poniedziałek, 6 października 2025

klimat do spania.


 i niedziela też przespana. chyba się wyspałam za ostatni tydzień. taka aura zgniliznowa, temu sprzyja, ciśnienie pełza...i fajnie. dla mnie, człowieka z adhd. gdyż przestaje mnie nosić. mogę zasnąć przy włączonym odkurzaczu :-DD obok powieści czy kryminału.

dodatkowo nie mam siły na długotrwałe fizyczne działania. coś tam jednak wczoraj zrobiłam. górkę wysprzątałam. górka jest ułożona wreszcie nareszcie. no może zegar wiszący piękny, stary należałoby wreszcie powiesić, co stoi na biblioteczce nr3. i robi piramde. 

*

Mam życiową zagwozdkę, co tu robić? co tu podejmować?, jak decydować? z jednej strony nie mam siły już na intensywność dwóch prac, i potem intensywność mojego życia prywatnego (leży i kwiczy). z drugiej zostawiając placówkę mogę się zanudzić ...istnieje taka szansa. z trzeciej, mogę bardziej uczestniczyć w sztuce domowej i w działaniach Naczelnika. to pewnik. 

moja koleżanka na emeryturze, bo i w takich kręgach się obracam. mówi : wracam do pracy, dosyć już sprzątania, mycia okien, lizania podłóg. szorowania fug szczoteczką do zębów.

[jprd, pomijam już chorobę, zwaną pedantyzmem. chorobliwym marnowaniem czasu i życia. ale uświadomić sobie na stare lata, że większą część życia spędziłaś z domu, bo sprzątałaś,  remontowałaś, przenosiłaś z lewej na prawą i odwrotnie oraz przeganiałaś kurze...to dla mnie porażka. życiowa.]

druga koleżanka dostała amoku zdrowotnego na tej emeryturze. za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie poszła. i teraz mi smędzi o chorobach, lekarzach...badaniach. 

spotkania z obiema ograniczam do niezbędnego minimum. raz na pół roku a najlepiej wcale. wpędzają mnie w stany depresyjne i śmiertelnie nudzą a to opowiadając o przetworach a to o wizytach lekarskich. 

No i umawiamy się na wyjazd imprezowy z innymi dziefczętami. jeszcze w piździrniku. tylko ja bym wolała do SPA a one wolą na wódkę. także nam się priorytety rozjeżdżają. jakoś. 

*

Brnę w tę Wolwowicz, z infantylną Dereszowską...a co mi tam, trochę podsypiam. a nawet całkiem i dodatkowo odkurzacz mi nie przeszkadza...Naczelnik, po powrocie ze szkolenia, zajmuje sie dołem domu. Oglądamy "Steva do obiadu. bo uwielbiam Cilliana Murphy...

kolejne odcinki hiszpańskiego "Zwierza, czasem śmieje się w głos. 

Czytam Spadek, Hjorth od tyłu. jest ciekawszy.

uświadamiam sobie, że oprócz adhad, zespołu tarota mam jeszcze coś w rodzaju dysleksji...boszebosze. przestawiam litery w klawiaturze. muszę bardzo uważać, nie robię tego nigdy, gdy pisze normalnie. długopisem. to może jednak nie mam. 



ktoś coś wie? o tej książce, bo znalazłam w teatrze.

32 komentarze:

  1. Też wybrałabym wódkę, na xuj mi SPA. Nawet nie wiem, co to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja wódki nie pijam...juz od bardzo dawna. zresztą z winem tez mam problem ostatnio. za to bardzo by mi sie przydały masaże, sauny, bombelki, basen, i jakis fajny zabieg na twarz...relax i spokój. i równowaga.


      Usuń
  2. Zgadzam sie w pelni, ze pucowanie mieszkania to strata czasu. Owszem, trzeba czasem, co by brudem nie zarosnac, ale bez przesady. Sa bowiem znacznie przyjemniejsze zajecia, a fugi mozna uzyskac czyste taka szczotka obrotowa (widzialam lekrame), nie odbieraj zebom szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tą szczoteczką to żartowałam, znaczy uważam to za szczyt szczytów...
      no bez przesady wiadomo, że sprzatać trzeba i prać :-D ale nie może to być centrum wszechswiata nagle.

