czwartek, 13 lutego 2025

Osiem na Osiem.

Spędzam sobie czas jednak wygodnie, załatwiając sprawy prywatne, i służbowe komputerowo. z łóżka. a tak, bym teraz dygała osiem godzin plus rada do nocy ciemnej w placówce. 

Pozostało osiem dni do wylotu. 🤗 na osiem dni wakacji. 

No więc, zimno tam na tych wyspach, jak się okazuje się Teraz. ale Naczelnik sprawdza prognozy na te osiem dni naszego pobytu i jest progres. w łikend się pakuję.  Pomyślałam, i powiedziałam to głośno, że następnym razem musimy lecieć dalej od Europy a mówiłam, że afryka, Egipt, kongo, Maroko albo malediwy. Przecież ja tam do wody nie wlezę, mowy nie ma, bo zamarznę. 

lniane ciuchy, to zakupy z ostatnich lat, sprzed 15 kilogramów. no to już wiadomo z czym mam problem. ZE WSZYSTKIM i😂 nie mam co na siebie włożyć.

(jakby trochę w rozkroku jestem, że te ciuchy sprzed 20 lat to jeszcze zbyt obcisłe.) 

 i kurde nie jest dobrze. oversize owszem czasem leży dobrze, a czasem bardzo źle. a spodnie lniane się ciągną po glebie i dupa wisi mi na wysokości kolan... i mnie powiększają optycznie, Wszystkie lniane spodnie kupowane ostatnio. 🙈

(na szczęście mam poupychane w walizkach czarne lniane zdawna zdawna  i one pasują.)

i na szczęście jest Wendy.

Wendy preferuję bardzo. to jest mój styl łącznie z fryzurą. i trampkami. bo wygodne i czarne :-) i bez falbanek. 


i długie, powłóczyste po ziemi, obszarpane, z widocznymi przeszyciami na wierzchu i z dziurami i strzępiące. wyszczuplające. wszystko co lubię, żadnej schludności, i żadnej NUDYYYYY i vege glany.

z kolei piękna sukienka do kostek. od Wendy. czarno biała. w ogromne kwiaty, sama też jest ogromna i też optycznie mnie powiększa, a nie po to się człowiek katuje, żeby potem nakładać stroje poszerzające. nie powinnam w niej chodzić ale ją wezmę i będę w niej zadawać szyku na kolacje z winem ;-)  trudno.

i okazuje się, że zarówno za małe, przyciasne ciuchy robią problem, że spodnie dżinsowe należąco ubierałam :-DD jak i za duże robią problem. 

ach i żebym nie była znów taka Yennefer, to kombinuję i tak:


Także ostatecznie wyjdzie tak:

klapki i sneakersy ostatnio nabyte w Desi, buty do trekkingu, w których polecę, bo bagaż tylko 15 kg,  spodnie sportowe długie i krótkie. koszulki z krótkim rękawem ale i bielizna oddychająca z długim rękawem. bluzy, kurtka sportowa przeciwdeszczowa. no jednym słowem ubiór, jak na nasze norweskie wyprawy. wypisz-wymaluj. Jadę tam w dzicz. rozkoszować się pięknem, łazić po wulkanach, odpoczywać psychicznie. a nie lansować na dyskotece w hotelu. 

plus topy na słoneczne plażowanie, strój kąpielowy. bo na leżaku przy basenie lansować się zamierzam ;-)

*

Znalazłam w Ninatece kolejne perełki "Kroniki - obyczaj lamentacyjny. Grzegorza Brala. Teatru Pieśń Kozła. kultowego. na podstawie mitu o Gilgameszu. widziałam niejednokrotnie. więc może i wy zobaczcie. 

to teatr, który jest mi najbliższy, oparty na pieśni, tańcu, ruchu. do trzewi fizyczny. żywe dziedzictwo Grotowskiego. Są znani na całym świecie.

Skomponowali muzykę do serialu Wikingowie, sezon 6.

są obrzędowi.

i kocham ich.

 a Wikingach najbardziej wielbię Verdrunę i Helvegen


[swego czasu Kacper Kuszewski z nimi grał między innymi Makbecie i załatwił mi wejście na tego Makbeta a ja się akurat rozchorowałam i dupa blada z tego wyszła.]

*

no i klamka zapadła dziś oglądam Vikingów 6 sezon. 

