Zastanawia mnie ciągłe bicie piany w temacie polityki, teorii spiskowych, teorii pseudohistorycznych, i wyznaniowych, że kilku panów i pań trzaska się po ryjach na odlew, bo WYCZYTALI w polityce, w od rzeczy, w internetach, wyczytali różne takie. I teraz przerzucają się argumentami, podobno. Wiedzą historyczną, podobno )))) I ciągle padają te same argumenty. Ubogacone nowymi epitetami, będące kontynuacją wcześniejszego stanowiska... wynikające z poziomu niewykształcenia, poziomu wiary, lub niewiary, braku rozsądku i wiedzy. Braku autorytetów naukowych. a mówi się, że tylko dzieci i młodzież autorytetów nie posiada. Tymczasem chaos wkradł się w nasze życie. Wykwity foliarskie i pseudonaukowe dorwały się do głosu i ciemnota średniowieczna. Towarzystwo podzielone skrupulatnie od prawa do lewa, bez możliwości posiadania wspólnej płaszczyzny...
I ja tak miałam, przez jakiś czas, zaczęło się wraz z rządami pisdzielców, rozwinęło w czasie pandemii, trwało to do wojny. Wydawało mi się, że kogoś przekonam, kogoś wyprostuje, komuś w argumentach udowodnię OBUCHACHA oraz, że to ważne jest. Nikt nikogo nie przekona a przekonania się betonują. Nikt nikomu pola nie ustąpi. Następuje eskalacja przerzucania się inwektywami. Temat się znajdzie, zawsze: katolskie wyznanie i niechlubne poczynania kk, pandemia, uchodźcy na granicy białoruskiej a teraz wojna. Ludzkość nie daje możliwości ochłonięcia.
Mnie już wystarczy.
I mnie, zaczęło się od pandemii i teraz w czasie dyskusji towarzyskich na zapalne tematy milczę, w necie odwiedzam strony myślących podobnie, bo nerwów i stresu mam dość.
OdpowiedzUsuńi ja zamierzam nie brać udziału w dyskusji, owszem podczytuje tego i owego, czasem napiszę swoje ale okładać się inwektywami i przekonywać już nie mam siły. Zwłaszcza, ze to kompletnie bezcelowe jest. Pomimo wszystko jest tyle przyjemnych rzeczy, jest praca w ogrodzie, jest sztuka i planowanie kolejnych wyjazdów, są książki i filmy...ech i zwykła radość, że się jest zdrowym i coś się udało.
UsuńA w TV od rana transmisja z Moskwy z obchodów Dnia Zwycięstwa. Putin jakiś zacięty na twarzy jakby w betonie odlany.
UsuńAchacha stężał bo wpierdol dostał od Ukraińców a może pampers mu przecieka )))))))
UsuńDlugo Ci zajelo. Ja juz dawno przestalam sie czymkolwiek irytowac i probowac kogokolwiek przekonywac do uwierzenia nauce. Jak kto chce leczyc raka korzeniem mniszka i lewoskretna witamina C, to niech leczy, naturalna selekcja zalatwi reszte. Nie chce sie szczepic, jego brocha. Wierzy w depopulacje, niech sie boi. Ja mam to w dupie i tyle. Nie chodze nigdzie, gdzie moglabym sie zdenerwowac, bo moj swiety spokoj jest dla mnie najwazniejszy. Zwlaszcza, ze ci inaczej myslacy sa nie tylko slabiej wyksztalceni, ale i dosc agresywni, kiedy zaczyna im brakowac rzeczowych argumentow. Po co mi to?
OdpowiedzUsuńmasz dobrze, ja jestem otoczona ludźmi innej wiary...że się tak wyrażę, po całości, w wymienionych obszarach, i trudno mi się całkowicie odciąć. No to chodz w internetach sie nie pcham.
UsuńOwszem, czasem zaglądnę do myślących inaczej, ale bez napinki, bez emocji (sama się sobie dziwię, że tak na chłodno), przeczytam i zamykam stronę. Od pewnego czasu nawet blogowanie na własnym blogu mnie odrzuca. Info zdobywam na swoich sprawdzonych portalach. Ja mam co robić i dotarło do mnie, że szkoda czasu na przecierki internetowe. Tak, jak pisze Pantera- kto się ma wykończyć, ten się sam wykończy. Człowiek interesuje mnie tylko z tej dobrej strony, czyli ten, w którym nie ma już agresji. Piszę "już", bo był taki moment w naszym społeczeństwie, kiedy jeszcze nie było wyraźnych podziałów, że wszyscy, wszystkich chcieli przekonywać i to agresywnie, nachalnie, bez opamiętania.
OdpowiedzUsuńU nas drugi rzut podlotów w ogrodzie buszuje. Wrzeszczą na swoich rodziców, a ci buszują na trawnikach i z pełnymi dziobami lecą dokarmiać smarkaczy. Cudna wiosna się zrobiła.
O, właśnie jednego smarka ewakuowaliśmy z klatki schodowej. Cudny ptaszolek:)
Usuńprzyroda nam nieco rekompensuje ten cały syf...człowiek się może zawisic na czym innym, przyjemniejszym dającym nadzieję.
UsuńDo tych tematów dorzuć jeszcze prawo do aborcji i eutanazji i wiesz, gdzie na pewno nie spotkają się przeciwstawne obozy.
OdpowiedzUsuńJa też już nie dyskutuję. Bo naprawdę szkoda mi mojego życia na takie bzdury!
z drugiej strony choćbyśmy się nie wiem jak starali, zawsze się drogi gdzieś tam skrzyżują...ale też trzeba trzymać rękę na pulsie. nigdy nic nie wiadomo. mówię o tutaj. bo Ty masz normalniej.
UsuńP.S. Widzę, że tak Cię zauroczyły szwedzkie motywy, że zostały wybrane na zdjęcie główne :)))
OdpowiedzUsuńa tak se postanowiłam zmieniać co jakiś czas, jak na FB
UsuńTrochę odeszłam od ludzi i lepiej się czuję. Polecam.
OdpowiedzUsuńdoskonale rozumiem Margo.
Usuńrzeczywiscie, jestes w obledzie, od dawna
OdpowiedzUsuńtylko człowiek da możliwość, już się jakaś menda znajdzie ... koczujesz tu ??
UsuńOd dawna nie przekonuję. Słucham i milczę.
OdpowiedzUsuńo nieeee słuchać nie zamierzam. i czytać nie zamierzam. WIEM co to za pojeby.
Usuń