piątek, 16 czerwca 2023

o tym, że leje i że wiewiórki to sklerotyczki.

 



 Tak więc lunęło. i lało pół nocy nareszcie. I mi ulżyło, bo wczoraj mnie się znowu lać nie chciało ... ogrodu, warzywniaka i donic.

Temat to arcyważny i jedyny bezpieczny. żadna typiara się nie fochnie. chyba? 

Wróciłam i co za mega chujnia z patatajnią w kraju tutejszym. Wszędzie !!! poza domem i teatrem. Zwłaszcza w placówce wydawania wiedzy, zarządzanej przez idiotę i idiotki. z idiotkami pospołu. nie chcę w to brnąć. Izoluję się.

I Tylko mi przyjdzie z koleżankami się upijać. i planować kolejne wyjazdy. na szczęście w samolocie jestem tak naćpana, że mnie tutejsi obywatele z nóg nie zwalają. a ja ich w rewanżu z samolotu nie wyrzucam. Na prom, w który aktualnie celujemy, wjeżdżamy i prawie natychmiast idziemy do kabiny spać. no może jeszcze coś zjemy.

Garściami refleksji w sprawie Szkocji i Edynburga podzielę się gdy ochłonę. A tymczasem do Afryki się jednak nie wybieramy. Polecimy w styczniu. Za to jedziemy na dwutygodniową wyprawę do Norwegii. Zero latania. tylko prom i kamper. i przyroda piękna i dzika.



Dostałam pysznogłówkę ogromną, do ogrodu, bo zeszłoroczna mi padła. I dostałam taki bukiet szalony ponad 1,5 metrowej wysokości i okazałosie, że nie mam stosownego wazonu. 

Pudroworóżowe maki oooludzieee jakie one piękne, do tego piwonie, które UWIELBIAM i trawy ozdobne i ...a pokazałam na zdjęciach, będzie szybciej ))

normalnie oszalałam na punkcie tych maków i TAKI CHCĘ



[No i pierdolone wiewiórki sklerotyczki, nasadziły mi orzechowców włoskich, co wyrwę, to się nowe objawiają  ...przestanę te wieśniary dokarmiać tymi orzechami, bo wychodzi na to, że ja sama gupia se te orzechowce sadzę].

Właśnie trwa ogrodowa orgia zapachowa,  jaśmin przy tarasie szaleje. i wszystkie inne zapachy się łączą i kumulują i tak trwają w piękne, ciepłe wieczory, taki, jak Wczoraj. posiedzieliśmy w dobrym towarzystwie do nocy.

Jeszcze jestę osłabiona powyjazdowo. tak, że spać nie mogę, serio. Albo spać nie mogę, bo Tu wróciłam!? też możliwe a nawet Bardzo.

Nie dopuszczam dosię żadnych wiadomości, noooale przecież czytam niektóre blogi... już mi się nie chce komentować, uczestniczyć w dyskusjach.  I jestem znudzona: przewidywalnością, powtarzalnością, ciemnotą i zabobonem. bezrefleksyjnością i piachem w szprychy.

Ano Zobaczymy czy relikwie czy nauka wygrają w kolejnych wyborach. Czy wiara w to że jezus z maryją latają w kosmosie żywcem do nieba wzięci? a ziemia jest płaska.

*

Słucham czwartego tomu Sagi, w zasadzie kończę, głównie słucham w placówce na tak zwanych lekcjach, które się odbywają mniej więcej tak: Ja siedzę sobie wygodnie za biurkiem przy otwartym laptopie, słucham w słuchawkach powieści, piję kawkę, jem śniadanie, coś tam uzupełniam w edzienniku i wychodzę sobie na papieroska. Moi uczniowie jedzą śniadanie, piją cotamchcą, wszyscy w słuchawkach i oglądają w telefonach cotamchcą a w klasie CISZA, jak makiem zasiał. albo marychą. albo grają w gry planszowe. albo czytają. taki sobie zrobiliśmy czilautowy koniec czerwca.

ps

zarówno na lotniskach jak i na promach lubię sobie poszaleć w perfumeriach. teraz w Edynburgu była Izia na przykład, która jest za droga?wykwintna? dla miasta tutejszego, na przykład. Sobie pofolgowałam i teraz wiem, jak na mnie pachnie, na przykład. podrósze kształcom.

pss

też robię syrop z czarnego bzu i nalewkę. Bez mamy własny ! już rwiemy baldachy i zalewamy syropem z cytryną. 

a wczoraj zwagarowałam z jogi ale miałam ważny powód.

psss

ojesoo czytam, że u Titti na Olandii Nästa vecka skulle temperaturen snudda 30 soliga grader! 