32 komentarze:

  1. Gdzie Wy w koncu jedziecie za te osiem dni, bo stracilam orientacje, ze w zimie plaza i klapki oraz odziez lniana? Fajne te szmaty, ktore pokazujesz, ale powinnas Ty pozowac do zdjec, zebysmy widzieli, jak to na Tobie wyglada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wyspy kanaryjskie la Plata.
      jak ja mogę teraz pozować? wymemłana z łózka :-)))) a wyglądam prawie tak samo hehe

      Usuń
  2. Spodni szerokich nie lubię, za niska jestem, ale ta spódnica cudna!
    Lansuj się przy basenie, a co, po to są baseny...
    Oczywista sprawozdanie będzie?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem niska i filigranowa. A spodnie szerokie noszę całe życie. To jakieś przesądy są Jotko.

      Usuń
    2. Oczywiście będzie relacja. A spódnica piekna. Mam kilka plisowanych. I lubie

      Usuń
    3. i tak jeszcze dodam, ze noszę bardzo długie do podłogi spódnice, a szerokie spodnie są, jak takie spódnice. i że to właśnie wydłuża sylwetkę optycznie, nie skraca. spódnice przed kolana jak w garsonkach są nie dla mnie.

      Usuń
  3. Fajne te ciuchy na zdjęciach, chociaż nie do końca mój styl.
    A lnu nienawidzę z wzajemnością, czuje się w nim jak zmiętą kula.papieru:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Len uwielbiam I nie prasje. Podoba mi się to wygniecenie

      Usuń
  4. Spjrzałam na to miejsce, którym wspomninałaś, La Plata, choroba jasna, weź naważniejsze, buty, żeby Ci się odeszwa nie oderwała, i pod wpływem wody nie rozeszła, bo vegańskie buty mogą być na to miejsce skaliste zbyt ryzykowne. To sobie pochodzicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podeszwa :) oczywiście.

      Usuń
    2. Margo zabieram porządne buty do wspinaczki. W których łażę po górach. To podstawa. La Plata jest przepiękna i zamierzamy po niej jeździć i zaliczać wszystkie punkty widokowe. Oraz na ile siły pozwolą przejść szlak wulkanów.

      Usuń
    3. Czytałam kiedyś badania, z których wynika, że do skóry roślinnej, w tym tej wytwarzanej ze skórek jabłek, często dodaje się syntetyczne środki, takie jak poliuretan. Im bardziej trwały materiał, tym większy udział syntetyków, co zmniejsza jego ekologiczność. Podobnie druk 3D, choć ma potencjał jako technologia produkcyjna, wciąż generuje istotny ślad węglowy – między innymi ze względu na wysokie zużycie energii i produkcję ciepła. Dodatkowo proces ten nie jest wolny od odpadów, które często trudno poddać recyklingowi.

      W efekcie wegańskie buty, choć tańsze w produkcji i promowane jako ekologiczna alternatywa, nie zawsze są bardziej przyjazne dla środowiska. Producenci przedstawiają je w superlatywach, ale badacze podchodzą do nich z większym sceptycyzmem. Nadal pozostaje problem mikroplastiku i niskiej biodegradowalności. Być może w przyszłości nastąpi powrót do naturalnej skóry, która – paradoksalnie – jest odpadem w przemyśle mięsnym i jako taka zawsze będzie częścią cyklu życia.

      Usuń
    4. skóra nie jest odpadem...niestety. owszem mam skórzane buty. kilka par. stare ale dobrze zachowane. nic ich nie zastąpi. też Niestety. no i wegańskie, może tańsze w produkcji są ale w cenie końcowej to już nie. piec do wypału pozostawia ślad węglowy .... w zasadzie wszystko. w czym aktualnie żyjemy. podobnie z mikroplastikiem. ale ja nie chcę ani jeść ani nosić zwierząt, jeśli jest jakaś alternatywa. nawet chojowa.

      Usuń
    5. Margo La Palma Kanaryjskie wyspy, się poprawiam :-)

      Usuń
    6. nie wiem co też telefon i moja głowa wczoraj wyczyniły...ale ciężko było wczoraj.
      no i ja jednak trzymam kciuki za wszystkie próby zastąpienia skóry.

      Usuń
  5. Weganskie buty to z plastiku, no nie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Teatru, przyjemnego pakowania, to jak początek wakacji. Ciuchy muszą być wygodne, a buty najwygodniejsze i najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak Tereso, masz rację pakowanie to już wakacje :-)
      dziękuję ci bardzo. zawsze stawiam na wygodę. nawet gdy impreza bal . no to wtedy ewentualnie buty ściagam.

