czwartek, 30 października 2025

Helołiny Pane Kafko.

 Byłam na kafce blisko Kafki :-)

ale mnie zachwycały tam rzeźby Czernego. bardziej. w ogóle łaziłam po Pradze tropami Czernego. 

z tyłu Kafka (muzeum) z przodu Czerny.


Nierecenzja.

W małym kinie studyjnym przy bocznej uliczce szłam sobie od parkingu spiesząc się przed seansem, bo w ostatnim momencie wybiegłam z teatru. uff na szczęście są ekobilety i to ratuje mnie przed obsuwą. no nie wypada się spóźniać do Kina. to nie multi. tylko dobre, nie konsumujące towarzystwo bez reklam.

a po seansie już spacerkiem wracałam sobie do autka, było ciemno, latarniano, całkiem ciepło, sucho i klimatycznie. i delektowałam się tym co zobaczyłam. i przeżyłam.

film Agnieszki Holland, jak przypuszczałam, ZACHWYCIŁ mnie. FORMĄ. ogółem i szczegółem. ja lubię ciekawe, zaskakujące formy, wysublimowane obrazy. dopięty każdy detal. dopracowaną każdą scenę. z karaluchami.

Przenikanie się światów. które było tu spoiwem i lajtmotywem. 

Świat pierwszy, to tamten i współczesny.

Och co za piękne sceny podglądania Pana Kafki w jego domu, przez współczesnych turystów w Pradze. palce lizać w każdym takim przenikaniu. 

 Życiorys pana Franza przecież jakiś imponujący nie jest. miał zaledwie 41 lat w chwili śmierci. był rówieśnikiem Witkaca, no i to porównanie wydało mi się szokujące. ale to jest długi temat. na inną historię. Co z tego, że żył w Pradze, był urzędnikiem, prawnikiem i miał doktorat, skoro parał się najnudniejszym zawodem na świecie. coś za coś Pane Kafko, mieszczańska wygoda urzędasa i cierpienie artysty oraz rozbudowany świat wewnętrzy i świat wewnętrznych demonów. dominujący ojciec. żydowskie pochodzenie, no i na koniec choroba.

fragment opowiadań Franza czytany przez Franza okropny, w ogóle kilka razy nie patrzyłam, bo realizm napierdalał. 

W przenikaniu się światów, który proponuję Holland jest drugi i trzeci świat : forma mieszania światów delikatnych poetyckich z brutalnymi  i mieszania świata wewnętrznego z zewnętrznym. 

Ja za literaturą Kafki nie przepadałam kiedyś, dziś patrzę inaczej. teraz zapewne zechcę wrócić. do Procesu, Ameryki czy Zamku...ale czy na pewno? to jest ten przykład, że mnie Franz bardziej interesuje i pomysły artystyczne na niego, niż jego literatura. 

krótkie życie, film dwie bite godziny a i tak mam niedosyt Jesenskiej...

No i tak po prawdzie padło to zdanie, z którym się zgadzam : nikt nie rozumiał Franza i jego twórczości, a Franz się spakował i klucz zabrał ze sobą. 


Nie jest rzeczą reżysera, dzieła filmowego napierdalać życiorys literata, jak buk przykazał po literce, żeby wszyscy zrozumieli. [a to dopiero byłoby nudne. poza tym każdy gupi se może przeczytać jego życiorys, jego biografie. i przyjść na film przygotowany.]

Tak jak nie jest obowiązkiem przekładać dzieło pisane, język liter, po literce na obraz. czasem zgodnie z instrukcjami pisarza. czego domagał się Witkacy :-D

Gdy tylko dzieło literackie wypuszczone zostaje samopas, to inny artysta może z nim zrobić co tylko zechce.

Jest natomiast rzeczą artysty reżysera zrobić dzieło, które w pełni oddaje Ducha tegoż literata, pisarza, artysty...i to się Agnieszce Holland udało w stu procentach.

Praga, to są zdecydowanie jej klimaty, Holland jest przesiąknięta Pragą. na całe szczęście. i jest przesiąknięta Franzem...

