niedziela, 15 stycznia 2023

POdróżowanie pomaga zrozumieć: co jest pięć.

wydarzyło się wczoraj rano:  podlewam kfiatki i myślę, że kurcze ich zdecydowanie za dużo w tym domu...słucham przy okazji TVN24 właśnie pisdzielce do spółki z Putinem zamknęli działający prawie dwa stulecia Zakład Porcelany w Wałbrzychu "Krzysztof. Nie zmogły go, ani zabory a ni okupacje, ani faszyści, ani nawet komuna, no ale pisdzielce Potrafią. Dziękujemy wam prawicowi komuniści sterujący ręcznie gospodarką rynkową, nie uznający wolnego rynku i wszystkich pozostałych wynalazków zachodnich cywilizacji. Dziękujemy wam stare dziady, że możemy patrzeć jak rozpierdalacie nam państwo. a stare baby wyznawczynie i inni wyznawcy o tym piszą wprost: się zapatrzyliśmy na zachód, po upadku komunizmu trzeba było iść własną drogą z bogiem i kościołem, bo z zachodu przyszło wszelkie zło. i zgnilizna moralna. Koniec cytatu. jakbym czytała pierwsze ruskie ukazy leninowskie, z tym zgniłym Zachodem. serio.

No ale tu jest jeszcze gorzej:  KUMULACJA chorych ideologii.

[a i rachunki za benzynę, za gaz  najwyższe w Europie ]

Wycieram kurze, coś tam ogarniam, przestawiam i myślę, że zdecydowanie za dużo tu WSZYSTKIEGO: zwłaszcza przedmiotów, bibelotów, kotów, przycisków papierowych, dzbanów. NIE one nie są przypadkowe, nie ma tu przypadkowych przedmiotów, są starannie wypatrzone, wybrane, są pamiątkami rodzinnymi, są przywiezione z podróży, są zrobione przeze mnie, lub przyjaciół artystów, są i czasem coś im się przytrafi fatalnego, że znikną i wtedy ja już nie płaczę...czasami tęsknię za nimi ALEEE ponieważ zdecydowanie za dużo, to ... trudno. Obiecuję sobie, że już wystarczy, że nic kolejnego i staram się dotrzymywać. Zupełnie jak z kolczykami. Która z was drogie panie ma za dużo kolczyków? no chyba żadna...a ile mam pojedynczych (a ile zgubiłam hohoho).

PODRÓŻE rozwijają, zgodnie z ideą tematu wiodącego, TAK. nie wystarczy poczytać i zobaczyć filmik. trzeba poczuć organoleptycznie. przeżyć.  porozmawiać z miejscowymi. człowiek nabiera dystansu do własnego życia, grajdoła w którym mieszka. To jakby polecieć w kosmos, w inne galaktyki  i się przekonać, że świat, to drobinka a my no cóż ...pyłek a nie żadna tam ważna istota. i że wszystko się toczy.

** Miałam dziś bardzo konkretny sen. nawet trochę pamiętam. ostatnio znów mam sny filmowe. i w kolorze. zauważam zależność, że gdy dużo się dzieje. A dzień przedwczorajszy zwłaszcza i wczorajszy były długie i trudne.

Tydzień zapowiada się wyczerpujący. I przygotowania cypryjskie nadal w toku. Wczoraj zabukowaliśmy trzy noclegi i auto na sztywno. Dziś pozostałe hotele(w zasadzie w każdym hotelu jeden nocleg, tylko w Nikozji dwa, taka to wyprawa się szykuje)) no i mam mały problem z pakowaniem się do samolotu, bo jestem odzwyczajona.

PS1. Miśka konsultuje ze mną swój pierwszy obraz ruchomy, film? dobrze, że MojaMiśka poszła na produkcję, po kilku nieudanych próbach dostania na wydział aktorski, bo ja dopiero teraz widzę, że zamiast malarstwa zdecydowanie powinnam iść na scenografię teatralną albo projektować wnętrza. Dziś byłabym gdzie indziej?

PS2. Pogardzam pisdzielcami i ich wyznawcami. żeby było jasne. czuję wielki niesmak. 

Apdejt.

otóż przez 24 godziny wisiało ostrzeżenie o kontrowersyjnych treściach i wystarczy.  Koleżanki nie wpuszcza blogger jeden.

30 komentarzy:

  1. Mnie takie sprawy jak te z zakładami porcelany dźgają bardzo. Miałam taki sezon, kiedy wyszukiwałam i kupowałam dolnośląskie, przedwojenne filiżanki. Zdumiało mnie jak na tak niewielkiej przestrzeni było tyle oryginalnych manufaktur i opłacało się. A potem przyszli Polacy, poprzemieniali nazwy na swoje i to był chyba jedyny wkład. Poza likwidacjami. Nie opłoco się, panie. Nie opłoco się. Teraz zamykają KRISTERA, któremu jakoś do tej pory uchodziło. Jeszcze w 2010 wykupiły go ... mrożonki (firma Nordis z Zielonej Góry). Smutne bardzo. Na nowy rok życze sobie, żeby pisdzielce poszły w pizdu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to gramy w tej samej drużynie i na tych samych bębenkach !!! i mnie dźga zabijanie sztuki i rzemiosła.
      wpizdu z nimi.