      Usuń
  3. "Steve'a" wczoraj obejrzałam. Fajny. Ja akurat mam problem z twarzą Cilliana, średnio lubię, ale fabuła mnie pochłonęła 🙂
    Nie, nie znam książki, ale z chęcią usłyszę co o niej myślisz, więc bierz się do czytania, ino gibko 😜
    No i przecież wiadomo, że SPA jest najlepsze na kaca, więc w czem problem? 🤡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam teraz czasu na nią, w papierze czytam już kilka. zamierzam namówić Naczelnika.
      oraz no o tym mowie, że można i wódkę i spa, ale wtedy trzeba by inne miejsce wynająć. nie w środku lasu nad jeziorem...
      tylko udać sie do hotelu w ustce.

      Usuń
    2. Z innej beczki. Wczoraj znalazłam i zaczęłam - Konrad Modrzejewski, seria z kom. Filipem Schillerem. Tom I -"Kasztanowo", tom II - "Okra". Czyta nasz ulubieniec 😄

      Usuń
    3. och Aśka, co ja bym bez ciebie zrobiła nooo
      senkju i kłaniam sie do podłogi.

      Usuń
    4. wczoraj odpaliłam tego Modrzejewskiego.

      Usuń
  4. Ten niż mnie osłabia fizycznie, nawet mam mdłości, bom sama niskociśnieniowa...
    Niedawno ktoś mnie zapytał czy nie tęsknię za pracą - ani sekundy, nawet do placówki nie zaglądam, jedynie wnioski na socjal muszę oddać. Nie sprzątam przesadnie, kurz jest po to, by leżał!
    Trudno Ci doradzać, sama musisz rozkminic...zrób listę za i przeciw.
    Litery w klawiaturze też przestawiam, spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sobie bez pracy nie wyobrażam ale niekoniecznie obecnej :-) marze o zdalnej z podróżami.
      tylko ja akurat jestem kontaktami z ludzmi przebodźcowana.

      Usuń
  5. To pojecie emerytury Twoich znajomych to jakies wypatrzenie, skrzywienie. Emerytura jest OK! Nawet bardziej niz OK. :)))) Nie sluchaj o niej bredni.
    Milego SPA. Albo niewodki :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o do tego spa albo niewódki jeszcze trochę czasu. w tam od razu skrzywienie. maja tak dziefczeta i już. każdy jakoś tam ma. jeden potrzebuje kontaktu z ludźmi, drugi pieniędzy a trzeci spokoju.

      Usuń
    2. To na emeryturze nie mają kontaktu z ludźmi?

      Usuń
    3. chyba nie taki ten kontakt, jakiego oczekiwały...kilka osób zwłaszcza nauczycielek, jest dobitnie samotnych. rozwiedzione, samotne, dzieci maja swoje życie, kiedyś w centrum uwagi... albo na prawdę zdrowie sie sypie.

      Usuń
    4. takie powolne zapadanie się...w sobie, alkoholizm, kościółek, wkurw na świat i życie, złośliwość a mało to takich blogerek zwłaszcza ;-D

      Usuń
  6. Książka bardzo dobra... świetnie i szybko się czyta mimo, że cegła... Pokoleniowa saga, życia kobiet w Chinach na kanwie obyczajowej i politycznej. Sztos! Pamiętam polecał ją też Marcin Meller w "Drugim śniadaniu mistrzów" ... jak jeszcze tradycyjnie - leciało w tv. Uwielbiałam ten program...
    Asetnol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Asetnol - Ja od siebie podziękuję za opinię 😃

      Usuń
    2. Asetnol bardzo ci dziękuję. i ja uwielbiłam Drugie śniadanie....