**

a dziś rozpętała się masakra pogodowa. pierwsza połowę dnia było jakoś niewyraźnie.  a po południu w okolicach 15 się zaczęło. drzewa waliły się na auta. brak prądu i silne porywy wiatru z deszczem. cały czas coś się przewala w ogrodzie. nie ustaje ale słabnie. 

*** apdejcik.

Jest piąteczek, piątunio hellołinowy i z ulgą patrzę, że flauta. a wczoraj nam zdarło moją szmatę wielką z malą na tarasie i porwało częściowo. kurka wodna. Naczelnika nie ciągali na interwencje, na szczęście. choć od 16 siedział w gotowości bojowej. bidulek. a straż z okolicznej wiochy darła ryja kilka razy...taka niesprawiedliwość 😜

Odłożyłam na dziś zaplanowaną herbatkę u przyjaciółki, bo byłam zdenerwowana, że się wichura nasila, i mnie z usteckiej zdmuchnie albo drzewo we wsi przywali...albo inna przykrość spotka. 

[oraz ja tu czytam chłonę kryminały, a tym czasem w ustce pływają zwłoki w walizce 😱]

Plan dnia dzisiejszego, jak zwykle już klepnięty, że zakupy, głownie cukierasy, bo mnie znów dzieci opieprzą, gdyż taki ich psikus. i inne zakupy też. rozliczenia fakturowe, na koniec miesiąca i wnioski premiowe...

poza tym szkliwię dziś wszystko co mi w rence wpadnie. i włączam wypał. 

skończyłam słuchać Wilczycy i teraz przyszedł czas na Zbieraczy borówek...

41 komentarzy:

  1. Dzięki za polecenie, rzadko chodzę do kina zatem starannie wybieram filmy. Pewnie pójdę jeszcze na Dom dobry Smarzowskiego, podobno wstrząsający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyszło mi że i ja rzadko chodzę, zwłaszcza w obliczu wielu platform filmowych w domu. za które płacimy i nie płacimy...
      a kina studyjne uwielbiam. i nie przeszkadza mi chodzić samej. Naczelnik woli oglądać w domu oraz jest pies Ciri ;-)
      tylko potem nie mam sie z kim dzielić wrażeniami a jemu to już spojleruje na całego :-Dd
      Smarzowskiego bardzo bardzo...tylko już nie mam siły ...jego filmy mnie rozjeżdzają walcem. walcują na płasko, zbieram się potem tygodniami...serio.

      Usuń
    2. Ja też się tego filmu boję, jest o przemocy w związku, oparty na historiach kobiet, ci, którzy już widzieli, piszą o nieprzespanej nocy po.

      Usuń
    3. Widzialam zwiastuny...masakra. ale chyba trzeba.
      Ja czekam na Ministrantow.

      Usuń
  2. No tak, a ja jeszcze nie byłam, ale z opisu wynika, że mocny. U mnie studyjnego kina nie ma i obawiam się , że na wielkiej sali z popcornem może być mniej artystycznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od razu założyłam, że pójdę do studyjnego, bo są filmy, które tylko tam pasują. natomiast wiem, że w multipleksach frekwencyjna klapa. więc jeśli w ogóle będą prezentować, to z pewnością krótko...nie bierz popcornu ;-)
      tam gdzie jest choroba i sanatoria tam i sceny mocne.
      ale te mocne fragmenty równoważy bardzo udane poczucie humoru.

      Usuń
    2. No wykrakałaś, sprawdzam dziś godzinę, a tu zdjęli, nie ma, jakieś horrory weszły!!!

      Usuń
    3. przykro mi ale spodziewałam sie tego...po narodzie tutejszym. nie ma obłożenia. tak jak horrory

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. no chyba pokażą w końcu to Holland, legenda reżyserska i ... polski kandydat do oskara...

      Usuń
  4. Nie wiem czy pójdę na film o Kafce, bo koleżanka mi opowiadała że kilka razy chciała wyjść w trakcie..... tak bardzo ją przerażał ten właśnie realizm. Na "Dom dobry" też nie mam odwagi pójść bo nie chcę wpaść w depresję. "Chopin, Chopin" też dyskusyjny ale pójdę przez ciekawość...
    A rzeźby Czernego w Pradze dobrze znam... - szokujące...- szczególnie ta którą pokazałaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stokrotko, az tak mocny to on nie jest...poza tym równoważy się poprzez sceny zabawne które się przeplatają. i sa bardzo na poziomie. Czerny mnie fascynuje i jego rzeźby. ta która pokazałam stoi przed muzeum Franza i pasuje tam jak żadna inna.
      Natomiast ze Smarzowskim też mam problem...