      Usuń
  7. To będzie La Płata czy La Palma?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście La Palma. telefon pisze co chce.

      Usuń
    2. ale w sumie co to za różnica Bogusiu :-DDD

      Usuń
  8. Lubię len, bo lubię ten look zmiętoszonego luksusu 😂 luzu w dobrym wydaniu
    Ta spódnica czerwona jest świetna. Noszę się podobnie, w sensie, że na nogach zawsze mam sportowe buty, zimą glany albo emu…ostatni raz jakieś wizytowe buty miałam na weselu syny😅
    No i teraz jak kupuję spodnie to z szerokimi nogawkami…
    Moja Mam zawsze miała fajne ciuchy, jako nastolatka podkradałam jej rzeczy, a tacie swetry bo miał świetne- to nic że dużo za duże😅 Ale do końca zawsze była stylowa. Wiesz na takiej zasadzie, że po jej śmierci Tuska i ja przytuliłyśmy po kila rzeczy… bo klasyka, prostota i dobry materiał nigdy się nie starzeją


    Zdrowiej, bo doczytałam, żeś na wolnym i się leczysz 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech z tym leczeniem Roxy, trzeci tydzień nadal mam gila. i kaszel.
      No to mamy tak samo. i ja podkradałam MJ kiecki, spódnice, na podobnej zasadzie.
      len uwielbiam i niczego nie prasuję :-) podobnie innych zmiętolonych rzeczy. noszę też buty na platformach, albo na drewnianych grubych klockach. zakupione kiedyś. bo buty u mnie wieczne. no chyba, ze pojadę do egiptu i stracę najlepsze sportowe sandały...
      szerokie spodnie lubię bardzo. ale nosze wszystkie. były modne obcisłe nosiłam obcisłe, bo akurat byłam chuda ;-)
      pisałam to niedawno, ze odnalazłam osiem par spodni. jeans obcisły. czarne, dziurawe i w paski.
      nie noszę rzeczy obojętnych. bez wyrazu. bezpiecznych. worowatych bez wyrazu. nawet szerokie, jakby za duże, ale fajnie uszyte, są ok. nie znoszę też u kobiet zwłaszcza, ponurej obojętności na wygląd i w pewnym wieku zastąpienie wyglądu wygodą. to już starość ;-) i nie ma ratunku.
      cmoki.

      Usuń
  9. Uwielbiam len, głównie za to, że nie muszę go prasować ;))) Ten czarny płaszcz to zupełnie mój...panie....a reszta Twoja Twoja... :)))
    ŻonaMietka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo kochana to jest marynarka wyobraz sobie i bardzo mi wpadła wcoko. No i to jest kwintesencja lnu. Nieprasowanie😃

      Usuń
  10. Pierwsze zdjęcie- mój ulubiony styl. Tyle, że obecnie takiej góry nie założę, ale mam za to spodnie ( jednobarwne) o tym kroju ( chyba len z wiskozą).
    Trzecie zdj.- góra- i owszem, miałam podobny sweterek z angory, ale bez kaptura. Lubiłam te rękawy z otworem na kciuk. Kolor bordo.
    Spódnica/ spódnicospodnie?- też super, wzór na... wysmuklający. Luzik. Kolor stroju-nie mój, ale na zdjęciu fajnie sie prezentuje.
    Ciuchy oczywiście wygrzebane w lumpeksie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ciuchy-oczywiście., nie te na zdjęciu. :-)

      Usuń
    2. No.to mamy podobny gust moja droga. A najlepsze ciuchy wygrzebuje się w lumpeksach. Mam swietny lnianymi bordowy kombinezon letni.

      Usuń
    3. Te spodnie z tkaniny dresowej akurat na chłodne lato wiosnę i wczesna jesień. Spódnica plisowana. Z czerwienia mam drobny problem.

      Usuń
  11. Nie zgadzam się tez z powiedzeniem, że nie szata zdobi człowieka.Guzik prawda- zdobi jak cholera, lub szpeci jak cholera!
    Szata jedynie nie determinuje oceny jako człowieka..Aczkolwiek do tzw.mody mam spory dystans,wyznaje zasade,ze zawsze najpierw ma byc widac mnie(sylwetka,usmiech.:).) a potem dopiero to,co mam na sobie.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....