oto ludzie, rodziny, którzy budowali most w pewnej wsi w górach Trodoos.
***
u Margo taki piękny zwrot: o rozkurczaniu. który dał mi bodziec do zauważenia, że ja mam teraz taki etap w życiu, że oto skurczam się i rozkurczam. nie tylko fizycznie.
składam jak scyzoryk. i otwieram sprężyście...choć to otwieram z coraz większym trudem.
Rozrywam powięź i rozciągam mięśnie każdego dnia. fizycznie i psychicznie.
w innych kwestiach się wycofuję, zgodnie z zasadą, że głupota, i chujowizna innych, we mnie uderza najbardziej. skupiam się na zadowoleniu. to słowo klucz. każdego zadowala co innego.
Jak każdego dnia, nie zapominam o śniadaniu, choć to nadal trudne, tak i nie zapominam o pisaniu, więcej, odczuwam silny imperatyw, żeby pisać. Codzienne a czasami dwa razy dziennie, kiedy tylko mam parcie, bo przyjemność mam zawsze. Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność. Piszę też i układam teksty na półkach w osobnym folderze. Ale gdy czuję presję, że muszę skończyć temat, uzupełnić na przykład nasze wyprawy, to już nie jest tak spieszno. nie lubię Presji.
[A przecież muszę dokończyć Chorwackie wyprawy, na wyspę Hvar i Krk i wszystkie miejsca w Chorwacji. .. Szwedzką wyprawę naszą ostatnią. na bieżąco Cypr oczywiście i Wszystkie wcześniejsze. niektóre dokładnie, niektóre po łebkach a niektóre tylko wspomnieć].
Bo tak.
i męczy silna potrzeba posiadania czasu. w efekcie czas jest najistotniejszy w tej historii. Czas dobrze dobrany, skrojony, i dopasowany. po co to wszystko skoro nie ma czasu na delektowanie i kontemplację i dzielenie się. najczęściej ludzie nie mają się czym dzielić.
a ja już ze sobą nie dyskutuje, że rano o 6 zryw i hajda w pola z psem. o nie. może/pewnie latem tak będzie. Teraz musi mi wystarczyć joga.
Rano kawa w łóżku i pisanie i czytanie. i rozciąganie na macie, jeśli czas pozwala, leżenie na pranie. raz w tygodniu masaż u fizjo.
na inne stany obleśne, wino, literatura i muzyka i filmy, zdjęcia i Podróże, ich planowanie.
Na inną wenę muszę czekać - Dziś będą się robiły ryby, przy słuchaniu powieści Życie Violette))) wciągnęła mnie bardzo.
menadżer szkoły nie brzmi dobrze, dobrze brzmi dyrektor.
Życie Violette - piękne. Czytałam. Czekam na drugą książkę tej autorki. A moje ostatnie zachwyty to Elisabeth Strout i jej Olive. Też wspaniała. Polecam, Teatru.
OdpowiedzUsuńWiem Kalino :-) kupiłam audiobooka za Twoim poleceniem. Dziękuję za kolejne.
UsuńPamietam swoje rozkurczanie. Co rusz mowilam: O KURCZE! Czyli o kurcze zapomnialam! O kurcze pamietam! O kurcze ale fajne! O kurcze co za feler! O kurcze! Czy Twoje odkurczanie ma cos z tego? To swiadczy o bardzo aktywnym zauwazaniu otoczenia. :) U nas tez na minusie lub snieg pada a zorze polarne szaleja...
OdpowiedzUsuńEcho, )))) kiedy właśnie ja weszłam na wyższy poziom, nie kurczę ale kurwa. poza tym wycofywanie uprawiam radośnie. No i zazdroszczę Wam zórz polarnych jakniewiemco.
UsuńMasz bardzo zaplanowane i uporzadkowane zycie, duzo pomyslow. I oby czasu oraz sil nie braklo na realizacje.
OdpowiedzUsuńo jejku to dla mnie komplement Aniu. Dziękuję i Oby.
UsuńZajebiaszcze to zdjęcie na górze masz!
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie, jak można zapomnieć o śniadaniu. To niewykonalne, trzeba być jakimś magikiem.
mówisz o lawendzie? która sobie zerwałam pod cerkwią gdzie rósł ogromny krzak, takiej grubej, silnej i pięknie pachnącej. mnie tez sie podoba to zdjęcia i ta lawenda. w zasadzie to żałuję, że nie zerwałam więcej nie napakowałam do walizy całych krzaków kurcze.
Usuńa śniadania nie jadałam całe lata...tylko na dietach )) no można można nie jeść, możan pół dnia na kawce oblecieć.
UsuńAle jakże tak nie pamiętać o śniadaniu, to mój główny posiłek jest:)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje dalsze wrażenia z Chorwacji , ja mam sentyment do Dubrownika, a przecież tyle jest jeszcze do zobaczenia i na dodatek mam blisko!
no w zasadzie to główny posiłek każdego rozsądnego człowieka )) a ja się muszę zmuszać, bo po wypiciu 2 kaw nie chce mi się jeść...muszę pamiętać o godzinie zjedzenia, gdy mam dietę.
UsuńChorwacja ech Chorwacja i Czarnogóra i Albania mi jeszcze została i Dubrownik i Split)))))
apropo,s znajoma przyjaciół kupiła dom w Splicie )) no jestem zachwycona, bo może to oznaczać wypady tam, niekoniecznie latem. A Split wiadomo w dobrym położeniu jest, i w ląd można pojechać i na wyspy , na ulubiony Hwar...
O Split tak i nawet pociągi mają jezdzic w lecie z Polski.
Usuńkiedy Repo latem, to nie bardzo, bo za gorąco, pamiętam doskonale Split w lipcu (((( masakra.
UsuńNa jesieni, na majówkę...no i te wyjazdy wtedy krótkie dlatego samolot. only.
ale to dobra informacja z tym pociągiem )
Się rozkurczam i do auta myk
OdpowiedzUsuńmasz zdrowie kobieto ...
Usuń