piątek, 3 marca 2023

w scyzoryk.


 oto ludzie, rodziny, którzy budowali most w pewnej wsi w górach Trodoos.

***

 na pobocznych blogach jakieś stękanie o wiośnie. u nas też jakby bliżej ale w nocy na minusie. poza tym ciśnienie mnie mieli, i nie chce mi się nic w ogrodzie robić.

  u Margo taki piękny zwrot: o rozkurczaniu. który dał mi bodziec do zauważenia, że ja mam teraz taki etap w życiu, że oto skurczam się i rozkurczam. nie tylko fizycznie. 

składam jak scyzoryk. i otwieram sprężyście...choć to otwieram z coraz większym trudem.

Rozrywam powięź i rozciągam mięśnie każdego dnia. fizycznie i psychicznie. 

w innych kwestiach się wycofuję, zgodnie z zasadą, że głupota, i chujowizna innych, we mnie uderza najbardziej. skupiam się na zadowoleniu. to słowo klucz. każdego zadowala co innego.

 Jak każdego dnia, nie zapominam o śniadaniu, choć to nadal trudne, tak i nie zapominam o pisaniu, więcej, odczuwam silny imperatyw, żeby pisać. Codzienne a czasami dwa razy dziennie, kiedy tylko mam parcie, bo przyjemność mam zawsze. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność. Piszę też i układam teksty na półkach w osobnym folderze. Ale gdy czuję presję, że muszę skończyć temat, uzupełnić na przykład nasze wyprawy, to już nie jest tak spieszno. nie lubię Presji.

[A przecież muszę dokończyć Chorwackie wyprawy, na wyspę Hvar i Krk i wszystkie miejsca w Chorwacji. .. Szwedzką wyprawę naszą ostatnią. na bieżąco Cypr oczywiście i Wszystkie wcześniejsze. niektóre dokładnie, niektóre po łebkach a niektóre tylko wspomnieć]. 

Bo tak.

i męczy silna potrzeba posiadania czasu. w efekcie czas jest najistotniejszy w tej historii. Czas dobrze dobrany, skrojony, i dopasowany. po co to wszystko skoro nie ma czasu na delektowanie i kontemplację i dzielenie się. najczęściej ludzie nie mają się czym dzielić.

a ja już ze sobą nie dyskutuje, że rano o 6 zryw i hajda w pola z psem. o nie. może/pewnie latem tak będzie. Teraz musi mi wystarczyć joga.

Rano kawa w łóżku i pisanie i czytanie. i rozciąganie na macie, jeśli czas pozwala, leżenie na pranie. raz w tygodniu masaż u fizjo. 

na inne stany obleśne, wino, literatura i muzyka i filmy, zdjęcia i Podróże, ich planowanie.

Na inną wenę muszę  czekać - Dziś będą się robiły ryby, przy słuchaniu powieści Życie Violette))) wciągnęła mnie bardzo.

ps

menadżer szkoły nie brzmi dobrze, dobrze brzmi dyrektor.

15 komentarzy:

  1. Życie Violette - piękne. Czytałam. Czekam na drugą książkę tej autorki. A moje ostatnie zachwyty to Elisabeth Strout i jej Olive. Też wspaniała. Polecam, Teatru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Kalino :-) kupiłam audiobooka za Twoim poleceniem. Dziękuję za kolejne.

      Usuń
  2. Pamietam swoje rozkurczanie. Co rusz mowilam: O KURCZE! Czyli o kurcze zapomnialam! O kurcze pamietam! O kurcze ale fajne! O kurcze co za feler! O kurcze! Czy Twoje odkurczanie ma cos z tego? To swiadczy o bardzo aktywnym zauwazaniu otoczenia. :) U nas tez na minusie lub snieg pada a zorze polarne szaleja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Echo, )))) kiedy właśnie ja weszłam na wyższy poziom, nie kurczę ale kurwa. poza tym wycofywanie uprawiam radośnie. No i zazdroszczę Wam zórz polarnych jakniewiemco.

      Usuń
  3. Masz bardzo zaplanowane i uporzadkowane zycie, duzo pomyslow. I oby czasu oraz sil nie braklo na realizacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jejku to dla mnie komplement Aniu. Dziękuję i Oby.

      Usuń
  4. Zajebiaszcze to zdjęcie na górze masz!
    Zastanawia mnie, jak można zapomnieć o śniadaniu. To niewykonalne, trzeba być jakimś magikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz o lawendzie? która sobie zerwałam pod cerkwią gdzie rósł ogromny krzak, takiej grubej, silnej i pięknie pachnącej. mnie tez sie podoba to zdjęcia i ta lawenda. w zasadzie to żałuję, że nie zerwałam więcej nie napakowałam do walizy całych krzaków kurcze.

      Usuń
    2. a śniadania nie jadałam całe lata...tylko na dietach )) no można można nie jeść, możan pół dnia na kawce oblecieć.

      Usuń
  5. Ale jakże tak nie pamiętać o śniadaniu, to mój główny posiłek jest:)
    Czekam na Twoje dalsze wrażenia z Chorwacji , ja mam sentyment do Dubrownika, a przecież tyle jest jeszcze do zobaczenia i na dodatek mam blisko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no w zasadzie to główny posiłek każdego rozsądnego człowieka )) a ja się muszę zmuszać, bo po wypiciu 2 kaw nie chce mi się jeść...muszę pamiętać o godzinie zjedzenia, gdy mam dietę.
      Chorwacja ech Chorwacja i Czarnogóra i Albania mi jeszcze została i Dubrownik i Split)))))
      apropo,s znajoma przyjaciół kupiła dom w Splicie )) no jestem zachwycona, bo może to oznaczać wypady tam, niekoniecznie latem. A Split wiadomo w dobrym położeniu jest, i w ląd można pojechać i na wyspy , na ulubiony Hwar...

      Usuń
    2. O Split tak i nawet pociągi mają jezdzic w lecie z Polski.

      Usuń
    3. kiedy Repo latem, to nie bardzo, bo za gorąco, pamiętam doskonale Split w lipcu (((( masakra.
      Na jesieni, na majówkę...no i te wyjazdy wtedy krótkie dlatego samolot. only.
      ale to dobra informacja z tym pociągiem )

      Usuń
  6. Się rozkurczam i do auta myk

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....