czwartek, 25 sierpnia 2022

Covid srovid. nadal aktualny. gdyby ktoś wątpił.

Ponoć legenda kraju tutejszego głosi, że nie ma covida. Podobnie jak nie ma rtęci w Odrze i ryby masowo nie umierają, tak właśnie nie ma covida. Za to węgla i gazu jest do oporu.

Właśnie aktualnie przerabiam kolejną wersję covida. senkjuwerymacz.

(Czekam jeszcze z niecierpliwością na małpią ospę). Zarazę złapałam na promie, od pszennoburaczanych rodaków. Prom był załadowany po kokardy. Tylko tam mogłam załapać i czasowo-objawowo, to by się zgadzało. Pierwsze objawy drapanie w gardle, bardzo niepozorne a potem, to już poszłooo Wszystko, nawet temperatura.  Coś mnie tknęło, gdy pojawiły się bóle mieśniowo-stawowo-kostne. test pozytywny. Naczelnik jeszcze nie... ale ma w zapasie 6 testów i się kompulsywnie sprawdza))))))) musi  wyjechać w ten łikend służbowo, i ma problem, bo moim zdaniem scenariusz będzie dokładnie taki sam, jak za pierwszym razem - znaczy dziś lub jutro mu wyjdzie zaraza w teście. a objawy będzie miał dużo słabsze. taka pieprzona niesprawiedliwość.

Miałam dziś wieczorem pić wino siedząc dupą w piasku na plaży. Potem jeszcze wpaść pijana do knajpy na urodziny... koleżanki dobrej. I teraz będzie wyznanie bulwersujące, że jak nie mogę patrzeć na alko, to jest ze mną niedobrze )) a nie mogę od wtorku. Miałam do końca sierpnia jeszcze jeździć na plażę... bo właśnie wracają upały... 

[jak tylko objawy ustąpią troszeczkę, to ja natychmiast pojadę].

 W erze postpandemicznej albo wręcz pandemicznej nie ma przeziębień, zwykłego gila z nosa ?? jak ja mogłam tak żyć wcześniej ? z gilem popas z temperaturą, kaszlem i wszelkimi bólami leźć do pracy ? 

trochę kpię jednak. 

ale To była też oczywista głupota, bo nie szanowałam ani swojego zdrowia ani cudzego. [jeszcze się, jak idiot tłumaczyłam szefom, miałam wyrzuty sumienia, że dzieci, że spektakl, że próby, że imprezy). 

W nagrodę Pozostały mi różne powikłania i na wieczną pamiątkę. amen.

 Teraz odpowiedzialność za siebie i innego człowieka, który wiem to, ma poważne choroby albo bardzo chorą matkę w domu albo  męża, nie pozwala mi tego bagatelizować i rwać się do roboty. miedzy ludzi. Robota nie zając, cóż to za kompatybilny zaśpiew. ostatnio.

Słabam. więc leżę i czytam i piszę. i piorę(bo jednak do łazienki się wejść nie da). ale nie mam się co martwić, że brudem zarośniem, Naczelnik wczoraj zakupił mi na urodziny PAPROCHA(Robot sprzątający ECOVACS Deebot Ozmo N8 Pro+ )))))) jeeee i ten Paproch zaiwania. Wieczorem, gdy byłam osłabła i czekałam na telefon z opieki nocnej, zakutana w koc i lekko durnowata od bólu głowy, obserwowałam Paprocha, jak mopuje teren i przy okazji sprząta na razie tylko dół chałupy i tylko raz spierdolił się z progu))))) No powiem Wam, nie ma łatwo chłopak. Mebli mamy nienazbyt dużo, choć cztery fotele, wielka pufa, cztery krzesła przy stole zrobiły mu pod górkę. Ale progi, kamienne głazy czyli fundamenty naszego domu go zafiksowały na długi czas, bo nie wiedział co to? no i za cholerę nie doczyści podłóg w szczególe, choć wciąga i myje. [Raz w czas trzeba będzie wysuwać skrzynki na kółkach, stół na kółkach i ręcznym odkurzać kamory i za kanapą i dopieszczać mopem].

