A ja miałam wczoraj całkiem sprawny i spokojny a nawet udany(ojejku jejku) Dzień. Spałam całe 10 godzin. Widocznie mój organizm tego potrzebował, inna sprawa, że pogoda ostatnio spiździała i nie ma chęci do działania, nie ma energii. Ciśnienie dryfuje.... rano trochę gil mnie dręczy(Dziś jakby lepiej, wiosennie bardziej, ptaszory mordy drą...).
Zabezpieczam się chorobowo, bo znów jakaś masakra grypowa.
[kiedy to się skończy? w marcu?kwietniu?]
Więc jednak trzeba coś robić ze sobą, żeby rozchodzić, żeby przezwyciężyć deprechę, żeby jakoś się zbierać w tym dniu, miesiącu, życiu. Zwłaszcza, że wczoraj skończyłam Nakurwiać zen, niestety. skończyłam "Wikingów Walhalla.
Zgodnie z planem pojechałam na shopping, kupiłam krótką czarną kurtkę do auta, spodnie czarne bojówki i cudowną Spódnicę. Spódnicę zauważyłam w Meduzie przed wyjazdem na Cypr, i obiecałam sobie, że gdy wrócę i jeszcze będzie, to ją kupię (bo jest piękna i w klimatach, które lubię a dawno niczego takiego nie było i w kolorach).
Może pomoże a może nie pomoże, może...
chyba trochę pomogło jednak.
[a to jeszcze nie koniec wybieram się do sekendu, dostawa w piątki i mniemam że sporo fajnych rzeczy wygarnę]]].
Dziś planuje oglądać wreszcie "Matki równoległe.
Dzień zakichanych przenosimy na jutro, bo jutro Dzień singla i na pojutrze, bo pojutrze Dzień pączka ))))))))))))) to będzie trudny dzień.
Lubimy/lubiliśmy się wygłupiać tematycznie, na Cyprze obchodziliśmy nasze 20 lecie. Nie potrzebujemy oczywiście okazji, żeby sobie robić prezenty, wyjazdy etcetera, każdy to wie.
A tylko nierozsądny szuka okazji dla prezentu, kwiatka i przytulenia...i podobno tylko głupiec o tym trąbi. Bo doprawdy, jeśli na FB kobiety chwalą się kwiatkiem, czekoladką, to są zwyczajnie szczęśliwe, ulegają modzie a stare baby, które na to sarkają (bo mój zdzichu każdego dnia mnie szanuje a te wywłoki co to się lansują na FB z czerwonymi serduszkami, to jakieś nieszczęśliwe i pogruchotane są) i koniecznie tonem nie znoszącym sprzeciwu, bo wiedzą najlepiej i żółć je zalewa. z zazdrości ???
No to koszulka tematyczna na cyce czyli z serduchem: I love Cypr i heja do przodu ))
A niech sobie trąbią, choć powiem Ci, że jak czasem czytam wylewne życzenia małżonków (bądź jednego z nich) z okazji urodzin czy innych rocznic, to się zastanawiam, czy to jest już ten etap, że komunikują się tylko przez media społecznościowe ;pp Z uśmiechem się zastanawiam ;D
OdpowiedzUsuńNa dzień pączka już czekam, popijając truskawki szampanem (bezalkoholowym) i zagryzając czekoladkami w pościeli. Może za godzinę się z niej wygrzebię ;p
Trzymaj się zdrowo, miłośnie i wystrzałowo!
cały wczorajszy dzień ci tego szampana zazdrościłam, aż do godziny 21, kiedy to wróciłam wreszcie do domu i sobie nalałam zimnego białego wytrawnego alko jakniewiem co wina )))
UsuńJasne jak słonce, że drugie życie alternatywne jest na Fb )))) wszyscy to wiedza i i przyjmują ze zrozumieniem. ale jego prostota i siła polega na tym, że zawsze można zblokować kogoś, kto denerwuje....
To życzę udanych Walentynek..jutro😀
OdpowiedzUsuńJa tam celebruję wszystkie święta, bo lubię. Dzień Kobiet też.
w sumie Repo oczywiście żadnych świat nie celeburuje z nabożnym namaszczeniem Akurat w danym dniu i z musu, bo wszyscy albo jest okazja, bo wszyscy.TYLKO w zależności od dnia, czasu, zdrowia, ochoty i nastawienia. Nigdy nie lubiłam dnia kobiet, bo dla mnie to był dzień konia. Podobnie walentynki to był dzień kota. Za to uwielbiałam dzień teatru międzynarodowy )i to był dzień szaleństwa. Poza tym mam dzień ciucha(poniedziałek), buta(dziś)
Usuńale teraz rzucam się na Wszystko absolutnie ))) trzeba celebrować wszystko co sie da.