      Usuń
  2. W młodości byłam na kolonii obok Wałbrzycha i w Krzysztofie mieliśmy warsztaty ceramiczne, to wspomnienie jest tak silne, że mam je wciąż w sobie. Jako te z pięknych, twórczych i działających na wyobraźnię. Wyznawców pisu jest mniej, ale są głośni, zacięci i wulgarni, emanują tymi wszystkimi cechami, które formują się w chodzącą głupotę, ale pozostali ludzie nie są na tyle spójni, by pójść do wyborów i przegonić to samo zło. W Polsce to narzekanie na pis nie przekłada się na frekwencję wyborczą. Pamiętam przy ostatnich wyborach, jak wielu ludzi z moich znajomych zlekceważyło wybory, bo byli w podróży, na grillu u przyjaciół, albo zwyczalnie nie chciało im się ruszyć z domu. Pis o tym wie, że miastowi są leniwi, dlatego wygłaskali wieś i małe miasta, zbudowali sobie zaplecze wyborcze, po mszy ludzie idą oddać głosy i to wystarczy by wygrać. NIc się nie zmieni, zbyt wielu polityków patrzy na wschód, agenci Putina mają się świetnie w sejmie. Czy ktoś im coś zabrania? Sama widzisz jak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne wspomnienia Margo. Tak, wyznawcy pisu i kk są głośni, wulgarni, KŁAMIĄ i piszą takie rzeczy, że nie mogę uwierzyć. stare baby i dziadersi meblują nam życie. Owszem i ja mam takich znajomych. Tylko teraz Margo, to chyba pójdą, bo im też się dostało, praktycznie KAŻDEMU. Jest więc nadzieja.

      Usuń
  3. A Lodz? Cale miasto padlo, setki tysiecy ludzi zostaly bez pracy, bo tez sie nie oplacalo i fabryki zamieniono w galerie i inne disneylandy. Wtedy jeszcze nie bylo pisu, byla solidarnosc, ktora tez wiele zla narobila ludziom, bo sami urzadzili sie wygodnie i ich popluczyny rzadza do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, to jest efekt transformacji ustroju i wczesnego kapitalizmu, bandyckiego z zasady. Był taki moment, że Łódz się zaczęła wyludniać z powodu upadku fabryk...ale na szczęście już jest lepiej a nawet dobrze. i na szczęście w opustoszałych faktoriach powstały te galerie...chyba. Teraz jest to piękne miasto.

      Usuń
  4. Mam dwa serwisy kawowe z Wałbrzycha, rok 1959, szkoda mi też małych sklepików, manufaktur, zakładów krawieckich, które odwiedzam od dzieciństwa. Im jestem starsza tym bardziej sentymentalna. Lublin opustoszał w ostatnim czasie, miasto studenckie, a na ulicy barami i pubami onegdaj stojącej nie działa obecnie NIC!
    W domu nie mam tzw. durnostojek poza kolekcją żyraf😊 minimalizm odzieżowo dekoracyjny kultywuję. Lubię dobre obrazy na ścianach, na szczęście rodzice kupowali w miarę możliwości. Oprócz Nikifora, który swoje sprzedawał w Krynicy bardzo tanio i babcia chciala kupić wieksza ilość, bo żal jej bylo artysty, ale dziadek stwierdził, że on jej namaluje lepszy obraz niż te bohomazy. Nikifor się ponoć obraził, z zakupu wyszły nici i z lokaty kapitału takoż😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym Nikiforem to piękne jest😂😂😂i szkoda, że babcia nie zaordynowała zakupu. Wielka. miała byś Nikifora w domu. Lubię minimalne zm ale nie umiem 😩

      Usuń
    2. cholera nie umiem na telefonie pisać. Powtórzę więc, lubię minimalizm ale nie umiem )) ja mam kilka grafik cennych. Obrazów niestety nie. W moim rodzinnym domu wisiał Chełmoński i babim latem )))))))))))))))))))ale za to sporo rzeczy fajnych mi zostało z Cepelii ;-)
      co zaś sie tyczy upadku małych manufaktur, to jestem cały czas tym faktem zrozpaczona. wiesz ile upadnie w tym roku? ceramikarnie, które mają piece na prąd czy gaz ...

      Usuń
    3. i serwisów kawowych zazdroszczę ci.

      Usuń
    4. Z Cepelii mam do dzisiaj kilka niezłych tkanin, bieżnik, kilimy. Zginie wszytko, co oryginalne, zostaniemy na łasce Pepco😑

      Usuń
    5. no Cepelie chyba polikwidowali...ale podobno miała ona nie wiele wspólnego z rękodziełem kultury ludowej , znaczy był imitacją.