 Wszystkie rzeczy, które nie stoją tu w kominkowym na stałe, trzeba było usunąć. bo następnym razem/nigdy nie będzie sprzątał miejsca po pufie, na przykład. która poza latem stoi w sypialni. Ale też na lato wyniesione są duże donice z kwiatami na taras, do ogrodu...potem się zdziwi chłopak i przydzwoni czułką: że jak to jest tu coś a nie było ? Naczelnik pociesza, że inteligentne bydle i ogarnie (Bardzo długo zaiwaniał po dywanie z trawy, który nie był dwa tygodnie odkurzany a z tego co wyciągnął, no cóż drugiego psa można utkać)) także ten, jestem zadowolona i polecam. Zawsze chciałam Paprocha - tak mu dałam na imię. Koty bardzo zainteresowane i ciekawe czy będą na nim dupy wozić? natomiast Cirilla księżniczka Cintry wręcz odwrotnie, oburzona i szczeka. i poddenerwowana na tego Paprocha. się martwimy, że go ogryzie w stanie spoczynku, gdy nas nie będzie w domu.

Skoro wracają upały, od jutra !! to będę chorować w hamaku. nie ma wyjścia.  w sypialni nie strzymam a dolną sypialnię okupuje Naczelnik na wygnaniu.

ps

na malwę moją śliczną pudrową coś wlazło, że liście schną i kwiaty...jakaś menda zauroczyła.

33 komentarze:

  1. Nie potrafie ci wspolczuc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to musisz natychmiast się wyspowiadać z takiej nienawiści )))))))))))) anonimie oraz w ogóle mnie to nie dziwi. tak to jest z katolami...

      Usuń
    2. Prawie byłam pewna, że nic mnie już nie zdziwi.... Ale dziwi mnie taki komentarz. Bo na kija on. Przecież nikt od anonima nie wymaga współczucia. Do kościółka polecimy w niedzielę (i nie tylko w niedzielę), prawda.

      Usuń
    3. moja droga mnie juz jednak nie dziwi )))

      Usuń
  2. Moje serdeczne współczucia- miesiąc temu miałam omikrona, nie zazdroszczę Ci teraz. Zdrowiej, ale nie nadwyrężaj się- osłabienie może długo trwać.
    Obejrzałam sobie robota. Super, że się zdecydowałaś. Pisałam, że to fajna rzecz na takie szybkie sprzątanie. To, że włazi i wisi na różnych dywanikach, nie czuje niektórych miejsc, to normalka. On sobie poradzi. Ale raz w tygodni normalnym odkurzaczem trzeba kąty odkurzyć. Zwłaszcza jak masz psa i koty w mieszkaniu. Kątów on dokładnie nie przeleci, ale z gładkiego brud wybije dokładnie.
    Ja sobie bardzo chwalę, a mam mniej wypasioną Roombę.
    Pomyślnego hamakowania i szybkiego zdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak szybkiego ozdrowienia, bym sobie życzyła ))) wiem że wiesz i wspólodczuwasz, jak to jest, dlatego pytałam u Ciebie. Paproch jest dobry do utrzymania jakiegoś porządku względnego przy zwierzętach zwłaszcza i latem zwłaszcza, gdy cały czas mamy otwarty dom na przestrzał albo, gdy jesteśmy w pracy może sobie popylać )))

      Usuń
    2. wracając jeszcze do Paprocha, teraz leże plackiem na łóżku w sypialni a on sobie cichutko popierdala po dywanie i po sypialnianej podłodze, no czy to nie jest piękne? żaden to luksus, to zwyczajna konieczność jest. reka i nogą nie chce mi sie ruszać. a zaraz Naczelnik zwinie dywan i mu tryb mycia wrzucimy, bo jeszcze nie próbowaliśmy trybu mycia :-)