      Usuń
  7. Myślę, że to.zalezy od rodzaju wykonywanej pracy i charakteru danej osoby. Nie dziwię się, że ktoś ciezko pracujacy fizycznie czeka na emeryturę, ale rozumiem mojego tate, że chociaż raz w tygodniu musi być w pracy. Sama nie wyobrażam sobie braku kontaktu z różnymi grupami wiekowymi i mentalnymi albo zostania babcia na etacie. Ale co kto lubi albo co kto musi, bo i tak często jest .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie zależy jaki jest człowiekowi potrzebny kontakt z ludźmi. ... wiele osób boi sie samotności. albo tego że utknie w tym domu. na amen.

      Usuń
    2. w sumie zależy jaki jest człowiekowi potrzebny kontakt z ludźmi. ... wiele osób boi sie samotności. albo tego że utknie w tym domu. na amen.

      Usuń
    3. Ja widzę, że bez kontaktu z różnymi grupami wiekowymi, człowiek zamyka się na.wszystko, co nowe, i to jest straszne. Zaczyna się komentowanie upadku obyczajów i komnatanctwo Nie chce tak!

      Usuń
    4. ooo tak, W SAMO SEDNO Repo, w samo sedno, i siedzenie w internetach, kometowanie na blogach :-DD kij w dupie do samego gardła.

      Usuń
  8. Też wybrałabym SPA bo... od wódki rozum krótki;-) Czasem warto postawić na siebie i swoje przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem a nawet często :-) a także zawsze.
      ja zawsze byłam dla siebie dobra...tylko to moje adhd tak mnie prowadzi na manowce ;) nie moge ich namówić na spa...wola wódkę, a ja chyba pojadę dwa razy,

      Usuń
  9. Nie znam tej książki, ale po Twoim opisie zaczynam się zastanawiać, czy nie powinnam po nią sięgnąć. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4954213/dzikie-labedzie-trzy-corki-chin

    Ta aura zgniliznowa, jak ją nazwałaś, sprzyja takim półsennym lekturom i refleksjom o zmianie rytmu życia. Myślę, że to dobrze, że się zatrzymujesz, że pozwalasz sobie na spanie i półświatło, czasem właśnie wtedy coś się w człowieku porządkuje, nawet jeśli górka już wysprzątana. Aktywność na emeryturze, hmm, moje znajome pasjonatki, mają więcej czasu i oceniam ich emerytury pozytywnie, bo są mocno zaangażowane i robią świetne rzeczy. Po powrocie do Irlandii z jedną umówiłam się już na sesję zdjęciową w jej pracowni. Może pozwoli mi ją opublikować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też poczytałam i ciesze sie, że ktoś się nią u nas podzielił :-) choć już widzę, że łatwa nie będzie....znalazłam też Ecco Imię róży.
      popełniam błąd zdaje sie. trzymając się tak kurczowo szkoły. nie wybieram się n żadne emerytury w najbliższym czasie, wystarczy po prostu zrezygnować ze szkoły. w teatrze zostaje, moje aktywności są z nim związanie. ech co to za uzaleznienie jest, to klekajcie narody.

      Usuń
  10. E tam, zaraz porażka. Każdy sam decyduje o sobie, chce tak spędzić czas - jej/jego wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie bardzo chce, bo jej z tym nie dobrze, do końca i tęskni za praca w okrojonej choćby formie, za ludźmi...
      no ale nad wyborami można się zawiesić, pomyśleć, wyciągnąć wnioski, dla mnie by to była porażka życiowa, a dla kogoś może nie być. słusznie.

      Usuń
  11. Ja czekam z ustęsknieniem na emeryturę. Ile ja będę miała wtedy czasu na czytanie książek, dzierganie i inne moje pierdoły, na które teraz po prostu nie mam czasu i coraz częściej siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od lat na wiele rzeczy które bardzo chce robić, nie mam czasu...
      to prawda. a z drugiej strony, sporo osób zapada się w sobie i domu i traci kontakt z rzeczywistością...słabnie,
      albo okazuje sie, że to nie wolny czas im stał na przeszkodzie...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....