sobota, 28 sierpnia 2021

Dyrekcja cyrku w budowie.

 znów dostałam pracownię plastyczną !!? 

Zaraz po tym, gdy wywiozłam w kartonach swoje prawie wszystkie klamoty, a pozostałe spakowałam w kartony i upchałam na zapleczu, zdjęłam prace moich uczniów i je wywaliłam  albo zabrałam... A dokladnie rok temu, kiedy to w sierpniu, po radzie stacjonarnej, poszłam go ogarniać covidowo przed sprawdzeniem, jaki mam plan i doznałam  szoku. Nie zapanowano dla mnie żadnej  plastyki i zajęć w MOIM gabinecie. Okazało się, że koleżanka ma wszystko. Podczas, gdy ja ganiałam po całej szkole w poszukiwaniu uczniów, wszyscy, którzy mieli zajęcia w moim byłym gabinecie zasuszali moje kwiaty na parapetach, głównie  kaktusy i drzewko cytrynowe, więc zabrałam na koniec roku także i kwiaty. I nic tam już nie zostało, co przypomina mnie. I niech tak zostanie. 

W końcu Nadal nie mam plastyki a gabinet jest pracownią i sytuacja jest porównywalna do tej sprzed roku, poza sytuacją koleżanki, która dostała moją  pracownię  rok temu. Ona Ma już swoją  klasę i nie potrzebuje mojego byłego gabinetu. Tylko ja w tym roku zmieniłam podejście. Wszystko pozostanie tak, jak wygląda teraz, czyli na ścianie wystawka o renesansie i równo poukładane prace uczniów  na segmencie oraz zero kwiatków. Porządna i schludno-nudna pracownia plastyczna. Należąca  do Nikogo. 

Ja mam już swój gabinet, Który właśnie ogarniam ostatecznie, i nikt mnie z niego nie wywali, kiedy ma życzenie, ani żadne okoliczności. Teatralne porządki już  na ukończeniu, jeszcze kosmetyka w holu, kuchni, pracowni plastycznej. Najmocniej i najtrafniej zmieniło się fulaje.

Poza tym w placówce poboru ideologii, bo przecież nie wiedzy, nic nie wiadomo, pierwszy września tuż a ministrant pierdoli, wygłasza, oznajmia i chuj z tego wychodzi w konkretach, póki co. I konsekwentnie burdel i niekonsekwencja. I śmiech  na sali. Nieoczekiwanie mam całkiem dobry plan lekcji. Jednak trochę się nie wyśpię. Trudno. Trzeba będzie budzik przestawić  z ósmej  na siódmą.

I takie to chujowego początki.














9 komentarzy:

  1. Oj tam, ja wstaje o 5.00 bez budzika i zyje :)))
    A pracownie sobie urzadzisz od nowa, wbrew zapewnieniom, ze zostanie taka, jaka jest teraz. Juz to widze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zakładamy. Się ??? Powiedz mi kochana czy nie szkoda czasu i życia na te przywieź wywieź pozamiataj i powieś oraz kręgosłupa od dźwigania w te i we wtamte...szkoda życia na pierdoly i pozory. Amen.

      Usuń
    2. Powiem brutalnie- szkoda zachodu z urządzaniem jakiejkolwiek klasy. Przeżyłam to kilkakrotnie- urządzałam, a potem systematycznie "niszczono".
      Ostatni raz, kiedy uporządkowałam świetlicę, bo była jak stajnia Augiasza, po dwóch dniach przestałam w tej szkole pracować.
      Kiedy przestałam pracować w szkole i na uczelniach, czułam jakiś niedosyt. Teraz widzę, że to wszystko było o kant d... trzasnąć- ten wysiłek ponadprogramowy, by było porządnie, schludnie, wzorowo, bo to przecież uczniowie, studenci mają mieć przykład... G... prawda, na moment robiło wrażenie, a potem przechodzono obojętnie.
      Nie wiem, jak teraz, ale pod koniec mojej pracy pedagogicznej, placówki oświatowe i uczelnie, robiły wrażenie przechowalni, w których szybko odbębniano to, co koniecznie, by mieć z głowy.
      Powinnam Cię zmotywować, jako rasowy (kiedyś) belfer, ale dam Ci obrazoburczą radę- jeżeli możesz to spier... ze szkolnictwa- to się nie uładzi przez najbliższe 5 lat- szkoda Twojego czasu na marnowanie go. Piszę tak na podstawie Twoich wpisów.

      Usuń
    3. Masz rację kochana. I spierdole, gdy tylko Naczelnik, który właśnie zmienia prace, wypełni tę lukę kasową. Póki co dodatek do pensji. Nic poza tym.no i oczywiście zapora przed pislamizacja😉😂

      Usuń
    4. Ja nigdy niemusialam pracować w szkole ja to lubiłam bardzo. Pozostały tylko dzieciaki I Młodzież do lubienia Tylko.

      Usuń
    5. Nie miałam w planach zostać nauczycielem, ale jak zostałam, to lubiłam tę pracę i starałam się ją jak najlepiej wykonywać. Najfajniejszy był zawsze moment, kiedy zamykałam drzwi do klasy i zostawałam z dzieciakami na lekcji sam na sam. Za drzwiami zostawały te całe durne wymaganie, pretensje, złośliwości,pretensje. Lubiłam swoich uczniów, lubiłam z nimi pracę, lubiłam rozmowy, żarty. I długo było mi tego żal i długo mi tego brakowało. Ale ja się z nimi spotykam tu we wsi (paru moich wychowanków mieszka w domach po sąsiedzku na naszej ulicy), pogadamy, pożartujemy- teraz już mają swoje dzieci w szkole, ale twierdzą, że szkoła już nie ta.
      W obecnej szkole nie dałabym rady. I tak nie dałam rady ( szkoła za pierwszego PiSu) a depresja jest konsekwencją właśnie różnych "szkolnych" przeżyć. I zawsze mówiłam, że doprowadzić mnie do takiego stanu, to trzeba być naprawdę super gnidą. A takich spotkałam wtedy parę na swojej zawodowej drodze.
      Gnidy oświatowe nie poprawią się, dlatego jak masz w otoczeniu takie, które mogą Ci zaszkodzić, to zmykaj.

      Usuń
    6. Rozumiem to doskonale, ale dla mnie szkola zawsze był dodatkiem do pracy właściwej i gdy się cos nie układało to się dystansowalam bez problemu...ale masz racje, ze to zawsze dawało powód do stresu. Dziś juz jest bardzo ciężko, rodzice roszczeniowi, pandemia i bezradność, dzieciaki zagubione i zniechecone a do tego pisdzielce ze swoimi ideologiami koscielnymi. Za dużo i niezdrowo.

      Usuń
  2. Podpisuję się ( chciałam napisać obiema rencami ale stop-jedną mam w gipsie) pod Twoimi i Jaskółki słowami:) Nie zapomnę, gdy po urządzeniu pracowni pierdylionem przytaszczonych klamotów stoję z dziećmi przed salą,a nagle wyrywa mi klucz z ręki córka dyrekcji, która zlądowała nagle w kraju po rozstaniu z lubym i zaczęła nauczać angielskiego( no, parzcież mówi po angielsku, a że bez papierka?).-to moja klasa-oznajmia, odsuwa mnie i wchodzi ze swoją grupą. A ja cały rok pętałam się po szkole szukając wolnego kąta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykre to bardzo. Nieprawdopodobne jak wszystkie mamy podobne przejścia. Kazda zaliczyla jakis koszmarek. Może to jest praca dla tych, którzy się. Nie angażują. Za mocno?

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....