sobota, 25 maja 2024

Najpiękniejsze jeżusiowe różowiutkie nóżynki pod słońcem.

 Otóż taka sytuacja pod naszym podestem, 

że coś mi się nie zgadza wizualnie

i zrobiłam zbliżenie


widzicie te łapkę Jeżusiowej a na niej coś z białymi kolcami?

a tu różowa łapeczka na łapce Jeżusiowej i nie było już wątpliwości, że rodzina nam się powiększyła 


ale po kolei

Najpierw zobaczyłam coś dziwnego, że łapka Jeżusa nie zgadza się z jaśniutkimi kolcami i potem, że te kolce się ruszają a potem pojawiła sie maluteńka różowa łapeczka i kolejna i się gramoliła na mamę. A  Jeżusowa się nie ruszała, to ją pogilgotałam pod łapką a ona nic, zdenerwowałam się, że umarła przy porodzie.. ale potem wyszła i zjadła, to co jej przyniosłam, nafukała i zatkała sobą wejście a potem zapchała liśćmi I DOBRZE, bo tak leżała z brzegu, że każda menda mogła jej te maluszki, cudowne różowe nóżynki wywlec...

Po południu Naczelnik postawił paletę, żeby jej tam nic nie wlazło. W nocy otwór był czysty, bez liści, pomyślałam, że przepchała gniazdo głębiej i już zupełnie mnie uspokoiła. Zostawiliśmy jej wielką michę mokrego dla kotów, żeby sobie podjadła i nigdzie się nie ruszała od gniazda.

A dziś to tak


[proszę sobie powiększyć i zobaczycie malutką łapeczkę w głębi a ten jeden z lewej formalnie był na zewnątrz i pokazał mordeczkę.]

Rano poszłam z suchymi chrupkami i patrzę a one znów z dupkami na zewnątrz i się zaczęły gramolić tak, że i mordeczkę jeden wywalił w poszukiwaniu cyca, i tak rozkosznie cmokał jeszcze ślepy. Och, pognałam po Naczelnika i telefon, robiliśmy zdjęcia. ale już żaden nie wylazł z mordeczką widocznie zassały. Prawdopodobnie wieczorem Jeżowa poszła cos zjeść i dlatego nie było liści i otwór był czysty. ale jak wraca i leży w gnieździe to się nie mieszczą i wypadają na zewnątrz. i wtedy je widać :-) 

Jeżusowa patrzy na nas jednym okiem. leżąc i nie fuka. Zapchałam liśćmi wejście, okryłam te dupeczki maniunie i postawiłam suche chrupki i paletę i powieszę jeszcze białą szmatę, bo tam goronc jak cholera. Naliczyłam dziś co najmniej trzy sztuki. ..

Ciąg dalszy oczywiście nastąpi.

***

i niejaki dziadyga żoliborski powinien na komisje używać pampersów, bo na prawdę nie jest pępikem świata i ludzie nie muszą marnować swojego czasu. oraz czy ktoś ukróci to zachowanie wreszcie ?? pełne pogardy, ustawiające komisje w pozycji mało wyniosłej ?

20 komentarzy:

  1. No co chcesz, facet popuscil dwójke w majty ze strachu, a na poslanie umyslnego na Zoliborz po nowe majty i spodnie piec minut w zaden sposob nie wystarczy.
    No a na widok Jezusowej rodziny to zemglalam z zachwytu i zzielenialam z zazdrosci wielkiej. U nas widuje czasem wieczorem dorosle jeze, ale nigdy nie widzialam maluszka z rurzuwom nuszkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach Pantero widok przecudowny. Się o mało nie popłakałam z radości. Pierwszy raz w życiu widzę na żywo takie maleństwa rozkoszne.☺️ Latamy tam i ostrożnie zaglądamy z daleka i pilnujemy tych cudownych różowych nuszek😃
      😂😂😂 no komentarz do dziadygi trafiony. Dziedyga mnie mierzi ale komisją wkurwiac zaczyna. Co oni się tam wszyscy tak cackają?

      Usuń
  2. Masz wiec malutkie czasteczki przyrody pod nosem. I pod okiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jakbyście tak 800 plus wzięli za te cuda? 😀 Fajne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to byśmy zarobili fortunę, jest bowiem szansa, że ich jest 10 :-))) sztuk.
      oraz poczekamy aż banda wyjdzie spod podestu

      Usuń
  4. Teatru, cuda się u Ciebie dzieją, aż chciałabym Cię uściskać za tę troskę i dbałość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cuda cuda :-)
      a dziękuję, to zdaje się mój obowiązek :-) ale uściski zawsze mile widziane.

      Usuń
  5. och, jak mi się przypomniały te małe co świergotały po całej piwnicy ;) jak podrosną to tak śmiesznie ćwierkają i biegają na długich chudych nóżkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieliśmy już pod tym podestem dwa małe kiedyś i pamiętam że się zorientowaliśmy gdy już były większe niż te oseski i zaczęliśmy je dokarmiać wtedy i one tak uroczo mlaskaly na cały ogród. Prześmieszne i przeurocze. A w piwnicy to chyba wam niezły raban robily😅

      Usuń
  6. Oooooo😍😍😍😍😍🥹🥹🥹🥹

    OdpowiedzUsuń
  7. Potrzebujesz karmę czy puszki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) jeszcze nie, na razie karmimy jedną Jezusową, ale bardzo ci dziękuję za troskę kochana.

      Usuń
  8. O matko, jaka łapeczka majutka😍 Siedziałabym tam i gapiła się, jak w telewizor. My mamy małe łyski, początkowo było ich 8, teraz już tylko 4. Kibicujemy im bardzo, bo w poprzednich latach myszołowy, albo inne drapieżniki zeżarły wszystkie😞 A Ted z szefem ratowali je włażąc po klatę do stawu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo i łazimy od czasu do czasu ale wyczytałam, że jak kotka, może wynieść w inne miejsce. więc staramy sie nie przesadzać z tym gapieniem się.
      O łyskach pamiętam, pisłałaś....sa bardzo ładne. Z ptactwem jest dość dramatycznie. Czasem robią te gniazda w takich miejscach, że nie ma szans na przeżycie nawet jednego jajka. U nas co roku są młode sikorki w pompie. i dlatego, że to pompa, żadna menda ich nie zeżre. ani kot ani ani drapieżnik. mieliśmy wiewiórki malutkie i ponieważ świerk stał prze oknami sypialni, gniazdo było na wyciągniecie ręki, to właśnie stawiałam krzesło i gapiłam sie na te wiewórki godzinami bo były cudne :-)

      Usuń
  9. Miałam jeża w obejściu i też był dokarmiany. Teraz mam kreta😅
    No to czekam na dalszy ciąg historie o rodzinie jeżusowej 🦔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roxy miałam krety ... i jakoś nie chce więcej, raz nawet koty przywlekły jednego do domu...nie ruszał się :-(

      Usuń
  10. O to masz całą klikę pod ścianą, cudne są te małe kuleczki :)

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....