*

Na koniec polecajka dla mieszkańców Wrocławia i okolic


 

24 komentarze:

  1. Jaki zawalisty mak! Bladoróżowy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz fajne wiewiorki; przynosza orzechy i sadza... phi. Ja kupuje dla nich orzechy w lidlu z przeceny (bo w skorupkach) i place 5 eurkow za maly woreczek. Wszystkie zjadaja, nic nie zasadza. Zreszta tu orzech wloski nie przetrwa. Dobrze wyczytalas; na polnocy zaczely sie upalne dni, nawet u mnie bylo 28,6 stopni na plusie :), jest cudnie, jest ciagle zielono i wilgotnie jeszcze to od jezior bo ziemia jest sucha). Wieczorkiem (umowmy sie, ze wieczorkiem, bo tu jasno na okraglo) czuje sie takie igielki wilgoci na skorze, taki letni dreszczyk. Bukiet cudny!!!! Ja mam wazon ale takie duze kwiatki to mi nie rosna, no moze pod koniec lata takie granatowe co to maja jakas dziwna nazwe po polsku: "pantofelki matki boskiej" czy jakos tak :))) ale ja je nazywam "koniki" i na nie ten wazon poczeka. A Twoje naparstnice to mi sie beda po nocach snily!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakie przynoszą ?? toż napisałam, że ja je dokarmiam a te pindy zamiast jeśc to sadzą !! wszystkie piękne i naparstnice i piwonie i wszystkie giganty !! stoją w donicy w wiadrze z wodą )) polską nazwą kwiatka mnie zabiłaś )))))))))))))) no na zdrowie Wam z ta piękną pogoda. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ups. No nie przynosza tylko przenosza zatem. Mnie sadza sloneczniki. Wszedzie i pluja luskami. Tez wszedzie. I obgryzaja oparcie stolkow. Ale ja je i tak lubie :).

      Usuń
    3. Oczywiscie ze je lubie bez dwóch zdań))

      Usuń
    4. ooooo a ja za słoneczniki bym była wdzięczna ))))

      Usuń
  3. Dzie lunelo, jakie lunelo? Susza suchotnicza, ale chociaz upaly zelzaly i mozna spacerowac, choc pot po plecach do rowka splywa, ale oddychac mozna. Obiecuja u nas opady od poniedzialku, no zobaczymy, a na nastepne dwa dni czyli weekend ma byc goraco, bardzo goraco. Norwegia latem widziala mi sie przyjemnie chlodna, ale co ja czytam? W Szwecji 30°C czy zle cos zrozumialam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak lunelo, burza byla taka, ze nie pytaj, jeszcze troche grzmi. I idzie do Was.

      Usuń
    2. Ano wlasnie u nas pada i to jeszcze nie koniec.

      Usuń
    3. Dobrze przeczytalas we Sweden 30 stopni co to sie wyprawia...

      Usuń
    4. burzy nie było i dobrze, bo burza to złoooo ale popadało, niestety wszystko za mało, eh musiałoby z tydzień padać...dziś znów lać będę w warzywa i kwiatki.

      Usuń
  4. Teatralna - mam szkółkę dębów w ogrodzie. Nie wiem, kto mi te żołędzie znosi, ale nie nadążam z wyrywaniem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnoscia te rude mendy)))

      Usuń
    2. na szczęście nie są one złośliwe tylko maja sklerozę.

      Usuń
  5. Ale wiewiórek proszę mi nie obrażać😀
    Dawno temu na cmentarzu moja mama niechcący zabiła wiewiórkę wieńcem- chciała ją odgonić, bo( jak zwykle) miała wrażenie, że zwierzak jest wściekły, a on tylko prosił o jedzenie. Z zalu utzadzilysmy ad hoc pogrzeb tej wiewiórce, tyle lat minęło, a ja to pamiętam dokładnie.
    I nie denerwuj się, bo Ci potem urlopów nie starczy, zeby odreagować chociaż trochę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie denerwuje sie ale rude sa niepowazne. Ja tych drzew nie mam sily wyrywać. Nie nadazam. Oraz wiewiorki sa urocze i nasze tu oswojone to se moge poobrazac)

      Usuń
    2. Jak niepoważne, poważnie zalesiają😀

      Usuń
  6. Izia jest spoko, ja jednak wciąż jestem wierna soir de lune tej samej marki, oczywiście ekeperymentuję z cięższymi czarnymi perfumami, ale one do mnie idealnie pasuję, hehe. U nas burza za burzą, zabrały nam ruter i kompa, w czasie naszej nieobecności w domu, więc nikt nie wyciągnął wtyczek z gnizdek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izia mnie bardzo podeszła mimo że nie lubie różanych zapachów ale cenę tez ma dobrą (( wspolczuje z powodu strat burzowych. Ja wolę nie!!! wolę podlewac kwiatki niz burze boję się zwyczajnie ale u mnie swierki schną taka susza...

      Usuń
    2. kupuję moje soiry okazjonalnie na ebay, albo niemiecka perfumeria ma czasami duże rabaty i wtedy szaleję, mają sezonowe spore wyprzedaże, więc ostatnio kupiłam prawie z 40% zniżką moje ulubione, polecam ten sklep parfumdreams.

      Usuń
    3. dziękuję pięknie za polecajkę :-) sprawdzę

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....