      Usuń
    3. Dwa tygodnie leżałam ( antybiotyk był) potem byłam bardzo osłabiona, teraz lepiej, ale ciągle szybko się męczę. Strasznie bolał mnie kręgosłup-dolny odcinek i trochę kaszlałam, drapało mnie w gardle.. Lekarka jako rozpoznanie wpisała zapalenie oskrzeli:):):) I nie dziwię się jej, no bo co miała wpisać, kiedy wiadomo, że jak cowid, to i tak w domu zostajesz. Dzień po wizycie zrobiłam test i od razu dwie krechy wystrzeliły.
      Wiesz, przyjęłam, że raz do roku będzie nas to dziadostwo łapało- trzeba przechorować w spokoju i potem nie przemęczać się, bo faktycznie ta choroba bardzo osłabia organizm.
      Bierz zwolnienie, siedź w domu jak długo możesz, nie chojrakuj z teatrem, bo jak teraz zagrasz siłaczkę, to tylko przedłużysz całą sprawę.
      Ja mam osobnego robota do mycia podłóg. Najpierw chodzi Roomba, potem myjka. I faktycznie to żaden luksus- takie urządzenia są po to, by ułatwiać ludziom życie.

      Usuń
    4. kręgosłup w odcinku lędzwiowym boli mnie od lat. a ostatnio bardziej, po tych 2 tygodniach i w trakcie kamperowania i spania w kamperze(choć łóżko wygodne). Jesli Twoje założenia że raz w roku covid, sie sprawdzą zrealizują, to nic ze mnie nie zostanie...kazda choroba wykańcza i nalezy jej unikać. TERAZ to rozumiem. wcześniej bagatelizowałam wszelkie przeziebienia, grypy, anginy i stres. Należy unikać okoliczności żeby go złapać. nasza głupota poległa na tym, że nie poszliśmy od razu do kabiny i spać na tym promie. albo choć w maseczkach. z drugiej strony w zeszłym roku objechaliśmy kilka krajów, hotelee, knajpy, więcej ludzi, większy tłok...i nic. NIC. W kraju tutejszym wyśmiewa sie ludzi dbających o zdrowie! nazywa hipochondrykami, szefowie podejrzewają o kombinowanie...tu nie ma klimatu, ani szacunku dla zdrowia. tak jak dla człowieka.

      Usuń
    5. Nie masz pewności na 100 procent, że złapałaś na promie- przed wejściem na prom chyba robiliście jakieś zakupy? I czas wylegania się omikrona może być dłuższy. W zeszłym roku byliście świeżo po szczepieniach, w tym roku ich skutek może być osłabiony, albo Ty bardziej podatna na tego wirusa. W każdym razie, masz rację, ja teraz też, jak przeziębienie, to do łóżka, żadne "bo jeszcze trzeba to zrobić".
      No właśnie- każdy, kto się źle czuje, to od razu kombinuje. O zrozumienie dla chorowania trzeba się wykłócać i walczyć z szantażami- "Kto za panią będzie to robił?", " To ja teraz muszę....", " No i co zrobimy, jak pani pójdzie na zwolnienie". To są sytuacje losowe i dyrekcja powinna sobie z nimi radzić z marszu.

      Usuń
    6. Jaskółko a czy to jest istotne ? akurat byliśmy tylko malutkim sklepie z pamiątkami w porciku przy Stonhange . byliśmy też w knajpkach dwóch ale na świeżym powietrzu i ruch tam w porównaniu z promem był słaby. w lopisach też często byliśmy sami...Ja nie wiem jaki jest czas wylęgania... ale tak sobie rozkminiam, bo przecież byłoby ironią losu złapanie omikrona w prawie bezludnej Szwecji ;-) Objawy mam wszystkie, książkowe.

      Usuń
  3. Reasumujac: zarazilas z pewnoscia MJ, Naczelnika, pol przychodni z lekarzem na czele. A zdazylas byc juz w szkole czy w pore sie przetestowalas? Biednas Ty. Ja tam Ci wspolczuje, bo co mi szkodzi, jestem dobrym ludziem.
    Odkurzacza Paprocha chowaj lepiej kiedy wychodzisz z domu, bo rzeczywiscie Czeska moze sie z intruzem rozprawic podczas Waszej nieobecnosci i byloby szkoda. Krzesla kladz na stol, bedzie mu latwiej pracowac, a welne z psa zbieraj, kiedys wystarczy na sweter :)))
    Wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MJ jest zaszczepiona czwarta dawka i nic jej nie jest ) na szczęście i wyobraź sobie, że Naczelnik nadal ma kolejny test negatywny ))?? zostały mu jeszcze trzy ))))) w przychodni uważałam bardzo, bo miałam przeczucie jakieś i siedziałam z maseczką na pysku i ani razu nie kichnęłam i nie smarknęłam, bo miałam tylko zgrzytanie w gardle i ból głowy , po wyjściu zaczęło się złe samopoczucie i dreszcze ...do szkoły nie poszłam dziś bo już jestem na zwolnieniu. ufff może jednak nie będe miała nikogo na sumieniu. Czeska ma na niego oko nieustająco, śmieszna jest. Dziękuję dobry człowieku )))

