czwartek, 10 października 2024

Szłąc i rozprawiając o feminatywach.

 


Ku lepszemu idzie ale czy dojdzie? oto jest pytanie. piętrzą się przeszkody na drodze.


**

Już jakiś czas temu coś w temacie feminatywów chciałam napisać ale mi przeszło. 

a teraz czuję, że muszę zmienić temat. oderwać łeb. 

bo ja kocham zabawę w język. Serio. Uwielbiam obracać formą. teatralną i językową. I uwielbiam język polski, uwielbiam w absolutnej całości, jak pan Rusinek, z wszystkimi konsekwencjami i wulgaryzmami. oraz ubolewam nad wypaczeniami. ale rozumiem, że obywatel sobie nie radzi. zwłaszcza młody :-) nie mówiąc o obcokrajowcach :-))

że szedłem/szłem/szłam/zaszedłam 

i wreszcie najpiękniejsze : szłąc do was zobaczyłam...ach te polskie pułapki językowe. ach.

Polacy wystarczająco fatalnie i niechlujnie mówią po polsku, żeby im jeszcze dokładać.

Popełniają błędy ortograficzne w języku, nie wymawiają końcówek i wreszcie tragicznie akcentują !! że doprawdy feminatywy wydają mi się najmniejszym problemem. w dodatku nie stoi za nimi żadna potrzeba gwałtowna rewolucji językowej, tylko jakaś zaprzeszła historia. Ale zdecydowanie stoi za nimi postawa : 

A teraz My, Polki.

[i dlatego popieram, tylko i wyłącznie.]

Nic nie mam do feminatywów, można sobie używać do woli, ale też nic nie poradzę, że mnie niektóre z nich brzmią absurdalnie,  można sobie język połamać i śmieszą oraz wydają się niepoważne, jak język czeski ;-) 

No mam wrażenie, że każda męska forma MUSI mieć i żeński odpowiednik, choćby nie wiem, jak idiotycznie to brzmiało lub miało inne znaczenie: drukarz-drukarka; reżyser - reżyserka; chirurg - chirurżka czy chirurga?; matoł - matołka; kozioł -koziołka; fircyk - fircyłka; cymbał - cymbałka, doktor - doktorka; inżynier -inżynierka,

z jednam odwrotnym wyjątkiem : przedszkolanka - przedszkolanek  

[- dzień dobry panie przedszkolanku, jak dziś mój Stasio??]

W efekcie wyjdą nam takie twory językowe, jak nieprzymierzając rzeczone szłąc. 

oraz Word zwariuje.

a przecież wystarczy pozostawić "Panią przed : Pani reżyser, pani doktor, pani inżynier, pani sekretarz (chodzi o sekretarz stanu nie zwykłą sekretarkę) czyż nie brzmi? lepiej ?

No chyba, że w końcu się przyzwyczaimy. a mnie pozwolą się śmiać. nadziejam, Że nikt na siłę w imię poprawności wprowadzał feminatywów nie będzie. oraz uszanuje sią moją wolę nieuczestniczenia : ja wolę panią kierownik od kierowniczki, bo mam narzut w postaci filmów Barei. I co mi zrobisz.

Czasem nie powinno się już wywlekać trupa z szafy... na siłę.

jak urocze Ł przedniojęzykowe, spotykane już tylko w starym kinie... i niech tam zostanie.

i jak przedwojenne gimnazja, bo wiadomo czym się skończyło.

***

Podobno coś się dzieje w polityce.

jak tak patrzę i obserwuję, to mam wrażenie, że nic nowego :-) i że owo bicie piany na blogach zatwardzialców po jednej i po drugiej stronie /ten sam poziom/ przypomina mi bulgotanie w jelitach. Okładają się Tym tuskiem i dudą po łbach bez opamiętania. 

Niepokojąco śmiesznie zabrzmiały słowa czarneka, że po zwycięstwie prezydenckim przejmą władzę po całości

OBUCHACHA znaczy wada wzroku i mózgu większe, niż myślałam.

