No i dziś nieco pospałam cięgiem. prawie osiem godzin łał. ale i tak się nieco wnerwiłam, że jakaś menda dzwoni o 7.30 w sobotę, bo spać nie może.
"Górka" mieści się pod samym sufitem sypialni i jest to miejsce, gdzie przetrzymujemy kartony z ozdobami, archiwum, albumy rodzinne i walizki z wnętrzem teatralnym.
W kompletnym niespiesznym dniu dzisiejszym jeszcze nastawionym na leczenie, przyszedł czas rozebrać choinkę i obrać dom ze świątecznych klimatów. Jakoś tak przed samym snem właśnie tu na Górce, do której prowadzi wielka drewniana drabina w naszej ogromnej sypialni, zajmującej większość poddasza, zagnieżdża się kotLucynka i rozrabia. Wywala różności z kartonów. czasem drze kartony pazurami i zębami...demoluje ozdoby. i wydaje dźwięki, które doprowadzają Ciri do szału, mnie do rozpaczy oraz prowokują kota Mańka do koniecznego natychmiastowego wejścia i spuszczenia wpierdolu Lucynce.
Kiedyś większość tych rzeczy zleci nam na łeb razem dwoma wrzeszczącymi i wojującymi kotami. to pewne.
*
Naczelnik dziś zajęty cały dzień strażakami. wczoraj zrobił prezentacje, dziś miał ważne spotkanie.
ja słucham, czytam i oglądam. piję syrop. pokasłuję, piorę.
i tak dzień sobie poszedł.
po komentarzu Pantery aby usunąć drabinę już pokazuję, że jest to niemożliwe,
To moze drabine odstawic, zeby koty sie tam nie wspinaly, przeciez nie wskocza z podlogi. Bo rzeczywiscie kiedys spadna Wam na glowe. W nocy.
OdpowiedzUsuńCo by nie mowic, taka Gorka to praktyczny schowek.
Nie ma opcji drabina ma 3metry jest ciężka i nie ma jej jak ruszyć. Miejsce jest fajne i tyłko w taki sposób można je bylo wykorzystac praktycznie.
UsuńAle cudny stryszek! Też już usunęłam świąteczno- choinkowe nastroje, jest hiacyntowo- tulipanowo, wiosennie, bo tak chcę!
OdpowiedzUsuńBasiu, lubię naszą sypialnie i w ogóle lubię górę chałupy czyli poddasze. lubię poddasza od zawsze z belkowym klimatem. U mnie będzie czas przejściowy. w wystroju znaczy wystroju wiosennego na razie nie ma. oszczędzam energie.
UsuńGórka jest piękna. Zdrowiej, wypoczywaj!
OdpowiedzUsuńa dziękuje kochana, jest ci ona bardzo moja:-) nieoczywiście zakręcona z belkowaniem, i sypialnia i pracownia.
Usuńoszczędzam sie, i jest wyraźnie lepiej.
Ooo to Lucynka jest wielka rozrabiara, ale tez jest malym kotkiem bardzo kochanym i wszystko ma wybaczane. Tak to jest na tym swiecie, malenstwa maja lepiej.
OdpowiedzUsuńLadnie na 'gorce' piekne te walizki, i koniki na biegunach, i domki...
prawdę mówiąc Tereso lubię mieć koty, bo choć potwornie potrafia rozrabiac, niszczyć i bywaja uparte, to jednocześnie mają swoje życie. od wiernopoddańczych pląsów mamy psa ;-) lubimy zyć ze sobą z naszymi kotami. nawet jeśli trafi sie taka Lucynka, niedotykalski zbój. Na belkach lubię ustawiać a naczelnik krzyczy, że nam Lucyna to tez nałeb zrzuci, podczas szalonych skoków z belki na belke...
UsuńTelefonu Pani na noc nie wyciszasz?
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego kotów nie posiadam, że wchodzą wszędzie. Pies jest jednak, w większości, bardziej przyziemny:)
Ja? no co ty, nikt kto mnie zna, o zdrowych zmysłach do mnie w sobotę o 7.30 nie zadzwoni ;-)
Usuńto do Naczelnika przedstawiciel firmowy zadzwonił. grrr
Prawda to. pies przyziemny a kot podniebny w naszym wypadku. Lucyna jest jednak dość rzadkim okazem posiadania Wszystkiego co w kotach wkurwiające ...
Zlikwidowałam belki na górze, zostały tylko w garderobie (kiedyś to była sypialnia), syna ma na swoim poddaszu w kamienicy, więc koty mają używanie
Usuńjak to zlikwidowałaś???😮😮😮 belki to jest cały urok poddasza, poddasze bez belek jest dodupyyyyy
Usuńpoddasze w kamienicy to jest piękna rzecz.
Kto ma koty, ma wesoło, a ta górka, to jak dodatkowy artystyczny pokój:-)
OdpowiedzUsuńo tak mały klaustrofobiczny pokoik bez okien, choć się zastanawiałam, w czasie remontu czy by tam takiego włazu małego nie zrobić ale światło wystarczy, bo spać tam nie zamierzamy ;-) choć można by było.
UsuńW mieście nazywa się takie coś pawlaczem
OdpowiedzUsuńtak, pamiętam ale ja na swoim miejskim pawlaczu to raczej stopą nie stanęłam i spać bym nie mogła ;-)
UsuńWidać że artystyczne wnętrze. Pasuje do mieszkańców i ich upodobań. I kocich :-)
OdpowiedzUsuńU mnie na odwrót, chyba w związku z obkurczaniem z wiekiem, najchetniej chałupki z niską powałą by mi odpowiadały...Z mysiej dziury już wyrosłam.
Trzymaj sie . Zdrówka.
w temacie, otóż na dole jest niska powała, serio, na dole nisko na górze/strychu wysoko, bo takie są te szachulcowe chałupy z krainy w kratę. mają duże dachy.
Usuńsenkju.
Stryszek cacko, w naszej norce nic z tych rzeczy, możemy o stryszku jedynie pomarzyć.
OdpowiedzUsuńU rodziców zmarł pies i mnie trochę siekło, bo dobry to był piesuń nadzwyczaj, wszystko co o niej dobre zawierało się w jej imieniu: Malinka.
już byłam i czytałam ...bardzo mi przykro, bardzo Moniko.
UsuńMalinka to cudne urocze imie.
Koty, och - te koty! Moje dwa tygrysy ostatnio w nocy bardzo szaleją, na szczęście nie na wysokości. Nie wysypiam się. Szczęście, że MCO są raczej przyziemne, bo są ogromniaste:)
OdpowiedzUsuńStryszek cudeńko:)
wysypiamy się gdy koty zablokujemy na dole. jeśli nie zdążymy to jest jak jest. czyli różnie. ale najczęściej głośno ...
UsuńZayebyaszcza ta górka! Sama bym chciała taką mieć. No ale ja sobie mogę...
OdpowiedzUsuńCale zycie tyram na dwa etaty.Kredyt na dom jeszcze spłacamy. A wcześniej sama spłacałam dwa. Za dwa wcześniejsze mieszkania. I zrobiłam jeden dobry interes wykorzystując gwałtowny skok na rynku nieruchomości...
Usuń