      Usuń
  4. Wiem, co to covid i wiem co po covidzie zostaje i czego można się spodziewać. To kurestwo nad kurestwami. Przerażające jest to, że covid nie odpuszcza i wcale nie jest lżejszy. Ostatnio kolega zachorował, jego żona i córka, która w ciężkim stanie wylądowała w szpitalu i ledwo ją odratowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesooo kobieto Ty mnie nie strasz ale ja sie tak zastanawiam co ze mnie zostanie ?/jak jeszcze kilka tych covidów przeleżę skoro po każdym cos jednak niedobrego zostaje ((((

      Usuń
    2. Ja nie straszę!!!! Jedziemy na tym samym wózku.

      Usuń
    3. jestem już wystraszona wystarczająco)))

      Usuń
    4. anonimowa72 przeczytałam maila i za chwilkę odpiszę )))

      Usuń
  5. Czy mogę prosić o maila do Pani?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a proszę bardzo: teatralnaforma@gmail.com i pozdrawiam

      Usuń
  6. Ja Ci pod poprzednim postem o zwolnieniu napisałam, że można wstecz i czesto mi tak lekarki wypisuja. Rodzinny 3 dni wstecz od dnia wizyty lub teleporadymoze, więc spokojnie w czwartek możesz dostać od wtorku, psychiatra to w ogóle więcej może, ale nie będziesz z kowidem szła do psychiatry😀
    Czymj się, nie chorowałam, ale szczerze współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zasadzie masz racje, zapomniałam o tym, a dlaczego nie do psychiatry? w kraju tutejszym może być i cyrulik, skoro nie ma dostępu do własnego lekarza medycyny pracy... a nie ma bo w tym chujowym kraju brakuje ekarzy WSZYSTKICH.

      Usuń
  7. Kurcze Teatru, covid jest i kosi, jak zwykle, albo bardziej, bo wszyscy tańczą chocholi taniec. Słabe to jest, że padłaś. Ogarnij olej z czarnuszki, sok malinowy, miód, cytrynę i cynamon (albo mielone goździki). Wcinasz dwa razy dziennie na początek. Potem raz przez najbliższe trzy miesiące. Odpoczywaj i trzymaj z daleka od ludzi i głupoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, nie mam czarnuszki... nie wiem, jak to się stało?? ale ogarnę. ...Masowo, co roku łapałam anginy, grypy i przeziębienia. widocznie nie mam odporności akurat na tego wirucha albo w ogóle ... tak, muszę koniecznie przedłużyć zwolnienie, o kolejny tydzień. będę wykończona przecież. ściskam.

      Usuń
  8. Oj nie fajnie....
    Bardzo współczuję, choć żem katol.
    Mnie jakoś to cholerstwo omija, pomagam szczęściu szczepieniami ale teraz to już nawet chorują co, co nigdy na nic nie chorują. To czekam grzecznie na swoją kolej

    My mamy Tekilę, tak został nazwany odkurzacz przez syna abstynenta, i baaardzooo sobie chwalę choć nie mopuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie jesteś katol tylko osoba wierząca a to istotna różnica. Wiesz mi)) też się szczepimy. I może dlatego,jak pisze Jaskółka rok temu nas nie zmogło po podróży wakacyjnej. A trzeciej dawki nie wzięliśmy bo Przechorowalismy w grudniu a czwartej nie zdążyliśmy przed wakacjami...

      Usuń
    2. To niech nie zostawi śladów!

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Nie zżarło, moderuje po jednym dniu żeby nie uronić żadnego posta ))))

      Usuń
    2. W sumie racja
      Ja po 3 dniach

      Usuń
  10. O raju wrpółczuje z tym covidem, trzymaj się kochana, fajnie, że mach paprocha. Uściski

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....