      Usuń
  5. :)))) Tos mi zabila cwieka w leb tym stwierdzenie : "napierdalać życiorys literata". Nie wiem czy to pozytywne czy negatywne okreslenie? Zabawne? Troche. To troche takie jak to swieto dyniowe: dla jednych fajne, dla drugich zupelnie niezrozumiale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napierdalać życiorys w sensie szkolnym :-)
      wprost po literze.
      hallołynów nie obchodzę osobiście, nie zaprzeczam ich istnieniu i nie zabraniam, dynię w miesiącu październiku, listopadzie hołubię i jest piękną ozdobą w domu. sama w sobie. niekoniecznie lampion.

      Usuń
  6. Pewnie nie zobacze tego filmu, bo jak mniemam, nie beda go grali w naszych kinach, ja zreszta wlasciwie nie chodze do kina, bo nie mam z kim, a sama nie lubie.
    U nas na szczescie skonczyl sie ten armagiedon pogodowy (poszedl do Was), dzisiaj mamy dosc pogodny dzien, choc temperaturowo nieprzyjemny, no i zostala wilgoc z poprzednich dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, ze sie pojawi na platformach na Netflixu na przykład...bo warto.
      ja chodzę sama do kina :-) zresztą wszędzie chodzę sama i do teatru, na wystawy, jeśli się akurat tak sprawy ułożą, nie mam z tym problemu.
      u nas też się skończył armagedon, zaraz zrobię apdejt.

      Usuń
  7. Mam zaplanowanego na listopad Kafkę 😍 i też chodzę do kina sama, no problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to cudownie a w multikinie czy małym studyjnym? ten Franz.

      Usuń
  8. Też tam byłam. Podobało mi się, jak panowie-rzeźby ruszali siusiakami i w ogóle ruszali SIĘ. No a Kafka, jaki był, każdy widzi 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak też ich za siusiaki trzymałyśmy my dziewczyny, bo chlopaki jakoś nie chcieli :-)
      rzeźby Czernego są zupełnie fantastycke

      Usuń
  9. Właśnie w poniedziałek idziemy z siostrą na Franza. I na 'Ostatniego wikinga'. Seans jeden po drugim więc trochę posiedzimy w tym kinie:-) Kino oczywiście studyjne, to 'Pod Baranami', nasze ulubione:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o rany dziewczyny, macie zdrowie ;-))
      w sumie to jestem przyzwyczajona, że mogę kilkanaście spektakli oglądać cięgiem, bo tak jest na festiwalach teatralnych ale czy mogę kilka filmów cięgiem, znaczy maratony zaliczać filmowe? nie wiem.
      w studyjnym kinie odpoczywam i chłonę w multipleksie się jakoś męczę. dzwięki mnie na przykład zabijają.

      Usuń
    2. To dlatego, że mamy zupełnie różne grafiki i kiedy w końcu udaje nam się zgrać, to wykorzystujemy ten czas na maksa (Maksa;-)) Nie ma rady, musimy dać radę:-)

      Usuń
    3. dacie z pewnością, trzymam kciuki bo to dziś za przyjemne filmowanie :-)

      Usuń
  10. A mój halloween w szpitalnym łóżeczku z numerem 7 😃 👻👻 Pan Prof. pocieszył, że wszystko poszło jak powinno, jutro kopa w zadek i do domciu.
    Jakie zwłoki w walizce??! Nawijaj! 😲

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aska trzymałam kciuki więc musiało sie udać :-))
      i teraz już z górki rekonwalescentko.
      no znaleziono śmierdzące zwłoki faceta mocno rozłożone ... płynęły sobie .rzeczką, więc same sie znalazły. ale to jakiś czas temu było i teraz znaleziono winną :-) i po temacie. ale jaka to była wielka walizka i malutki facet chyba. i jaka zbrodnia niedoskonała :-) dzięki Tobie jestem mistrzem kryminału.