72 komentarze:

  1. Są jeszcze inne odwrotne wyjątki, np Położna_ Położny;)

    Moje wychowane za granicą dzieci mówią lepiej niż większość Polaków, bardziej poprawnie, bardzo mi to dobrze robi na poczucie, że dobrze wypełniłam swojom robotem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, przeciez jest meski odpowiednik poloznej i jest to poloznik, wprawdzie czesciej stosowany w przypadku lekarza "ginekolog-poloznik", ale mozna uzywac w stosunku do... no wlasnie, czy spotkalyscie sie lub slyszalyscie o meskiej poloznej? Czy chcialybyscie rodzic u poloznika? Bo ja nie.
      Wiecej problemow mialabym z kierowca plci zenskiej, kierownica? kierowniczka? kierowczyni? Podobnie z ta sekretarka stanu, o ktorej pisala Teatralna. Mam wrazenie, ze ten nakaz feminatywow zmierza prosta droga do fanatyzmu. W niemieckim Bundestagu kiedys obrady prowadzila taka zielona jedza, do ktorej posel AfD zwrocil sie z atencja Frau President, poprawila go, ma mowic Frau Presidentin (feminatyw). On jednak powtorzyl swoje, wiec jedza oblozyla go grzywna za kare. A nie mozna by dowolnie, co komu pasuje i lepiej brzmi. Dlatego miedzy innymi nie lubie tych nachalnych krzykliwych feministek.

      Usuń
    2. Rybenko odpowiedziałam ci niżej :-)ale blogger wszystko popieprzył, jak zwyke...

      Usuń
    3. Anno P. jak najdalej od fundamentalizmu językowego. Bo język cały czas ewoluuje i nie znosi sztuczności, a pamiętasz radio ? jak nie ulegało odmianom :-) O kierownicy zapomniałam kurcze. tez mam z tym kłopot. faktycznie położnik funkcjonuje już czas jakiś w języku polskim. oraz akceptuję feministki :-)

      Usuń
    4. Ja tez akceptuje, ale nie znosze fanatyzmu, a niektore feministki niestety wyznaja skrajny fanatyzm jak ta niemiecka. Oraz oczywiscie wiem, ze jezyk zyc musi, to nie lacina, ale dajmy wybor, jak ktos chce nie uzywac feminatywow i mowic pani profesor, to dajmy mu takie prawo, bo niektorym profesorka brzmi malo powaznie. A juz ministra to jakis dziwny twor.

      Usuń
    5. W Lublinie pracuje położnik, świetny fachowiec uwielbiamy przez pacjentki. Będzie z nim niedlugo.wywoad na YT.

      Usuń
    6. No właśnie to jest przykre że brzmią niepoważne...I tu by trzeba było się zastanowić o co kaman

      Usuń
    7. O pacz Tepo czyli facet z dużą ilością pierwiastka żeńskiego

      Usuń
  2. jesooo jakie ja mam skojarzenia z tym położnym...no ale prawda i fakt a swoją drogą to bym sie pobawiła w szukanie takich feminizmów wynikających z zawodów li tylko kobiecych czy archaicznych powodów. bardzo lubię detektywować językowo :-)
    No i chwała ci za to. wiem, że język trudny ale to wstyd, gdy osoby publiczne, wykładowcy kaleczą, że aż w uszach dzwoni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, wreszcie mam siostrę w feminatywach.
    Wprawdzie u Rybki napisałam, że wszystkie feminatywy won, ale jednak nie wszystkie. Chirurżki na pewno:) Pani sekretarz, pani sekretarz - o tototo. Tak lubię. No i uwielbiam się bawić słowami, kombinować słowotwórczo, choą mam świadomość, że to raczej na własny użytek :-D

    Co do polityki - no cóż, stwierdziłam onegdaj, że obie strony łżą do imentu, okładają się wzajemnie niczym dzieci w piaskownicy i ciężko u nich z dotrzymywaniem obietnic przedwyborczych.
    Dlatego od polityki trzymam się raczej z daleka, czasem coś popaczam na tłiterku i tyle. Już mi się po prostu nie chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no wszystkie to niekoniecznie :-) ale nienachalnie. z pistoletem przy skroni.
      Tak, przez ostatnie lata mnie polityka wciągnęła nadmiernie, bo wszystko mnie wkurzało ale już nie zamierzam sie aż tak angażować... jedynie w sytuacjach na które mam wpływ. czyli zawodowo i gminnie. zdrowia, dosłownie.

