piątek, 4 października 2024

Opowiem ci bajkę jak kot palił fajkę.

Prędko, prędko po doktora bo kocica bardzo chora ...


Przed pójściem do szpitala spisałam testament. strasznie unikam takich tematów ale jakby oswajam dźina. [mamy znajomych, którzy przed każdym lotem samolotem spisują...ja jestem zdania, że trzeba raz a dobrze i powierzyć osobom trzecim nasze dyspozycje.] 


*

Dziś mija tydzień od operacji. Nadal liżę rany. powoli fiolety po wenflonach blakną, a żółte ze skóry jeszcze nie zlazło, wyłazi jeszcze w kilku miejscach. szwy sterczą i przeszkadzają,  nadal boli mnie brzuch. bóle fantomowe po długim od biodra do biodra sączku. zapewne bóle fantomowe w środku. jednak brzuch wyraźnie sklęsł. czyli ku lepszemu. lewe udo nadal popsute ale już mam pewności, że to ucisk nerwu. zastrzyki w brzuch nadal bolą. ale trzeba. kaszle na baczność. 

Już wiem, że najgorsze to nie mieć wyboru.

gdybym go miała i wiedziała o tym, jak to będzie...kto wie? kto wie!

Głównie leżę. czytam okiem, ekranem, papierem. i Oglądam. "Residentów oglądam nadal, co to za pomysł? Zamiast się od tych klimatów zdecydowanie odciąć. a tu proszę, wciągnął mnie serial. Znacznie mniej słucham. Dzięki Dreamu mam nową serię maltańską:-) senkju.

Przeglądam sklepy ulubione. mam na to czas. powinnam sobie dogadzać ale nie mam potrzeby, siły. ani motywacji. ani presji do dokonania wyboru. ani pragnień. jeszcze drutów nie wzięłam do ręki. tylko jeden motek zwinęłam do końca.

muszę umyć włosy. i to jest challenge. dopiero. bo na stojąco. za mało piję herbat a wody, prawie wcale. dietetyczka pogroziła paluszkiem...to też wkurwia jelita.

jedzenie się powoli rozkręca ale daleko mu do Baroku. do sybaryckiego rozpasania. ale już wiem w której knajpie uczcimy całkowity powrót do zdrowia. 

W dzień operacji(trwała 2,5 godziny) kiedy wybudziłyśmy sie obie już po, i złapałyśmy jakiś pion w poziomie. leżałyśmy sobie na płaskim i na haju, i wymyślałyśmy potrawy, które zjemy. i śmiałyśmy się krzywo. z bólu. ja i moja była uczennica :-) taki miałyśmy fart. obie :-))

Nasze domowe rozmowy codzienne głownie spełzły do fizjologii ... co za upadek:

* kupę zrobiłam tak sama z siebie,  powiedziałam  i otarłam pot z czoła. zadowolona.

* a taką normalną? zapytał

* nie wiem, nie oglądam się za siebie

* oglądaj, oglądaj


**  no ale nie tylko fizjologią żyję, choć głównie, występuje też aspekt duchowy.

Nie wszystkie kultowe(?) filmy dawałam radę zobaczyć. w ogóle mam od zawsze problem ze Skolimowskim. uwielbiam polską szkołę filmową na każdym jej etapie ale Skolimowski... choć lubię wariatów, geniuszy i bufonów nadętych :

"Ja rzeczywiście tam do niego wpadłem — przyznawał Skolimowski. — Miał dwa duże pokoje i kuchnię z przepierzeniem. Ta zabawna sytuacja z nożem miała miejsce w kuchni. Powiedziałem do Kałużyńskiego szyderczo: »Zyziu, ty wredny ubeku, ktoś cię kiedyś zarżnie kuchennym nożem«. I rzuciłem do zlewu leżący na blacie nóż, tłukąc jakąś szklankę«". 

czyli nóż w zlewie, w poszukiwaniu aktorki i żony Elżbiety Czyżewskiej, Skolimowski wiedząc, że go raczej zdradza, biegał z nożem po całej Warszawie.

Wczoraj mi się udało zobaczyć też filmy Skolimowskiego no i aktorów i aktorki ale zwłaszcza aktorów : Nowicki, Hanuszkiewicz, Łomnicki, Kobiela, Tym... oraz sam Skolimowski a wszyscy oni w pełni sił męskich. okropnie przystojni. i Joannę Szczerbic Skolimowską, gwiazdę, która znikła. 

Skolimowski zagrał w "Niewinnych czarodziejach", pomagał scenariuszować Wajdzie, podobnie jak maczał swój talent w "Nożu w wodzie". 

*** i na koniec musi być ze zjebem przytup.

zajączkowskiej od konfederacji się pozajączkowało dość konkretnie, no i co można zrobić z taką idiotką ?? toż mówiłam, że idiotka po całości. a fstyd tym większy, że to idiotka nauczycielka historii, no ale studia w Lublinie...widać gołym okiem jaki poważny kryzys ma oświata w zakresie kadrowym. 

ps

kurewa mać mam już dosyć tego leżenia....dupa mnie boli, wszystko mnie swędzi, gorączka mi wylazła wczoraj zwieczora. 