Wczoraj tez sobie skorzystalam z drzemki poobiedniej, rzadko mi sie zdarza, ale kiedy organizm sie domaga, nie bede mu zalowac. Wiosne mamy taka, ze dzisiaj rano musialam skrobac samochod i dobrze chociaz, ze zamek mi nie zamarzl jak poprzednim razem. Pogoda jest owszem, przepiekna, temperatura w dzien zbliza sie do dwucyfrowej, ale co z tego, kiedy noc przymrozila.
OdpowiedzUsuńW domu choroba, to jest slubny ma katar, ale umiera, dramatyzuje i jest zly, ze nie mam dla niego wspolczucia, a nie mam, bo mnie polamalo jakies lumbago, tyle ze mnie nikt nie zaluje, ja musze uslugiwac wszystkim i nie mam prawa miec bolesci.
Aaa, moge polecic serial netflixowy "13 powodow", zwlaszcza nauczycielom polecam. I rodzicom.
W tlusty czwartek bede poscila, bo Niemcy nie umieja robic dobrych paczkow i jeszcze nazywaja je berlinczyki, to juz w ogole apetyt przechodzi. A dzisiaj ani kwiatka, ani czekoladki, moj nie swietuje zadnych barbarzynskich amerykanizmow. Nawet dobrego slowa, bo i po co.
dzięki za polecenie serialowe ). O jej Pantero musisz uważać i niestety odpoczywać w kontekście bóli, zapewne kręgosłup i spinka...a od kataru jeszcze nikt nie umarł przecież. za to kręgosłup poważna sprawa. Pączki mnie będą straszyły jutro, a ja muszę omijać i nie patrzeć i w ogóle.. wiesz jakie tu pączki robią z nadzieniem pistacjowym. Generalnie nie przepadam za pączkami i nie jadam ale w te dzień obżarstwa kiedy wszyscy jedzą nad wyraz i mnie zazwyczaj dopada.
UsuńDostałam pudełko ferrero roche od uczennicy z okazji walentynek. To musi być miłość :-)
OdpowiedzUsuńoch i to jaka )))
Usuńdo Walentynek mam podejście dualne: z jednej strony mam je codziennie, więc po kiego mi one, ale z drugiej uważam za fajną tradycję... aczkolwiek kwiaciarnie, cukiernie i sex-shopy na nas nie zarobią, bo Lady dziś jest gdzieś indziej i walentynkowanie mamy zdalne...
OdpowiedzUsuńMeduza to u nas jest w miasteczku, ale ciuchów tam nie kupisz, co najwyżej fragment typu mankiet do ciśnieniomierza...
też wczoraj miałem shoping i nenufar mi się zalągł w płucach, ale jakby odpuszcza, więc bedingu raczej z tego nie ma i nie będzie... wiejskie powietrze dobrze mi robi, mieszkam tu już rok plus prawie kwartał i ani razu nie chorowałem zaziębieniowo...
p.jzns :)
ej, Kanalio jak to nenufar? złapałeś grypę, przeziębienie czy co? Zdrowia zatem .I ja bym nie chorowała, gdyby nie praca w mieście...kurcze. mam nadzieję walnetynki zdalne nie zdalne ale udane ))
UsuńTo ja nie mam się czym chwalić😂😂😂
OdpowiedzUsuńjak to, przecież czytałam u ciebie )0 że miły romantyczny dzień był. a ja tu rozpaczliwie poszukuję zdrowia psychicznego )))))))))
UsuńZero czekoladek kwiatka szampana.
UsuńMąż wrócił późno i film obejrzeliśmy. Nie romantyczny;))
Biostyminę zakupiłam w polandzie, coś trzeba z tymi infekcjami uczynić. Walentynki, dla tych co lubią, pewnie są super i niech tak pozostanie, fajnie.
OdpowiedzUsuńwalentynki maja u mnie różne notowania, zależy od nastawienia, związku, humoru ...:-)
UsuńBiostominę podpowiadasz.