      Usuń
    2. ale mnie ten blogger wkurza, miłao być szkoda zdrowia, no zeżarło

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. normalnie pudło z I miejscem :-DD

      Usuń
    2. Niektórzy mówią - męska prostytutka.

      Usuń
    3. no właśnie po to, żeby nie udziwniać. a my się tu bawimy w udziwnianie, z cyklu męskie odmiany damskich

      Usuń
    4. Ja optuje za prostytutem. Prostytut brzmi jakos dostojniej niz prostytutek.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. szop pracz jest przecież!

      Usuń
    2. ano tak pracz czyli panie praczu ? :-D

      Usuń
    3. Jesli praczka to kobieta zawodowo pioraca to meska odmiano moze byc bokser lub bitnik bo nie pralnik chyba.

      Usuń
    4. Echo to jest inna praczka,która Ty proponujesz

      Usuń
    5. Kwestia umowy lub utrwalenia sie w mowie. Dla mnie pranie pierze pralka lub pralnia jako instytucja.

      Usuń
    6. W sumie wszystko jest kwestia umowna

      Usuń
    7. Do tego wszystkiego istni9eja wyrazy wieloznaczne (polisemiczne) to, jak sama nazwa wskazuje, takie, które mają więcej niż jedno znaczenie.

      Usuń
  6. Dla mnie te femintywy, to sztuczny problem, jakby niektóre niewiasty chciały sobie podwyższyć autorytet poprzez nazwy ogólnie uznane. Ja uparcie mówię, pani doktor, pani psycholog, pani sędzia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja tak mówię, choć do gościni się zaczynam przyzwyczajać :-)

      Usuń
  7. Mnie jeszcze ciekawi feminatyw od księdza. Poproszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zacznę od pani ksiądz
      księdzowa, księdza,
      książniczka mi wyszło najładniejsze.

      Usuń
    2. Ksieni ale to chyba już zajęte

      Usuń
    3. Ale wróciłem na jakiś czas... Nu, Teatralna, pagadi!

      Usuń
    4. A czy kobieta moze pracowac w zawodzie ksiedza? W innych wyznaniach jak pastor jest (chyba) slowo pastorka.

      Usuń
    5. puki co nie może a tak sobie tu kombinujemy.

      Usuń
    6. Pastoralka tylko w okolicach swiat zimowych. :), nielubiana to pastorzyca, ladna - pastorunia...

      Usuń
  8. Przypomniało mi się, że w jakimś skeczu wyjaśniano , iż: szłem, to blisko, a szedłem daleko:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka dni temu rozmawiałyśmy o feminatywach w kobiecym towarzystwie. Wszystkie miałyśmy podobne poglądy jak ty. Architektka mnie odrzuca, ale biolożka, nauczycielka, uczennica - tak mówię od zawsze. Mam nadzieję, że będę już na emeryturze gdy uczniowie i uczennice będą mogli dowolnie wybierać swoje zaimki. Język polski jest bardzo nieprzyjazny w tym obszarze 🤣🤣 I również kocham język polski i jego nieograniczonych możliwości słowo-i znaczeniotwórczych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno była na ten temat rozmowa u Luci, wklejam swój komentarz stamtąd, bo zdania nie zmieniłam :-) Jestem zwolenniczką tworzenia i oswajania feminatywów, choć samej przychodzi mi to z wielkim trudem. Myślę, że następne pokolenia będą traktowały to zupełnie naturalnie i nawet nie przyjdzie im do głowy, że coś zgrzyta… Tak jak dziś zupełnie nie dziwi nas ani nie gorszy widok kobiety w spodniach czy za kierownicą, a kiedyś był nie do pomyślenia. Zresztą w wielu krajach nadal jest! Zbyt łatwo o tym zapominamy. Feminatywy to kolejny krok w dobrą stronę, tak uważam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z językiem jest trochę ta że on ma tendencje do upraszczania. Myślę że feminatywy zdechna śmiercia naturalna...albo będzie się nimi posługiwała ylko mala część spoleczenstwa

