O tym, że podsumowuję i planuję.

No więc po przeczytaniu ostatniego posta, sobie pomyślałam, że o nie nie nie nie będę takim  chujowym nastrojem kończyć, ani zaczynać. Wspomnienia i plany, na pohybel wszelkim przysłowiom o rzekomym złośliwym bogu drwiącym z naszych planów. Bo wiadomo, że "Przekora jest intelektualnym instynktem samozachowawczym"(Kisiel).

SKŁADAK nr 1 Zima na Słowacji.[podsumowanie bardziej tematyczne, bo myślimy o nadchodzących feriach zimowych].

Kilka lat temu, niech policzę, a z cztery lata nazad byliśmy na narcioszkach w Tatrach słowackich pod samą Łomnicą na którą niestety nie udało nam się wjechać. Było cudownie w tej Słowacji, choć narty mnie stresowały za mocno. aktualnie temat zimowych sportów wrócił.

SKŁADAK nr 2. urodziny Daniela w magicznej artystycznej wiosce, Karpacz latem, zimowe luksusy na Mazurach i wyspa Hvar.

(przeniesiono do kolejnego posta)))) czyli całkiem fajny rokowy przełom 2019/20 tuż przed zarazą w kraju tutejszym i pierwsze wakacje w zarazie, na chorwackiej wyspie Hvar, pachnącej lawendą. [I moje ulubione zdjęcie z Erną].

SKŁADAKI na rok aktualny 2021: 

 And Oscar goes to : Dwutygodniowa wyprawa letnia: Słowenia, Chorwacja, Czechy.  

pływaliśmy cały dzień między wyspami na Adriatyku i to było wyjątkowe przeżycie.

A poniżej: w drodze przez Austrię, w Pradze, w słoweńskich Alpach, w Plitwickich ...Bled i na ślizgaczu.

słoweńskie Alpy, Tringlawski park, Bled, i wybrzeże Adriatyku - port Piran. Chorwacja - Istria, wszystkie atrakcje turystyczne, Pula, Rjeka, wyspa Krk, Plitwickie, Zagrzeb...

TAK wszędzie tam byliśmy, były góry, wyspy, morza i miasteczka perełki nadmorskie. A zdjęcia moje. I wypada mi do tej wyprawy wrócić i ją należycie opisać. Zapodać materiał filmowy. Dziękidiabłu za fejsbuki, Serio, gdyby nie moja codzienna uparta relacja, gówno bym pamiętała. W każdym razie po czasie wszystkie hotele, i miejscówki zlewają się w jeden CUDOWNY obraz pod powiekami. A tu mam na Fb każdy dzień rozpisany, no brawo ja.

Tak więc planuję zapodać filmy z tego wyjazdu. i w ogóle trochę go powspominam, bo mam wrażenie, że go wystarczająco nie ocieszyłam(revers do opłakałam). A do posta pchnęła mnie wczorajsza wieczorna rozmowa z Naczelnikiem, znaczy snuliśmy wakacyjne plany. I plany zimowe: no więc mamy już pierwszą propozycję feryjno - karpaczową z przyjaciółmi. Naczelnik pojeździ na desce a ja się wyluzuję, z przyjaciółką i może nawet włożę buty narciarskie... nie wiem nie wiem chciałam w ciepłe kraje, przecież. No ale przyjaciele mają piękny dom pod samym Karpaczem i żal nie skorzystać. Poza tym co tam dom i góry, gdy TOWARZYSTWO nad wyraz piękne.

No i wakacje: Naczelnik chce na tydzień wynająć łajbę na Śródziemnym?? w sumie  jeszcze nie zdecydowaliśmy czy Adriatyk czy może Grecja. No ale korciło mnie bardzo popłynąć z Chorwacji czy Słowenii do Wenecji i tam też zaparkować. No ale o szczegółach na razie sza. bo wiadomo licho nie śpi.

No pisze to wszystko, bo muszę sobie wizualizować 2022 w taki właśnie sposób, żeby chcieć się posuwać do przodu a nie zaliczyć kolejne zapaści. i deprechy. bo przecież wiadomo, że lepiej w kraju tutejszym już było. Choćbyśmy nie wiem co robili: Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami.(Kisiel).

A DZIŚ planuję rozładować piec ze szkliwionymi misami w teatrze, potem odebrać dwie duże na maxa  pizze i wylądować u sąsiadów...i jutro u przyjaciół na poprawiny. a pojutrze to już nie wiem gdzie i z kim ?? no chyba, że padnę ze zmęczenia.

ps

 Gdy cofam się na blogu do lat sprzed rządów pisu, to myślę sobie, jaka ja byłam szczęśliwa. 

 że też człowiek nigdy nie wie takich rzeczy, wtedy, gdy się dzieją.

ZDROWIA I PIĘKNYCH PLANÓW.