      Usuń
  5. U mnie tak jak z Twoimi bibelotami jest z książkami i kubkami. Tych pierwszych nie mam już gdzie trzymać, a drugie wylewają się z szafki w kuchni i w piwnicy, a ciągle jeszcze ktoś mi je prezentuje. Kubek to BEZNADZIEJNY pomysł na podarunek!!!
    Amen.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niespodzianka - blog został, chyba od dzisiaj, blogiem kontrowersyjnym :) Musiałam przejść przez ostrzeżenie, żeby dostać się do wpisu. Przypuszczam, że chodzi o treści niezgodne z linią partii. Niby nie powinno mnie to dziwić, ale jednak byłam przez chwilę zaskoczona. Pozdrawiam, M.
    PS. To mój drugi komentarz, efekt tego zaskoczenia chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))) Kochana M, nie tylko, nie tylko, wole uprzedzić, bo kontrowersyjne się okazały moje wpisy dotyczące starych bab i wyznawców, wyobraź sobie. I to w tym kierunku głównie ostrzeżenie, żeby takie typki nie wchodziły tu i potem nie były zgorszone i rozwodziły się na innych blogach w komentarzach na mój temat. kropka. mam nadzieję, że to niewielkie utrudnienie :-)

      Usuń
    2. Wielkie. I nie utrudnienie, a uniemozliwienie. Dobrze, zes to zniosla, bo inaczej juz bym nigdy nie mogla na Twoj blog wejsc.

      Usuń
  7. Nie jest tak źle... Pisdzielce prędzej czy później odejdą. Zostanie po nich jeszcze dużo rzeczy, które będzie można zepsuć, rozwalić albo porozkradać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie jakiś porzondny post. Co do likwidacji zakładów zgadzam się z Tobą. Natomiast jeśli chodzi o czas przełomu to należało likwidować zakłady przynoszące straty. Lewusów mamy również dzisiaj dosyć. Ale żeby nie było :-), sprawdzam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  9. :))))) A ja myslalam, ze to z powodu ostatniego (przedostatniego) tytulu wpisu. Na malym ekranie przeczytalam na glos w jezyku innym, zamiast El (l idczytalam jako duza litera napisane "i" a "pimpi" jest bardziej niz kontrowersyjne w tym innym jezyku. Pomyslalam, ze to wpis antyfeministyczny :)))) i go zamkneli. Hahaha! A Ty dorabiasz jakas inna historyjke. Eh. Jak to sie mozna pomylic!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się całkowicie z sensem podróżowania - nawet wyjazd do innego miasta w Polsce daje szerszą perspektywę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino zgoda. A już do fajnych ludzi czy miejsca to super. Ale w kraju tutejszym nie umiem się oderwać....

      Usuń
    2. Wystarczy mi kawałek łąki, słońce, głosy ptaków i już mam odlot.

      Usuń
    3. Ech w sumie masz rację 😘

      Usuń
  11. Psucie to tej miernocie wychodzi koncertowo!
    Podróże te male i duże poszerzają horyzonty, zawsze warto. I ile ma się z tego przyjemności i przygód ;)
    Masz kontrowersyjny blog czy komentujących?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog kochana blog a właściwie to ja jestem kontrowersyjna baba 🙈🙈🙈🤭🤭🤭bo cisnę po tej miernicie🤣🤣🤣

      Usuń
  12. Jako że jestem leniwa (ale jednocześnie lubię porządek), to staram się ułatwiać sobie życie - nie uświadczysz u mnie zbyt wielu durnostojek i "przydasiów". Nie, żebym jakoś specjalnie ich nie lubiła, po prostu im mniej figurek, tym szybciej i sprawniej ściera się kurz, a to nie należy do moich ulubionych zajęć ;)

    Doceniam zmyślne figurki (nawet jedną - kota - dostałam z pracy pod choinkę), ale jednak sama sobie nie kupuję :) Z wiekiem coraz bardziej pochylam się w stronę minimalizmu.

    Co się zaś tyczy kolczyków, a idź pani, nawet mnie nie uruchamiaj ;) Mam kilkadziesiąt par, bo we wczesnej młodości masowo je kupowałam, często też dostawałam biżuterię od ukochanego :) Teraz zdecydowanie rzadziej coś nabywam, głównie dlatego, że mam uczulenie na nieszlachetne materiały i tylko srebro i złoto wchodzi w grę. Po innych tanich kolczykach zwyczajnie bolą mnie uszy. Ale lubię, lubię. Nawet bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo kto to kurze wyciera ja sie pytam sie ?? no łazienka, kuchnia, podłogi i tam inne ale kurze...
      kolczyki uwielbiam mieć i nosić ale już nie przyjmuję )))) nie mam gdzie. Nawet specjalny stojak się napełnił. ja już nie kupuję ale dostaje od przyjaciółek, znajomych etcetera. Oddaję teraz.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....