      Usuń
    2. Mała czesc spoleczenstwa ale zakochana

      Usuń
  11. Feminatywy są fajne:)
    Lubię język w Kabarecie Starszych Panów- i wespół w zespół by żądz moc moc zmóc.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podpisuję się pod tym postem , Teatralna! Nic na siłe, po co??? Jeśli można i brzmią ok, tworzymy. Jeśli tworzymy na siłę i śmieszą, niepotrzebnie. Też wolę pani prezes czy pani rezyser.
    Pisałam już u Rybienko, że jestem elastyczna i mimo wieku potrafię być tolerancyjna, ugiąć sie, zmienić zdanie, przyzwyczaić do nowoosci, wszelkiego rodzaju neologizmow, bo wiadomo, że język się zmienia. Jednak nie wszystko mi odpowiada i już!
    Zgadzam się też z Tobą co do nieuctwa młodego pokolenia (błędy wszelkiego rodzaju, ortografia, odmiana, akcenty, styl). Żal słuchać, a jeśli nawet dziennikarze, których narzędziem pracy jest język, mówią czy piszą z błędami, to ręce opadają. Dla mnie to wielki grzech!!!😏
    Nie pisze o polityce, bo mam czasami dość!!! Liczyłam na więcej, lepiej, a tu ...dupa:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchać tego czasem nie można. Serio. Jakaś nowomowa.
      A już korpo i pozarządową to kosmos.

      Usuń
  13. Nie stosuję wszyskich, bo nie uważam, że musi być odpowiednik żeński. Mówię jak mi pasuje, nie łamiąc sobie języka. Własnego.

    Co do gimnazjum to mam inne zdanie na podstawie żywego organizmu, czyli moich dzieci. Choć wiem, że jestem w mniejszości.

    Niech będzie lepiej, a antybiotyk niech robi swoje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w sumie tak jak ja.
      Mnie ten trzyfazowy system nauki historii doprowadzał.do szału. W efekcie kończyli na 2wojnie....I nie wiedzą nic o Polsce powojennej, PRL, Solidarnosci. I całym powojennym świecie.
      Jutro sprawdzam znów jak działają te antybiotyki.

      Usuń
  14. Cóż
    Ja kocham feminitywy i cieszę się, że się upowszechniają.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezyk to wspaniale narzędzie komunikacji,ale jak każdym narzedziem trzeba sie nim umieć poslugiwać..Większośc ludzi na pewno jest przyzwyczajona do męskich nazw. Słowa takie jak np. architektka zdecydowanie trudniej wymówić niż architekt. Ale przyzwyczajenie nie jest tu żadnym argumentem. To, że przyzwyczajono mnie w szkole i na studiach do nazewnictwa przeważnie opartego na męskiej formie, nie znaczy, że reguły te muszą nadal obowiązywać. Język żyje, zmienia się, zapożycza, dostosowuje do przemian społecznych..Ja używam feminatywow i mam zamiar to robic nadal,zależy mi na obecności kobiet w świadomości spolecznej .Słowo ma moc,mocno w to wierzę.
    mp - piąteczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja feminatywuje z powodu obecności kobiet w języku. Zwracam tylko uwagę na to że nic na siłę i oczywiście słowo ma moc. Ale moc ma też siła przyzwyczajenia w mowie potocznej...

      Usuń
  16. Lubię feminatywy, ale nie walczę z wiatrakami. Ot, sama używam i ignoruję miny kwaśne. Z paniowaniem mam problem, coraz większy zresztą, bo tak sobie uświadomiłam ile to tych panów faktycznie było i z czego wynika "panowanie", i myślę: wchodzę do domu i wiem, kto jest pan z panów. Jak każe gościom ściągać buty, to sorry, ale nie, i tu nazwa nic nie pomoże ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tym razem historycznie nie drążę, mam to gdzieś. Feminatywy nie są niczym.nowym w języku a wręcz przeciwnie,
      Odkopujemy je.powracaja.
      Bo dziś pan nie ma służby do sprzątania 😃

      Usuń
    2. Ale gdy pierwszy raz pojechałam na Zachód to mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło skracanie dystansu czyli na Ty. I to mi się podoba. Zapewne paniowanie przeszkadza

      Usuń
    3. Oj tam, królewna na ziarnku grochu to dobra bajka o genach :) Paniowanie rzeczywiście miesza w temacie skracania dystansu, oczywiście nie zawsze chcę skracać dystans, ale zazwyczaj przechodzenie na "ty" jest miłe.

      Usuń
  17. Nie znoszę tych nowych feminatywów i nigdy się do nich ani nie przekonam, ani nie przyzwyczaję.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....