Gdy tydzień jest czekaniem na wyrok. [ależ to nic takiego wyjątkowego, w końcu każdy czeka na jakiś wyrok. na ciąg dalszy] Gdy uwiera, gdy koleżanka dostała już wyrok a u drugiej się pomylono...bo lekarze, to też ciule.
gdy trzeba się umówić, tak czy siak z tymi ciulami, wydać wchuj kasy, bo dobrze, nie jest. a tymczasem ogarnia mnie jakiś paraliż.
Wtedy tygodnie wyglądają nerwowo. wtedy dni pełne pracy są potrzebne. ale utrata energii bolesna. i wykańczająca. padam miedzy 22 a 23. obudzam się między 6 a 7. czyli jednak śpię. prawietyle ile lubię. Odpędzam gonitwę myśli.
*
Przyszła do mnie książka Margo. czekam jeszcze na Hjorth. i na glinę z dużą ilością szkliwa. zapewne Hjorth dziś a glina jutro. myślę sobie, tymczasem staje się odwrotnie.
sprzedają takie torby pod samym Watykanem :-)
była środa a ja czułam się, jak by był czwartek.
a przecież w czwartek idę na jogę. czyli odczuwałam dwa czwartki takjakby. z tą różnicą, że wczoraj spakowałam ciuchy jogowe w nową torbę szmacianą przywiezioną prosto z Rzymu. z Rzymu też przyjechały kolczyki ze szkła weneckiego i kolejna torba a z Teneryfy też przyleciały kolczyki. fajnie jest dostawać prezenty. lubię.
W środę Odpaliliśmy kominek zwieczora, czyli po moim powrocie do domu o 19. bo mi gile zamarzają. i nuszki odpadają. i na reszcie zrobiło się ciepło i wilgoć poszła precz. w domu pachnie teraz powidłami, (odparowywanymi po trochu każdego dnia) i drewnem wiśniowym. ach.
W teatrze się sytuacja normuje nareszcie. choć nadal burzliwie. nie wydatkuję energii na burze w szklance wody. już jestę za doświadczona dyrektorka :-D
Ostatni dzień szkoły w tygodniu czyli też czwartek. Naczelnik dzwoni z zapytaniem, jak poszło, odpowiadam, że dobrze. sprawdza czy żyje.
a w placówce, jak to w placówce, nadal a nawet więcej mnie cieszy i śmieszy to towarzystwo, niż oburza :
- pani Teatralno, bo oczywiście mówią mi po imieniu :-D, nie chodzimy na te edukacje, bo nie mamy siły...
i Zofia, która jest w średniej mówi, że w jej klasie nikt nie chodzi z tego samego powodu, jednocześnie zdając sobie sprawę, jak to ważny przedmiot. i tak będzie dopóki nie wprowadzą obowiązku.
bo do teatru nareszcie przyszła Zofia na pogaduchy.
A potem przebrałam ciuchy i pojechałam spokojnie na praktykę.
Mam takie coś w sobie, że stawiam sobie terminy. że do końca września to to i to i tamto. nie wiem skąd to się bierze. pewnie znów jakiś defekt mózgu. albo zwyczajnie z życiowego doświadczenia. bo zawsze tyle miałam na głowie. Oczywiście zawalam te terminy...nigdy do końca nie realizuje. a świat się nie kończy. niebo nie spada na głowe. nikt mnie nie stawia pod murem.
i o czym to świadczy?
...
Nie chce mi się wybebeszać już, nie chce mi się, bo... nie lubię, stawiania mi diagnoz. oczywiście lubię siebie. i to bardzo. i na tym poprzestanę. omijam domorosłych psychologów i standardowe odniesienia. jakby nie było wyjątków. jestem tym wszystkim już zmęczona. i zniechęcona babraniem się w rzygowinach.
i jakie to wszystko bywa bylejakie. miałkie. nic nie warte. jak nie warto się starać.
Tak więc nagle zobaczyłam, jak świat mi obojętnieje...
*
[w ostatnim czasie oglądamy i kończymy serial "TA dziewczyna. na sky bodajże albo na innej platformie w reżyserii aktorki, którą lubię od czasu Foresta i według powieści Frances. podoba nam się w zasadzie.]
Rejestrujemy, że na Applach pojawił się 5 sezon "Kulawych koni. Hurra.
oglądamy rok 1670. bawi mnie bardzo. teksty w punkt.
Naczelnik testował motor czopera BMW.
***
noż, jak jest zimno srana, no nie wierzę.
A ja nie przebrnę przez 1670..
OdpowiedzUsuńMoże za daleko o łona jestem?
Strasznie się męczę.
I niech będzie dobrze🙏
to nie oglądaj, no przecież każdego śmieszy co innego :-)
Usuńw kwestii niech będzie dobrze 😭
chyba jestem tchórzem
No jest zimno, ale lepsze to od deszczu z zimnem, co nas wlasnie wczoraj mokro doswiadczylo, kiedy wiozlam mame na zabieg uwalniania zatrzaskujacego sie palca. Te kilka krokow z auta do budynku, a bylysmy mokre. Dzisiaj na szczscie jest tylko zimno, ale wystarczy sie ubrac i jest ok.
OdpowiedzUsuńJa tez nie znosze domoroslych psychologow, ktorzy za cel w zyciu wyznaczyli sobie stawianie innym diagnoz, ze niby sa tacy madrzy i wielce oczytani, a kieruja sie jedynie tym, co im sie pozwala zobaczyc, nie znajac calosci sytuacji.
na szczęście nie pada. ale teraz 8 stopni.
Usuńotaczają mnie takie osoby zewsząd. a tu to mają wręcz pretensje, że kłamię, kiedy piszę o konfabulowaniu...czy kreowaniu.
W Twoim tygodniu zmieściłoby się życie kilku osób naraz. To czekanie, to gonienie terminów, które się przesuwają, a świat i tak nie wali się na głowę. Fajnie, że masz i kominek, i powidła pachnące, i te drobne przyjemności, jak torby czy kolczyki...
OdpowiedzUsuńZimno… Jesień przyszła z impetem. Dobrze, że masz swój wiśniowy ogień w domu. I niech będzie dobrze🤞
U mnie się nie pomylili i... chwała im za to.
dużo bym dała, żeby się pomylili. ...bo wmówili mi na oko. że będzie źle.
Usuńdziś wyniki.