto...bo ja jednak do miasta już chyba nie chcę wrócić ale cała sytuacja cudowna Kalino. Też bym chciała, żeby w mieście tutejszym było morze :)

      Usuń
  7. nasza suka bała się wody jak ognia a teraz sama leci do strumyka
    holter przeżyjesz, znieczul się trochę winem na noc albo coś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurde Klarko jak winem na noc, następnego dnia mam od rana lekcje :-DDD jak im chichne to padna i w szkole i w osrodku zdrowia. hehe
      no ale mam co innego także to jest dobry pomył. dziekuję.
      sunia leci do strumyka bo goronc okrutny.
      Ciri wejdzie za swoim panem wszędzie...taka jest prawda, ja sie nie liczę.

      Usuń
  8. Holter sprawi Ci lekki dyskomfort, mamie najbardziej przeszkadzał w nocy, trudno do snu się z nim ułożyć i ma śmieszne zatrzaski, osobiście go odpinałam.
    Twoje zdjęcia tęsknotę budzą , i te kolory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie, no już go mam jest to wiszący aparat do mierzenia ciśnienia z na stałe zamontowanym rękawem i to ten rękaw mnie wkurza najbardziej.
      Lubię moją plażę i tęsknię za nią latem...paradoksalnie.

      Usuń
  9. Pięknie, masz te widoku rzut kamieniem... i te stopy, na ba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, nareszcie doceniam w pełni widoki, morze...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....