15 komentarzy:

  1. Hej Teatralna, hej!
    Wody do imentu chlej (minimum 2 litry dziennie - !);
    Dziergaj, jako i ja dziergać będę (powrót do drutów po gorącym lecie); jakie druty lubisz i na jakich dziergasz??? Jaką włóczkę preferujesz? Z jakiej włóczki teraz dziergasz?

    Oglądam Residętuf, jako i Ty oglądasz, sezon mam już czwarty - o!
    (budzę się w nocy, około 2.00, robią mi operację na otwartym sercu, jestem przerażonaaaa! Odpuścić oglądanie???)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesoo przeczytałam że ty będziesz miała operacje na otwartym....
      Druty lubie grubie i wełnę grubą bo lubię jak przybywa i to widac😃 robię wełna z merynosa. Owcza. Teraz z Biferno ręcznie farbowanej. Ale też bym lubiła z lnianej i bawełnianej. Tylko one cienkie są.

      Usuń
    2. Oczywiście na żyłce bambusowe te druty

      Usuń
    3. No paczpani, operacja na otwartym póki co chyba mię nie grozi :))) Merynosowa włóczka omniooomniomniom, cudaśna jest, uwielbiam! Biferno ma cudne włóczki, aczkolwiek mają one swoją cenę - zatem kupuję je nie codziennie.

      Weź mię jeszcze zapodaj, co Waćpani dziergasz z tych grubych drutów. U mię na warsztacie szalik i czapka, w kolorze śmietankowym. Zimą b.r. zaczęłam, jesienią b.r. będę kończyć.

      Usuń
    4. nie no pai dla mnie takie biferno raz w roku jest możliwe :-0
      najbardziej lubie dźergać chusty i ostatnio tak czyniłam :-)
      ale teraz zabieram sie za sweter. ale już widżę, że będzie ZAdługo i monotonnie, bo ten merynos cienki dla mnie.no trudno. wiesz mam takie grube drewniane druty i najbardziej lubię takimi grubasami wełenke z makoszy :_D pięnkne komin w 3 godziny ...
      jak tylko znajdę moje chusty, bo nie pamiętam, kiedy zdjęcia wrzucałam, dam link...

      Usuń
    5. proszę oto link, tylko dodam, ze sweterka cienkiego nie zrobiłam ahttps://teatralnaforma.blogspot.com/2024/03/jasaf-niech-pomnozyodobry-bobrze.html

      Usuń
  2. Qrna no! Nie szalej, bo Ci goraczka wylazi. Ale bardzo Cie rozumiem, bo i ja nie lubie lezec i tez na trzeci dzien wszystko mnie boli od lezenia, wiec wyrywa mnie na wolnosc. Ale trzeba sluchac glosu rozsadku i lekarza.
    Kiedys te filmy, aktorzy, rezyserzy byli cos warci, a teraz? Jakies Wieniawy albo inni z ulicznej lapanki, filmy plytkie i pod publiczke, choc i to rzadko wychodzi. Mecze teraz jakis serial Znaki, malo mam czasu na ogladanie.
    A z ta Zajaczkowska to co, bo ja nie w temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbłazniła znaczy. Do spodu ta Zajączkowska.
      Ja to myślę że się przeziebilam czekam na telefon od lekarza co mam robić. O tak uwielbiam polskie kino seriale i filmy. Stare. Ale też sporo nowych jest świetnych.
      Jestem ostrożna. Bardzo ale mnie już wszystko wkurwia

      Usuń
  3. Muszę sobie kilka starych filmów na nowo zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niejaki inżynier Mamon mówił,że najbardziej lubimy melodie,które już słyszeliśmy,😊z filmami chyba podobnie;) zdrowiej!

      Usuń
  4. Zajączkowska to zwykły wytwór swojej partii!i( nazwałam rzecz po imieniu, dosadnie i mnie Facebook zawiesił na pół roku! Dlatego tu tak delikatnie:🤣)A o fizjologii to można tylko z kimś naprawdę bliskim, to taki test!Testament jest O.K.u mnie dziedziczenie ustawowe pokrywa się z testamentowym, ale zawsze, może dreszczyk niepewności, zanim otworzą?😀Dobrze, że mogłaś pogadać z współlokatorką na tym ponarkozowym oszołomstwie, mnie się zdarzył dialog z lekarzem , gdy uciszałam pielęgniarkę,mn.więcej- Cicho bądź, nie widzisz, że rozmawiam? I.t.p.Uciekalam przed nią do końca, ale oni przyzwyczajeni.Zdrowiej sobie spokojnie i niech już nic nie boli!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fizjologia jest ważna, bez dwóch zdań, z czego nie zdajemy sobie sprawy, gdy wszystko gra...
    Moja wychowawczyni z liceum spotkała się z naszą koleżanką na porodówce:-)
    Testamentu jeszcze nie spisałam, na razie syn do oszczędności upoważniony...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, to niefajnie z tym przeziębieniem, oby szybko poszło sobie precz. Jak się przymierzasz do swetra, to możesz pooglądać swetry pokazywane na na swetrydoroty.blogspot.com, może znajdziesz jakąś inspirację.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....