ŻyrafA i wyjście ze strefy komfortu.

 Projekt Żytaf 

w pierwszej fazie został zakończony pomyślnie:

 

Wszystkie prace są cudowne

ale oczywiście te żyrafie fioletowe jęzory mnie rozwaliły i rozczuliły te mordki, mordki żyrafie a jakby nie żyrafie

i siedem mózgów, Proszę pani a nasza żyrafa ma 7 mózgów i pyk otwierają pojemnik po jajkach i...rzeczywiście ))))

 

listka zajada

nooo słodziaki

Ale dla porownania, żeby docenić kunszt i podobienstwo

Wszystkie żyrafy dopracowane w każdym calu 

oczko

ogonek

 

jęzor. oczka. różki, nuszki, kopytka nooo pięknoty.

Faza kolejna w przyszłym tygodniu nastąpi, czyli LEPIEJE.

Tydzień artystycznej roboty, został zakończony wyjściem do kina, dosłownie, bo pani teatralna musi robić kroki )))

_____________

Wczoraj się wszystko poskładało do kupy, 

w piątym dniu diety, (jutro wejdę na wagę)

po 2 tygodniach zegarkowania. czyli obserwacji własnego ciała i ducha

Wyraźnie zmieniam nawyki, 

łapie się na tym, że wygodniej, to już było. 

Ale czy lepiej? okazało się, że podczas spaceru, NIE MAM stresu, ZERO i praktycznie TYLKO wtedy. 

Ciekawe prawda ? i godne praktyki ? o taaak, bo chyba świadomie sami nie wiemy co nas zabija a co wręcz odwrotne:

woda - 8 szklanek/ dasię

kroki - 10 800 :-))

calorie 1300(500 spalonych)

skład ciała - zmienia się, więcej mięśni/mniej tłuszczu

Tirarira

________

Dziś powtórka, a może i nawet lepiej ?! kto wie ?

W planach: ogród, spacer wieczorny, lanie w skrzynie, ogar domu, prania, taras. No i czytanie ofkorss.

Poza tym robię orzechówkę zdrowotną, wczoraj dostałam 40zielonych orzechów włoskich. dostałam też dużą flachę miętówki własnej roboty. na letnie drinki z sokami i lodem wyśmienita.

*u MJ nowe posty lecą...lecą