      Usuń
  11. Franz Kafka i Chopin, Chopin, to najważniejsze tegoroczne "MUST SEE" polskiej kinematografii. Na razie jeszcze nie zrealizowane, ani przeze mnie, ani przez małżonkę mą jedyną.
    "Proces" Kafki, wraz ze szczegółowym omówieniem i dyskusją na ten temat, powinien być lekturą obowiązkową, bo w Grajdołkowie ludzie zdają się nie rozumieć, jakimi zwyrodnialcami są Ziobro, Macierewicz, czy Kamiński od delirki, robiący nagonki na ludzi bez sformułowania konkretnych zarzutów. Choć i to niczego nie gwarantuje, przecież moje pokolenie obowiązkowo przerabiało i omawiało "Moralność pani Dulskiej", każdy doskonale wiedział, co świadczy o tym, że jest godną szafotu parszywą jędzą i jak wyglądał współudział w jej zbrodniach (cichy lub czynny), a i tak co najmniej 30% moich znajomych zostało Dulskimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chopin mnie nie interesuje w ogóle...no może poświęcę czas, z ciekawości, gdy będzie na którejś platformie.
      Wiem, że o ile duet Kwieciński i Kulm stworzyli dobry film, dzięki tez prozie Tyrmanda oczywiście. bo proza tu była kluczowa, o tyle w przypadku Szopena to się nie udało... jakby scenariusz dodupy. podobno. No i druga w historii polskiej kinematografii najdroższa produkcja...zawsze wtedy węszę klapę. nie no trochę sobie żartuję. jestem go ciekawa ale wiem co będzie ;-)

      Usuń
    2. Proces obowiązkowy był w mojej klasie licealnej.
      hmm tak sobie myślę, że sie powtórzę, że do Kafki nie wszyscy dorastają, i doskakują skoro do moralności Dulskiej nie dają rady...i masz rację 50 proc. ludności tubylczej to dulskie i ich pochodne.

      Usuń
  12. Kafka koniecznie, na pewno obejrze! Dla mnie wielkie jest to, ze mozna Kafke odczytywac na poziomie spolecznym - oczywistosc oczywiscie, ale i jednostkowym, jako krajobraz wewnetrzny. Jak człowiek sam siebie opresyjnie traktuje, oskarza, sadzi. Ja myślę, ze dorastam do Kafki, powoli. Jego sie nie da na raz czytac, tam sie za duzo dzieje w srodku.
    Praga zawsze.
    Innyglos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja dorastałam do Kafki...ale dorosłam a pomyśl, że niektórzy nigdy nie dorosną.
      oraz o Pani toż on jest przebogatym materiałem skarbem wręcz dla psychiatrów psychologów badaczy. naukowców, dręczących białe myszki lab.
      Praga zawsze. oczywiście.

      Usuń
  13. Film mam w planach. Storm odpuścił, ale nie rozdałam wszystkich cuksów, bo zaczęło padać i dzieci się rozeszły :* Jesień pani kochana. Szkliw szkliw :* comk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie Pani zadowolona filmem oczywiście.
      u nas też odpuścił, ale faktycznie jesień Pani jesień. jak mi pizgło z liścia w auto w przednią szybę, to mało nie padłam.
      byłam przygotowana tym razem dwa kilogramy cukierków zakupiłam w razie W.

      Usuń
    2. Moja mama była gotowa obdarować dzieci cukierkami, ale nie przyszły. Mówi, że się boją chodzić od drzwi do drzwi, bo reakcje ludzi są słabe.

      Usuń
    3. to prawda, reakcje sa różne...w zeszłym roku bodajże jakieś żyletki, gwożdzie...straszne

      Usuń
  14. Czekam na Kafkę w moim kinie, na razie jakieś horrory i coś dla dzieci. A wnioski premiowe to ważna sprawa 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wnioski premiowe sprawa zasadnicza rzekłabym :-)
      helołiny minął i możliw że Kafka nadejdzie...a możliw, że nie.

      Usuń
    2. Zobaczymy, jak nie to wybiorę się do dużego miasta - już nie tylko na sauny 😃

      Usuń
    3. o tak warto się wybrać, przy okazji saun ;-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....